JustPaste.it

Facet to świnia.

Jeśli kobieta nie ma humoru i mówi to w ten jeden, jedyny sposób, to znaczy, że winę za jego brak zawsze ponosi facet.

Jeśli kobieta nie ma humoru i mówi to w ten jeden, jedyny sposób, to znaczy, że winę za jego brak zawsze ponosi facet.

 

Wówczas ma się wrażenie, że brzydka pogoda i fakt, że spaliła mięso w piekarniku, dodatkowo potęgują jej nieszczęście.

Założę się, że niejednemu z was, panowie, było dane wysłuchać, jakimi to jesteście popaprańcami. Może nawet któryś dostał kiedyś w zęby? Na mnie nie patrzcie, chociaż na pewno w swoim życiu zgarnąłem od kobiety kopa w jaja. Nie będę wymieniał teraz ich nazwisk, to były złe osoby...

Ale nie dostałem dlatego, że jestem świnią. Tak przypadkiem mi się zgarnęło, kiedy grałem jeszcze w dziewczęcej lidze piłki nożnej. Przypomnijcie sobie teraz wszystkie te sytuacje, kiedy musieliście kogoś spławić lub kiedy ktoś was spławił. Dam sobie włosy obciąć, że jeśli byliście po tej pierwszej stronie, pomyśleliście sobie wówczas, że wiązanie się z taką kobietą byłoby nie tylko stratą czasu, ale kompletną katastrofą. I w ten sposób zrobiliście niechcący krzywdę osobie, za której uczucia w ogóle nie jesteście i... nigdy nie byliście odpowiedzialni. Albo sami zostaliście zranieni. Zobaczcie, co mogło być tego powodem.

Jak dla mnie, kobiety są w tym fachu bardziej bezwzględne od mężczyzn, ale o tym się tak głośno nie mówi. Bo niewiasty, które wykorzystują uczucia faceta, nie tylko ranią i pozostawiają po sobie pustkę, ale sprawiają też, że czujemy się jak cioty. Wyobrażenie o zranionej kobiecie przychodzi tak jakoś łatwiej, niż wyobrażenie o zranionym mężczyźnie, prawda? Może zbytnio się zapędzę, ale porównam to do gwałtu. Wyobrażacie sobie zgwałconego faceta? No więc właśnie. Przecież to my jesteśmy od porzucania, wykorzystywania, od niespełniania obietnic, od sprawiania, że płaczecie do poduszki... tak ma być. Przecież! :)

Dlaczego mówimy nie?

Chodzi mi tu o sytuację stricte wdupioną, kiedy jedna osoba zakochuje się w drugiej prawie momentalnie, bo między nimi do czegoś doszło i to przecież zobowiązuje. Ale to nie zawsze musi COŚ oznaczać. Zawsze jedna osoba się wysypie. To nie ma tak, że układ, czy coś... nie, to tak nie działa. Nie przy częstych spotkaniach. Jest wiele powodów, przez które nie chcemy pakować się w związki. Spoiwem ich wszystkich jest świadomość, że ten związek nie wypali. Ale, że niby dlaczego? Być może jedna z tych osób nie jest po prostu atrakcyjna? Nie spełnia określonych wymogów? Nie oszukujmy się, to oczy powodują zachwyt nad rzeczami, które dostrzegamy.

Dzięki temu jednemu zmysłowi, potrafimy selekcjonować rzeczy na ładniejsze i brzydsze, w tym oczywiście też i ludzi. Czasami tylko alkohol nam w tym przeszkadza i to, co czarne... wydaje się być białe. Być może nie było żadnej innej alternatywy? Żadna inna laska na ciebie nie poleciała i zadowalasz się ochłapem, resztkami ze stołu? A może właśnie dziewczyna jest całkiem gorąca, tylko trochę taka mało błyskotliwa się okazała? Niech wam będzie, charakter też ma znaczenie.

Czasami jest tak, że nie chcesz stworzyć związku z osobą, która od samego początku wydaje ci się nieodpowiednia, ale sytuacja sama się nakręca, bo za późno zorientowałeś się, że brak jakichkolwiek decyzji posunął wszystko do przodu za ciebie. A kiedy wreszcie próbujesz temu zaradzić, okazujesz się zwyczajną w świecie świnią. Ale może przestańmy mówić o rzeczach oczywistych i skupmy się na tych mniej oczywistych.

Zdarzyło ci się kiedyś, że spotkałeś całkiem fajną dziewczynę, ładną, inteligentną, ale jednak ona lub ty nie potrafiliście się przełamać? I nawet gdzieś tam w głowie błysnęła myśl, że w innych okolicznościach to mogłoby się udać. Że może nawet podjęlibyście trud, jakim mógłby być związek z tą osobą. Więc czym byłyby te inne okoliczności? To teraz sobie przypomnijcie, które z was okazywało większe uczucie. Jeśli ona, ty ją spławiłeś. Jeśli ty, sam zostałeś spławiony. W bardzo łatwy sposób można uniknąć rozczarowania.

Wystarczy zorientować się czy w życiu waszego wybranka, czy wybranki, jest osoba, która wciąż pozostaje ważna. Ta niedomknięta szufladka naprawdę ma kluczowe znaczenie. Każdy człowiek posiada emocje, uczucia, ale często zdarza się, że zdążył je już gdzieś ulokować i nic już dla nas nie zostawia. Najgorszym chamem zawsze będzie facet, którego serce należy do innej. Największą suką zawsze będzie kobieta, która przy tobie wyobraża sobie kogoś innego. Do pewnego momentu, zarówno wszystkie spotykane kobiety jak i mężczyźni, będą tylko podróbkami, tańszymi wersjami oryginału. Do pewnego momentu.

Jeśli otworzysz jedną szufladkę i wrzucisz tam swoje uczucia, to każda kolejna, nowo otwarta, wypełni się tylko powietrzem. Do momentu, kiedy nie zamkniesz swojej pierwszej szufladki. W każdej innej sytuacji, kiedy los krzyżuje drogi dwóm przypadkowym osobom, które nie zdążyły otworzyć jeszcze żadnej ze szufladek, coś z tego będzie.

Zasada jest prosta. Jeśli chcesz z kimś wspólnie grać na jednym boisku, strzelać gole do jednej bramki i cieszyć się zarówno z sukcesów i porażek, upewnij się, że nie ma nikogo innego. Ja osobiście nie chciałbym, nawet bym nie zaakceptował faktu, by być czyimś zamiennikiem. I tak jak dobrego zawodnika nie zadowoli byle srebrny medal, tak mnie nie wystarczy byle drugie miejsce.