JustPaste.it

Grochówka

... i skutki uboczne

... i skutki uboczne

 

Jest wiele sposobów jej przyrządzania i nawet taki przeciętny zjadacz jak ja zazwyczaj natychmiast wychwyci czego jest w niej za mało, a czego za dużo. Można ją gotować na boczku, na żeberkach, co tam kto ma, jadłem już grochówkę gotowaną na porcji rosołowej z kurczaka, a może to był brojler?

Brojler to taki wielki kurczak, który wyrasta do nadnaturalnych, monstrualnych wręcz rozmiarów, bo jest karmiony specjalną paszą robioną na bazie ziaren GMO. Wyrasta zresztą ekspresowo szybko, sam widziałem, ... nie ma jednak nic za nic, zawsze jest coś za coś. W tym wypadku chodzi o smak. Zupełnie inaczej niż brojlery smakują kury żywione prze moją mamę pszenicą i odpadkami. Nie rosną wprawdzie tak szybko jak brojlery ale smakują inaczej. Niestety już jest po fakcie, żywność GMO jest wszędzie czy tego chcemy czy nie. Każde mięso pochodzi od zwierzęcia karmionego paszą na bazie roślin GMO. W dzisiejszych czasach wszystkim rządzi zysk i ilość, nikogo nie stać na ryzyko czy coś tam wzejdzie czy nie, czy urośnie szybko czy powoli. Zwierzęta muszą rosnąć szybko i osiągać dużą wagę. Widziałeś kiedyś, choćby w internecie hodowlę łososi? Są hodowane w ciasnych siatkach, a po osiągnięciu odpowiedniej wagi wyciągane i przerabiane. Osobno trzymane są te karmione specjalną paszą, które osiągają pożądaną wagę w ciągu dwóch lat. Osobno te karmione normalnie, które osiągają tę samą wagę po latach czterech, są więc 2 razy droższe. Jak myślisz, których więcej kupują klienci? Mając na sprzedaż 2  identycznie wyglądające łososie, z których jeden jest 2 razy droższy od drugiego jak przekonasz właściciela restauracji, żeby kupił tego droższego?

Wracając jednak do grochówki, do osiągnięcia pożądanego smaku niezbędny jest kawałek, choćby i niewielki – wędzonki. Odpowiednią konsystencję osiąga się przygotowując groch, można użyć grochu łuskanego i niełuskanego, wtedy zamaczamy groch w tym samym czasie. Można też użyć wyłącznie grochu niełuskanego ale wtedy trzeba go podzielić na pół i jedną połowę zalać wodą 12 godzin  przed gotowaniem, a drugą połowę 6 godzin później. Chodzi o to, żeby część grochu się rozgotowała nadając zupie odpowiednią zawiesistość, a część pozostała nie do końca rozgotowana, pozwalając się wyczuć. W zasadzie grochówka to zupa zimowa, jednak z uwagi na prostotę przyrządzania i nieskomplikowane składniki w wojsku podawana była cały rok. Pamiętam, że przeważnie wszystkim smakowała, czasami pływały w niej kawałki kiełbasy, a grochu wojsko nigdy żołnierzom nie żałowało. Miała jednak grochówka pewien sutek uboczny. Gdy wojsko maszerowało po zjedzeniu grochówki to jeszcze kilkadziesiąt metrów za nim snuł się niedyskretny zapach świadczący dobitnie o tym co tego dnia żołnikerze jedli.