JustPaste.it

Sen a Rzeczywistość

Może na jawie wystarczy sobie uświadomić, że również śnimy, a uzyskamy możliwość oddziaływania na na naszą rzeczywistość?

Może na jawie wystarczy sobie uświadomić, że również śnimy, a uzyskamy możliwość oddziaływania na na naszą rzeczywistość?

 

We śnie przeważnie nie mamy wpływu na jego przebieg. Jesteśmy biernym obserwatorem lub uczestnikiem. Jest jednak sposób aby to zmienić, aby nim kierować, modyfikować, zmieniać. Trzeba tylko (albo aż) się w nim obudzić, oczywiście bez jego przerywania, inaczej mówiąc uzyskać świadomość, że się śni, że istnieje inne, powiedzmy prawdziwsze czy nadrzędne EGO, które to JA śni (czyli JA jest śnione przez EGO), śni otaczającą go aktualnie rzeczywistość. I jeśli dostrzeżemy i uświadomimy sobie jego istnienie, jego obecność, wówczas będziemy mogli kierować otaczającym nas światem snu.

 

A może analogicznie jest z naszym realnym życiem? Może wystarczy sobie tylko uświadomić, że również śnimy, a uzyskamy możliwość sterowania spotykającymi nas wydarzeniami?

 

Śnimy jakąś „akcję”; coś w naszym śnie się dzieje. Reagujemy na zachodzące wypadki, zarówno „fizycznie” - chodząc, uciekając, wykonując w nim różne czynności – jak i emocjonalnie: martwiąc się, żałując czegoś, ciesząc się etc. Nie zadajemy sobie jednak pytań typu: „skąd się tu wziąłem?”, „dlaczego to robię?”, „skąd znam tę osobę?” itp. Najczęściej nie myślimy o źródle wypadków/zjawisk; najczęściej nie zadajemy żadnych pytań. A gdybyśmy je zadali, odpowiedzi musielibyśmy szukać w innym świecie, nie w świecie naszego snu, lecz w świecie naszej jawy, gdyż stamtąd pochodzą wszystkie (z rzadkimi wyjątkami) elementy czy osoby naszego snu. I wówczas uświadomilibyśmy sobie, że on (ten inny świat) istnieje, że jest nadrzędny punkt odniesienia i źródło naszego iluzorycznego świata, którym nie musimy się już przejmować, gdyż z punktu widzenia tamtego świata, ten jest tylko złudzeniem, które w krótkim czasie przestanie istnieć bez żadnych konsekwencji.

 

A jakich pytań nie zdajemy sobie w stanie jawy? Pytań, które pomogły by się nam obudzić, uzyskać inny stan świadomości?

 

Śnimy. I nagle zadajemy te kluczowe pytania. Ale KTO je zadaje? Czy to JA  które jest we śnie, czy to EGO które jest na jawie (a teraz stuka w klawiaturę)? A jakie EGO ma je zadać pochylając się teraz  nad laptopem? KTO się przebudził we śnie, śniąc że się przebudził i śniąc dalej sen tylko już według własnej woli. Ale czyjej woli  - woli JA ze snu, czy EGO z jawy? Wydaje się, że EGO z jawy. Ale EGO może nie ingerować, może tylko się przyglądać płynącemu snu. Jest wówczas jak igła adapteru poruszająca się i odtwarzająca płytę, płytę, na której nagrany jest los tamtego JA. I staje się czas. Rosyjskie „wriemia”, od słowiańskiego „vreme”, a to z kolei od staroindyjskiego „vartma” - droga, koleina. Czas jawi się więc jak ustalona, wytyczona droga po której toczy się nasz świat a z nim nasze życie. Tak wynika z tej etymologii. A cały świat snu to tylko pasmo wrażeń płynących z ustawionego gdzieś, w innym świecie adapteru, ulotne, jak płynąca z płyty muzyka.

 

Śniące JA nie wie że śni. Nie wie, że elementy świata snu są tylko odbiciem, reminiscencją innego świata. A EGO ze świata jawy? Ponieważ jedno z nich o tym pisze, a drugie właśnie w tym momencie o tym czyta więc wie, a przynajmniej zdaje sobie sprawę z istnienia takiej możliwości. A jak zajrzy do jaskini Platona, albo pogada z Kantem o noumenach, nie wspominając o korowodzie wschodnich Mędrców, to będzie wiedziało jeszcze lepiej. Że coś istnieje za tym światem, coś co ukrywa się za jego powłoką.

 

Stara się więc EGO zadać te kluczowe pytania, pytania, które pozwolą mu „obudzić” się ze świata jawy. Musi sformułować, odkryć odpowiednik myśli z jawy we śnie, coś co umożliwi mu obudzenie się w tym świecie, uruchomi jego EGO z „wyższego świata”. Ale jak to zrobić? Jakie to pytania? Jak je sformułować?  O czym mamy myśleć? O Bogu? O Wszechświecie? O Nadświadomości? O tym, że to wszystko to tylko mara? Wiemy, że potrzebny jest klucz, wiemy per analogiam jak powinien wyglądać. I co? Jak dojść do naszego Prawdziwego Ego z Wyższego Świata, którego nasze EGO to w tym świecie, nasza świadomość na jawie jest jedynie bladym odbiciem? Jakie to pytania? Jak ich użyć?

 

Widocznie nasze pytania nie są prawdziwymi pytaniami, nasze myśli i wyobrażenia wciąż nie są prawdziwymi myślami. Nie potrafimy naprawdę myśleć, a to, co uważamy za myśli, to tylko bierne odtwarzanie i powtarzanie bodźców i sygnałów docierających do naszego umysłu z otaczającego go świata ułudy (zwanej jawą) , świata snu (zwanego jawą) , który KTOŚ śni. KTOŚ, o kim nawet nie potrafimy pomyśleć, klepiąc werbalne formułki o Wyższej Jaźni, Super Ego itp. Bo nie wychodzimy poza naszą jawę, czyli nasz sen, jesteśmy w niej całkowicie zanurzeni i od niej uzależnieni, jak igła adapteru lekko skacząca na obracającym się krążku czasu i zdarzeń.