JustPaste.it

On leczy wszystkie choroby twoje. (cz.1)

Fundament nauczania o Bożym uzdrowieniu tkwi w istocie Bożego charakteru. Właściwe poznanie Bożej woli w temacie zdrowia jest niezwykle istotne.

Fundament nauczania o Bożym uzdrowieniu tkwi w istocie Bożego charakteru. Właściwe poznanie Bożej woli w temacie zdrowia jest niezwykle istotne.

 

           Istnieje różnica między darem uzdrawiania a uzdrowieniem przez wiarę. Kluczem do sukcesu nie jest umiejętność rozpoznania w kimś daru uzdrawiania, ale posiadanie wiary koniecznej do własnego uzdrowienia. Taka wiara musi być oparta na Słowie Bożym.  To ono objawia nam Boży charakter w tej sprawie. Dopóki nie uświadomimy sobie jaki jest stosunek Boga do choroby i jej uzdrowienia, ciągle będziemy miotani przez wątpliwości i będziemy ponosić porażki. " I poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli."  ( J 8:32 )

    Bóg żeby cię przekonać mówi ci prawdę. Szatan żeby cię przekonać posługuje się kłamstwem.

 Poznanie prawdy przynosi wyzwolenie. Przyjęcie kłamstwa przynosi zamieszanie. Jednym z jego kłamstw jest na przykład myśl, że ubóstwo jest cechą chrześcijańską. Są środowiska, które myślą w ten sposób, że bycie biednym jest pewnym rodzajem cnoty, dzięki której Bóg zbliża do siebie ludzi. Póki myślisz w ten sposób nie będziesz mógł doświadczyć Jego obfitości.  Podobnie jest z uzdrowieniem . Jeśli myślisz, że Bóg sprowadził chorobę na ciebie żeby czegoś cię nauczyć, nie będziesz mógł przyjąć uzdrowienia przez wiarę. To prawda, że okres choroby jest czasem refleksji i wielu ludzi pod wpływem tej sytuacji zmienia swój stosunek do wielu rzeczy. Nie taki jest jednak Boży plan dla człowieka. Jego plan polega na zamianie zła w dobro.  Gdy chcesz, aby twoje własne dzieci czegoś się nauczyły, czy podejmujesz kroki, aby zachorowały? Wręcz przeciwnie! Życzysz im zdrowia! Tego samego życzy Bóg tobie.

          Różnica między ludźmi, którzy przyjmowali uzdrowienie za czasów Jezusa a nami jest taka, że ci za czasów Jezusa wiedzieli, że choroby pochodzą od diabła, a Bożą odpowiedzią na to jest uzdrowienie.

 Nie mieli z tym problemu, ponieważ wiedzieli, że uzdrowienie płynie z Bożego charakteru. Dzisiaj, pośród gąszczu różnych poglądów, potrzebujemy poprawnej doktryny na temat uzdrowienia.
         Spójrzmy na fragment z Listu do Rzymian 10,17 „A zatem wiara (jest) z powiadomienia, a powiadomienie przychodzi za sprawą Słowa Chrystusa.” (przekład dosłowny) Musimy spędzać czas ze Słowem (powiadomieniem), aby wiara i poznanie mogły się w nas ugruntować.
        Istnieje różnica pomiędzy wiarą, a jedynie wiedzą w to, że Bóg pragnie naszego uzdrowienia.

 Możesz wiedzieć, że Bóg chce uzdrowienia, ale w momencie kiedy spotyka cię choroba, musisz skonfrontować to co wiesz z tym w co wierzysz.

        Zajrzyjmy więc do Biblii, aby przyjrzeć się faktom, które miały miejsce podczas pobytu Jezusa na ziemi. Uzdrawianie było wówczas czymś powszechnym, wręcz masowym jako część służby Jezusa, uczniów i Kościoła, który jest opisany w Biblii. A więc Kościoła biblijnego, do którego Jezus powiedział, że jest z nim aż do skończenia świata.
           W Dziejach Apostolskich 10,38 czytamy ,,o Jezusie z Nazaretu, jak Bóg namaścił go Duchem Świętym i mocą, jak chodził, czyniąc dobrze i uzdrawiając wszystkich opętanych przez diabła, bo Bóg był z nim.” Ten werset jasno pokazuje na czym polega dzieło Boże, a na czym diabelskie. Opętanie jest dziełem szatana, a Jezus po to właśnie przyszedł, aby zniszczyć jego dzieła.
             W Ewangelii Mateusza 11,5 czytamy: ,,Ślepi odzyskują wzrok i chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni i głusi słyszą, umarli są wskrzeszani, a ubogim zwiastowana jest ewangelia;”. Służba Jezusa była wypełniona uzdrawianiem, uwalnianiem  i manifestacją mocy Ducha Świętego.
           W Ewangelii Marka 6,55-56 jest napisane: ,,I rozbiegli się po całej tej krainie, i poczęli na łożach znosić chorych tam, gdzie, jak słyszeli, przebywał. A gdziekolwiek przyszedł do wsi albo do miast, albo do osad, kładli chorych na placach i prosili go, by się mogli dotknąć choćby kraju szaty jego; a ci, którzy się go dotknęli, zostali uzdrowieni.” 

Jezus nauczając przechodził przez wiele wsi, wiele miast i wiele osad. Czytamy tutaj o dziesiątkach placów z chorymi! To się działo na masową skalę! 

Nie trzeba było robić szczególnych nabożeństw czy zwoływać konferencji, aby moc Ducha Świętego mogła być objawiona w Jego służbie.
          Nasuwa się więc pytanie: czy to co działo się kiedyś może  dziać się i dzisiaj? Istnieją denominacje, które uważają, że manifestacje Ducha Świętego skończyły się z chwilą napisania Nowego Testamentu. Ten argument nie wytrzymuje jednak próby czasu. Skoro tak, to lepiej byłoby aby Nowy Testament nie został spisany, niż żeby fakt ustanowienia jego kanonu miał zatrzymać Bożą moc działającą wśród ludzi! Czy ,,dzisiejszy” Bóg daje nam jedynie zestaw moralnych i etycznych zasad , a pozbawia nas manifestacji mocy koniecznej do codziennego życia w świętości?
       Spójrzmy jeszcze na kilka faktów pokazujących, że to co działo się kiedyś powinno dziać się i dzisiaj w twoim i moim życiu.
Fakt pierwszy. Bóg jest lekarzem!  ,,Jeśli będziesz słuchał głosu Jahwe, twojego Boga, i będziesz czynił to, co miłe w Jego oczach; jeśli będziesz wypełniał wszystkie Jego przykazania i nakazy, nie będę na ciebie zsyłał żadnych plag podobnych do tych, którymi dotknąłem Egipt. Bo Ja jestem Jahwe, który zdrowie przywraca." (2Moj 15:21)
Fakt drugi. Bóg nie zmienił się. Nadal jest lekarzem! ,,Zaiste Ja, Pan, nie zmieniam się, lecz i wy nie przestaliście być synami Jakuba."    ( Mal 3:6)
Fakt trzeci. Jezus uzdrawiał, uzdrawia i będzie uzdrawiał. ,,A Jezus Chrystus jest ten sam wczoraj i dziś, i takim pozostanie na wieki."  ( Heb 13:8 ) Nawet w niebie będziemy mieli dostęp do drzew, których liście służą do uzdrawiania narodów.
Fakt czwarty.  Moc Jezusa, w którą wyposażeni byli uczniowie nie osłabła z upływem wieków.  
,,I przywołał dwunastu uczniów swoich, i dał im moc nad duchami nieczystymi, aby je wyganiali i aby uzdrawiali wszelką chorobę i wszelką niemoc. (...) A idąc, głoście wieść: Przybliżyło się Królestwo Niebios.  Chorych uzdrawiajcie, umarłych wskrzeszajcie, trędowatych oczyszczajcie, demony wyganiajcie; darmo wzięliście, darmo dawajcie."  (Mat 10:1-8 )  Jakaż była radość uczniów kiedy wrócili! Użyli tej mocy i działy się rzeczy!
Fakt piąty.  Powołanie do uczniostwa nie kończy się na uczniach z czasów Jezusa. ,,Mówił więc Jezus do Żydów, którzy uwierzyli w Niego: Jeżeli wytrwacie w Słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie". (Jan 8:31) Czym różni się ówczesny uczeń Jezusa, od ucznia Jezusa w XXI wieku?

Jesteśmy uczniami kiedy trwamy w Jego Słowie. Jeśli Boża moc towarzyszyła pierwszym uczniom to powinna towarzyszyć także uczniom współczesnym.

            Kościół Biblii to kościół, w którym jest uzdrowienie. Jeżeli należymy do Jego kościoła, to naszym głębokim zmartwieniem powinien być brak uzdrowień, ponieważ w kościele Biblii jest mowa o uzdrowieniach.  Kiedy czytamy Dzieje Apostolskie dowiadujemy się jak powinien wyglądać kościół. To nie było miejsce gdzie obecne były jedynie dyskusje. To było miejsce obecności Jezusa i Jego mocy.
        Wiele kościołów objawia niechęć do znaków i cudów. Wynika to z faktu, że łatwiej jest prowadzić kościół bez manifestacji Bożej mocy, niż kościół, w którym mogą dziać się ponad naturalne zjawiska. W kościele bez manifestacji Ducha Świętego i uzdrowień niczego nie trzeba wyjaśniać. Nikt się niczego nie spodziewa i nic się nie dzieje. Natomiast kiedy głosisz kościół znaków, cudów i uzdrowień, a nie za bardzo to się objawia i manifestuje, wtedy pojawiają się pytania, czasami bardzo trudne. Łatwiej jest więc powiedzieć, że Jezus uzdrawiał tylko do osiemdziesiątego roku, a dzisiaj mamy medycynę, która wchodzi w wiek nanotechnologii i wkrótce wszyscy będą już zdrowi.
          To prawda, że prowadzenie kościoła, w którym akcentowane są przejawy mocy Ducha Świętego, wiąże się z ryzykiem wystąpienia braku  tych przejawów. Pomimo tego jednak, nie można godzić się z brakiem ich występowania, ponieważ stanowią one integralną część Bożej obecności. Zamiast godzić się z brakiem ich występowania, raczej należało by szukać odpowiedzi, dlaczego ich nie ma.
Brak ponad naturalnych doświadczeń w zakresie mocy Bożej często prowadzi do formułowania dziwacznych doktryn, które mają pozór biblijnych, ale faktycznie są jedynie usprawiedliwieniem własnej niewiary.

Można tworzyć teorie na temat sposobów działania Ducha Świętego i nie być świadomym, że w ten sposób odbiera się Jemu moc i chwałę.        
          W Ewangelii Marka 16,17 czytamy: ,,A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją.” Te słowa dotyczą również nas, współczesnych wierzących.
        Tak jak już wspomniałem jest różnica między darem uzdrawiania, a uzdrowieniem przez wiarę. Często zamiast szukania Boga, szukamy ludzi z darem uzdrawiania, którzy mogliby nam pomóc.
Takie podejście zdejmuje z nas odpowiedzialność za własną niewiarę. Bóg chce uzdrowić wszystkich ludzi, lecz nie przez czyjś dar uzdrawiania, lecz przez głęboką, osobistą wiarę. Jezus często wypowiadał słowa: ,,idź, twoja wiara uzdrowiła cię”.

        Ważne jest by zrozumieć, że Bóg nie zsyła na ludzi choroby jako środka do upamiętania. Nie ma w Biblii przykładu, by Jezus ,,obdarzył” kogokolwiek chorobą.   W  świetle tego, co czytamy w ewangeliach o działalności Jezusa, twierdzenie, że choroba jest ,,Bożym dopustem" zakrawa na absurd. Dlaczego ci, którzy tak twierdzą, robią wszystko by się wyleczyć? Jeśli Bóg "błogosławi" chorobą to chyba ma jakiś cel. Lecząc się przeszkadzamy Mu go osiągnąć! Co za kosmiczna teoria!

          Czy zatem medycyna jest niepotrzebna? Bynajmniej. Jeśli nie mamy wiary w Boże uzdrowienie, to co innego nam pozostaje?... Naszym problemem  jest więc to, że dzisiaj więcej wierzymy w lekarstwa niż w samego Boga....Musimy pamiętać, że grzech i choroba nie są wolą Bożą. On nie stworzył choroby tak jak nie stworzył grzechu. Grzech i choroba są konsekwencją nieposłuszeństwa i pochodzą od szatana.
       Wyobraź więc sobie jak bardzo Bóg nie zgadza się z czymś, co zepsuło doskonałość, którą On na początku stworzył. Jeśli się z tym nie zgadza, to tym bardziej nie będzie się tym posługiwał. Jezus przyszedł, aby zniszczyć dzieła diabelskie, a właśnie choroby są dziełem diabła. Ale dopóki myślisz, że to dopust Boży nie będziesz nic z tym robił.
    ,,I rzekł Pan do Mojżesza: Zrób sobie węża i osadź go na drzewcu. I stanie się, że każdy ukąszony, który spojrzy na niego, będzie żył."  (4 moj 21:8) Oto wola Boża dla naszego życia. Jezus przyszedł dać nam życie i to życie w obfitości!
     ,,Jak Mojżesz wywyższył na pustyni węża, tak również potrzeba, aby i Syn Człowieczy został wywyższony."  (Jan 3:14). Ta sama moc, która działała wtedy, gdy ludzie spoglądali na podobiznę jadowitego węża, ta sama moc manifestuje się w krzyżu Chrystusa. Patrząc na Jezusa otrzymujemy władzę nad chorobą, ducha duszy i ciała! Tym trzem sferą naszego istnienia Jezus oferuje zupełne uwolnienie, przemianę i uzdrowienie! W Jego obecności wielu powstawało z martwych i odzyskiwało zdrowie! Nie ma takiego przypadku w Biblii, żeby ktoś zachorował lub zmarł w Jego obecności! Nawet łotr na krzyżu musiał poczekać na swoją kolej. Chwała Jezusowi! c.d.n.

Opracowanie Krzysztof Waszczuk (na podstawie wykładu Adama Piątkowskiego)