JustPaste.it

Skąd biorą się posłowie?

Chyba nie spadają z nieba?

Chyba nie spadają z nieba?

 

64a12f01dab5a09214535da89d1ff356.jpg

Nie kandydują przecież na posłów znani z mediów dziennikarze i redaktorzy. Wprawdzie niektórzy z nich mają dużą wiedzę i pewnie by się nadawali. Któż jednak zmusi ich do kandydowania, skoro mają pensję kilkunastokrotnie większą od poselskiej diety? Mogą się tylko roześmiać, gdy ktoś im zaproponuje karierę polityczną.

Nie mają parcia na fotel sejmowy zdolni lekarze, którzy nie popełniają zbyt wielu błędów i ich usługi cieszą się dużym powodzeniem; ani zręczni prawnicy, którzy odnoszą sukcesy i mają dobrze prosperujące kancelarie.

Sukcesu w polityce nie szukają też przedsiębiorczy biznesmeni, którym interesy idą dobrze, którzy mają umiejętności handlowe i kierownicze pozwalające im z powodzeniem kierować swoimi przedsiębiorstwami.

Spełnieni i odnoszący sukcesy naukowcy, pisarze i aktorzy też zazwyczaj wolą nie kandydować.

Skoro więc nie kandydują ludzie dobrze zarabiający, odnoszący sukcesy, nie popełniający błędów, posiadający umiejętności i spełnieni, to spośród jakich osób rekrutują się nasi posłowie?

Wiem, że nie powinno się tak generalizować, że w każdej regule są wyjątki, itd., itd.... Słuchając jednak natchnionego bełkotu niektórych naszych parlamentarzystów i ich kłótni, widząc ich zajadłość i swarliwość, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że mam przed sobą ludzi, którym nic w życiu nie wyszło, nie mają żadnej wiedzy, żadnych umiejętności, a przez swoje warcholstwo i kłótliwość zawsze byli wrzodem na tyłku dla swoich pracodawców i swoich rodzin.

Przy kandydowaniu na posła nie ma przecież żadnych progów ani badań psychiatrycznych lub psychologicznych. Ogromnej większości kandydatów zależy głównie na pieniądzach, na tym że będą im płacić właściwie za nic, za kłótnie i prywatne przyjemności. Pamiętajmy przy tym, że diety poselskie to mały pikuś na tle innych „służbowych” wydatków. Rachunki za telefony są ogromne, a każdy telefon pana posła jest ”pro publiko bono” nawet gdy dzwoni do agencji towarzyskiej. Rachunki za hotele i zakrapiane przyjęcia często są większe niż kilka pensji Polaków, w imieniu których pan poseł działa, a podróże służbowe ....