Za górami za lasami Żyła panna z krasnalami Wszyscy dzielnie pracowali O jej słodki uśmiech dbali
Za górami za lasami
Żyła panna z krasnalami
Wszyscy dzielnie pracowali
O jej słodki uśmiech dbali
Suknie skarby dostawała
Za to krasnoludkom prała
Gdy ta praca ją znudziła
O automat poprosiła
Krasnoludki się zgodziły
Nową pralkę jej kupiły
Pieszo chodzić już nie chciała
Samochodu zażądała
Nie wytrzymam bez nowego
Super kina domowego
Do roboty krasnoludki
Ja chcę dostać nowe butki
Moje suknie są już stare
są niemodne wypłowiałe
panny w domu nie zmywają
dziś zmywarek używają
Wszyscy ciężko pracowali
To co chciała kupowali
Lecz jej ciągle było mało
Jej dogodzić się nie dało
Często z domu wychodziła
Już obiadów nie robiła
Nowych rzeczy wciąż żądała
Domek skrzatów zaniedbała
W końcu miarka się przebrała
Rada skrzatów się zebrała
O jej losie przesądzili
Pannę z domu wygonili