... ku refleksji w czasie ciszy wyborczej...
Nocny Motyl
Tak mało wiem,
lecz dużo chcę,
a umiem także niewiele.
Nie szkodzi to,
wisi mi, bo
urodziłem się w niedzielę.
Lecę jak ćma,
co w ogień gna;
po drodze nektary spijam,
zapylam wciąż
jak sprawny mąż,
a skutki zawsze omijam.
Dotąd to trwa,
bo przecież ja
muszę zagarniać to życie;
brać, co kto ma
ile się da,
nachapać się więc obficie.
Znów kuszę los,
choć wiem, że coś
przerwie ten taniec motyli;
lecz wciąż są ci,
po kres mych dni,
co nieba zechcą przychylić…
Piotr Stanisław Issel