JustPaste.it

Prawdziwa wolność możliwa tylko w nieważkości

Czym jest wolność? To pytanie towarzyszy nam od zarania dziejów.

Czym jest wolność? To pytanie towarzyszy nam od zarania dziejów.

 

 Marzeniem każdego "homo sapiens" było znalezienie się w sytuacji, w której żaden czynnik zewnętrzny nie ogranicza podejmowania decyzji.

 Abstrahując od uwarunkowań psychologicznych drzemiących w nas samych, które mogą na taką lub inną decyzję wpływać, ogranicza nas świat zewnętrzny, gąszcz przepisów, nakazów, zakazów, jak również zupełnie trywialne ograniczenia biologiczne i topograficzne. Nie jesteśmy stworzeni do fruwania, pokonywania bez wysiłku ograniczonych odległości, nad wszystkim czuwa przyciąganie ziemskie.

Administracyjnie i moralnie nałożony płaszcz ograniczeń i zachowań leży w gestii ludzkiej woli do przezwyciężania ograniczeń narzuconych przez nas samych. Tak naprawdę jedynym ogranicznikiem, który powoduje nieustanną pogoń za niespełnionym marzeniem jest brak nieważkości. Od zarania ludzkich dziejów największym marzeniem człowieka było uczucie nieważkości. Ludzie chcieli czuć się jaki ptak, móc przemierzać niedostępne zakątki świata z lekkością primabaleriny, wznieść się ponad chmury. O tym zawsze marzyli ludzie.

Protoplastą tych marzeń był Ikar, który wracając z ojcem do swojej ojczyzny na własnoręcznie skonstruowanych skrzydłach, nie mógł ustrzec się pokusie zbliżenia do słońca. Roztopiło ono wosk, którym sklejone były skrzydła i Ikar został pierwszą ofiarą marzeń ludzkich o nieważkości.

Następnym geniuszem lotów okazał się Leonardo da Vinci. W roku 1496 pod Florencją przeprowadził próbny lot na maszynie skonstruowanej na wzór ptaka. Niestety zakończył się on niepowodzeniem i uczeń Leonarda zginął tragicznie.

Tak naprawdę ludzkość musiała uzbroić się w cierpliwość, bo dopiero epoka industrializacji i początku maszyn parowych przyczyniła się do powstania pierwszego samolotu. Pierwszym człowiekiem, który wzniósł się na pokładzie samolotu napędzanego silnikiem parowym był Clement Adler.

Jednak początek ery samolotów to rok 1903, kiedy to bracia Wright skonstruowali samolot napędzany silnikiem spalinowym. Ich pierwszy lot odbył się 17 grudnia i trwał 12 sekund.
Potem nastąpiła era błyskawicznego rozwoju lotnictwa wojskowego i pasażerskiego, której uwieńcznieniem było powstanie silników rakietowych i loty samolotów ponaddźwiękowych.

Szczytem spełnienia marzeń ludzkich było wyrwanie się grawitacji i lot w kosmos. 12 kwietnia 1961 Jurij Gagarin jako pierwszy człowiek odczuł i spełnił odwieczne marzenie ludzkości - poczuł się wolny i niczym nieograniczony. 108 minut spędził w nieważkości. 16 lipca 1969 roku doszło do pierwszego załogowego lądowania na Księżycu. To był pierwszy wielki krok ludzkości na lądzie innym niż Ziemia. Odtąd walka o przestrzeń kosmiczną stała się priorytetem.

Nastała era promów kosmicznych, wahadłowców, które w praktyce umożliwiają stałą komunikację kosmiczną. Pierwszy lot wahadłowca Columbia miał miejsce w kwietniu 1981 roku. Obecnie istnieją cztery takie wahadłowce: Columbia, Discovery, Atlantis i Endeavour. Był jeszcze wahadłowiec Challenger, ale w 1986 roku w trakcie startu doszło do katastrofy. Zginęła wtedy cała załoga wahadłowca. Nie zapominajmy o polskich akcentach lotów kosmicznych. Pierwszym Polakiem wielkim patriotą w kosmosie był Mirosław Hermaszewski, który w dniach od 27 czerwca do 5 lipca 1978 roku okrążył 126 razy Ziemię.

Nie był to jedyny akcent polski w kosmosie. Amerykański astronauta, członek załogi wahadłowca Endeavour płk George Zamka, którego przodkowie pochodzą z Polski, przebywał niedawno wraz z innymi członkami załogi promu kosmicznego w Polsce. W lutym tego roku załoga misji Endeavour STS-130 przebywała w przestrzeni kosmicznej przez niemal dwa tygodnie.
George Zamka, goszcząc z wizytą w Polsce na jednym ze spotkań i odpowiadając na pytanie, co najbardziej podobało mu się w stanie nieważkości, odpowiedział bez wahania: "całkowita wolność."

Tak, to prawda. Jedyna, całkowita i nieograniczona wolność jest możliwa tylko w kosmosie w stanie nieważkości. Być może, i ja w to głęboko wierzę, stan ten w niedługim czasie będzie bardziej realny dla wielu mieszkańców naszej planety niż legendy o Dedalu i Ikarze lub loty samolotami, które często kończą się równie tragicznie.