JustPaste.it

Idą zmiany

... niekoniecznie na lepsze. Są jednak sprawy, które się nie zmieniają.

... niekoniecznie na lepsze. Są jednak sprawy, które się nie zmieniają.

 

a32362cb0baa11e761b8b743c276d7c6.jpg

Ludzie.

Pamiętam jeszcze czasy, w których węgiel był dowożony wozami konnymi. Furman wysypywał cały ładunek, na przykład 3 tony węgla przed budynkiem i czasami leżał ten węgiel cały dzień, aż ojciec wrócił z pracy i sam lub z pomocą sąsiadów, wrzucił go do piwnicy. Czasami leżał taki węgiel przez całą noc i nic z niego nie ubywało, każdy z sąsiadów wiedział czyj ten węgiel jest, a przypadkowi przechodnie nie mieli śmiałości go podbierać. Dzisiaj już tak nie jest. Wszystko odbywa się bardzo szybko. Nawet jeżeli węgiel leży to bardzo krótko i cały czas musi być pilnowany. Amatorów na cudzy węgiel nie brakuje ani wśród sąsiadów, ani wśród przypadkowych przechodniów. Pracuję w firmie która ma siedzibę w centrum miasta, wokół są same kamienice i często mam okazję obserwować takie akcje. Zastanawiam się przy tym czy ten spadek poszanowania dla cudzego mienia związany jest jakoś z rozwojem demokracji w Polsce?; spadkiem autorytetu władzy?; Pogłębiającą się biedą społeczeństwa?

Autorytety.

Niedawno oglądałem w TVN24 rozmowę pana Kamila Durczoka z prezydentem Bronisławem Komorowskim i odniosłem nieodparte wrażenie, że pan Durczok nie rozmawiał z prezydentem jak równy z równym, ale jak bardziej mądry z mniej mądrym. Przerywał mu w pół zdania, lekceważył, dyskutował, nie dawał się  do końca wypowiedzieć. Skąd taki brak szacunku dla głowy państwa? Prezydenta wybranego przez co najmniej 10 milionów Polaków?. Takie traktowanie prezydenta byłoby przecież nie do pomyślenia w przeszłości. Nie mówię tu o czasach komunistycznych, ani przedwojennych, ale o latach 90-siątych XX wieku, kiedy prezydentami byli Wałęsa i Kwaśniewski. Dlaczego mieli większy autorytet niż obecny prezydent? Cóż takiego zaszło od tamtego czasu, że media mogą pozwolić sobie na wchodzenie w dyskusję z osobami na najwyższych stanowiskach państwowych? Czy to ogólnoświatowy wzrost znaczenia mediów? Czy nadmierne upolitycznienie urzędu prezydenta? Czy może wzrost znaczenia pieniędzy, których przecież pan Durczok dostaje znacznie więcej niż prezydent? Z dużym naciskiem na „znacznie”.

Propaganda.

Nic się nie zmieniło w sposobie wmawiania ludziom, że kraj się rozwija, mamy coraz lepiej, PKB rośnie. Typowa manipulacja danymi, branie pod uwagę tylko części wskaźników, a zatajanie innych. Klika rządząca sugeruje to z dużą mocą, a społeczeństwo chce w to wierzyć, że jest coraz lepiej. Wyborcy nie mają żadnych wątpliwości, a nikt z supermądrych dziennikarzy nigdy nie pyta dlaczego jest tak źle, skoro podobno jest tak dobrze? Jak jest w ogóle możliwe, że idziemy do przodu skoro nasz dług co roku systematycznie rośnie? No i kto będzie ten dług spłacał? Unijne dotacje wyrównawcze przecież się skończą i trzeba będzie zwolnić wszystkich urzędników (a przecież jest ich niemało w każdej gminie), którzy zajmują się pozyskiwaniem, dzieleniem i rozliczaniem dotacji. Skąd rząd weźmie pieniądze na odprawy dla nich, gdy unijnych pieniędzy już nie będzie?