JustPaste.it

Macocha

Tylko bogatych hołubi,a ubogim modlitwy,alkohol ,barłogi i cmentarz komunalny...

Tylko bogatych hołubi,a ubogim modlitwy,alkohol ,barłogi i cmentarz komunalny...

 

Po niej mkną pociągi,nad nią lecą samoloty i sznur żurawi z żałosnym krzykiem... A ja nie widziałem tam nigdy Ciebie,tylko we snach wędrujemy po stepach nad świętym Bajkałem...i mamy tam wspólne korzenie. I na co dzień nie wiem gdzie ty i kto ty..

Płyną w dali obłoki,płacze deszcz,złocą się liście drzew,samotność jesieni spoziera w okno,a ja

tak mało o Tobie dobrego wiem, żal wielki czuję,czuję,ze Ty także Polska.

Żyjesz i śpiewasz,chorujesz i płaczesz i wierzysz w gruszki na wierzbie i zagłosujesz na drani. I nijak nas z Tobą nikt nie zrozumie i między nami mostów nie postawi...Kość niezgody z przeszłości jątrzy teraźniejszość,wciąż biją dzwony dla mamony,od nienawiści trzeszczą ambony.

Od bezdomnych,głodnych ,staruszków samotnych odwracasz wzrok,jak okrutna macocha. Zamykasz drzwi w szpitalach,schroniskach,a otwierasz na ociesz w kościołach i budujesz tym mur między nami.

Mam o Tobie pieśni śpiewać? Ością w gardle dawno stanęły. Ochrypłem od klepania ”Ojczyznę wolną racz nam dać Panie..

Kiedy lud znów zaśpiewa”o część wam panowie ,magnaci,,prałaci...za naszą niedolę w kajdanach..kiedy„Warszawianka”hymnem narodowym się stanie,pyłkiem kosmicznym będę.

I ile na latarniach księży wisi nie zobaczę. Naród kiedyś podziękuje za gruszki na wierzbie, za drugą Japonię i za kanadę zbudowaną na krzywdzie ludzkiej

,za barłogi w domu starców. Ale puki co nad Wisłą Dziewice kościelne ronią łzy,a sprawiedliwość w niebie

I jak kochać Ciebie?Tyś nie matką moją ,a macochą zła, dzieci bogatych hołubisz,a ubogich,zaniedbujesz,,pogardzasz nimi..A to jest naprawdę ojczyzna ? My,to my Ojczyzna!