JustPaste.it

Książka-zaklęcie

Książki można podzielić na dwa rodzaje. Te o fabule płaskiej i płytkiej jak kałuża, czytane na sedesie lub w pociągu oraz książki-zaklęcia.

Książki można podzielić na dwa rodzaje. Te o fabule płaskiej i płytkiej jak kałuża, czytane na sedesie lub w pociągu oraz książki-zaklęcia.

 

Książki-zaklęcia to bramy, otwierające drogę do nowych stanów umysłu. Posiadają ukrytą architekturę, która odciska się na świadomości czytelnika. W książkach-zaklęciach słowa są tylko fasadą, cegiełkami misternie wzniesionej konstrukcji. Mistrzami takiej literatury byli pisarze średniowieczni, zaś zwieńczeniem ich pracy jest "Boska Komedia" Dantego, zaprojektowana z matematyczną precyzją.

Przyrównywanie współczesnych pisarzy do Dantego, trąciłoby pyszałkowatością, jednak z satysfakcją można odnotować, że także w dzisiejszej Polsce powstają książki, za którymi stoi głębszy zamysł. Do takich zaliczam "Zdołę – powieść do bakania" Rafała Tumskiego. Książka przedstawiana jest jako dostrojona do odbioru pod wpływem marihuany. Jak świadczą opinie na forach internetowych – całkiem zasłużenie.

"Wczoraj w nocy przeczytałem 'Zdołę' i muszę przyznać, że to bardzo dobra książka.
Mam tylko jedną radę - nie podchodźcie do niej bez odpowiedniej dawki thc w sobie, naprawdę zawarte w tytule 'powieść do bakania' to nie przelewki" – radzi PoLek na jednym z forów. Wtóruje mu Kibic: "Muszę przyznać, że książka jest świetna. Pierwsze parę stron wydało mi się dość dziwnych, pisanie slangiem i o dość nieprzyziemnych sprawach nakazało mi się zastanowić, czy faktycznie chcę kontynuować czytanie. Widać nie mogłem od razu złapać abstrakcji języka, którym książka została napisana oraz świetnego wyższego przekazu... a później już poleciało... Czytało się bardzo przyjemnie i ciekawie, a druga połowa książki mnie już tak trzymała w napięciu, że nie mogłem się oderwać. Ostatanie 20 stron przeczytałem bez mrugnięcia okiem i żałowałem że to już koniec."

Z pierwszej ręki znam relację osoby, która podchodziła do "Zdoły" dwukrotnie. Raz trzeźwym okiem i umysłem, a raz okiem przekrwionym i umysłem uwrażliwionym. Magda, bo tak jej na imię, opowiadała: "Za pierwszym razem nie widziałam tego. Tekst był tylko ciągiem słów. Przy drugim czytaniu zobaczyłam obrazy, ujrzałam pełnię znaczeń, książka zaczęła żyć."

Treść "Zdoły" jest ubita, pełna meandrów oraz zapętleń. Ciężka do przebycia dla człowieka, który chce przykładać do niej miary fizycznego świata. Jednak przed tym, kto jest w stanie oderwać się od schematów, kto potrafi patrzeć w zbliżeniu i wejść w równoległy nurt czasu, przed tym "Zdoła" rozszerza się. Nielinearna narracja prowadzi czytelnika od przygody do przygody. Będzie z niej czerpał przyjemność czytelnik, który gotów jest spuścić swoje odczuwanie ze smyczy. Czy taki stan można osiągnąć tylko za sprawą THC?