JustPaste.it

30 lat.

8cf56475c560156954acc29dd5eb865c.jpg


30 lat mija o północy.
30 lat niezadowolenia.
30 lat braku wiedzy
30 lat kłamstw.

30 lat ciszy.
30 lat niezwróconych.
30 lat nieugaszonych.
30 lat bólu.

30 lat śladów.

30 lat odkąd wprowadzono stan wojenny w Polsce.

 

30 lat.

 


Po 30 latach od internowań, tortur. 30 lat walki. Walki przegranej. Po 30 latach wciąż nikt nie jest odpowiedzialny. Po 30 latach nie otrzymano odszkodowań.

 

Teoretycznie ofiar było około setki. Praktycznie? Nie liczą się inwalidzi, wśród których pacyfikacje wprowadziły blizny nie do zagojenia. Nie liczą się ofiary zamordowane już po 1989.

 

Dziś? Dziś nawet ten Kościół nie jest ten sam. Ten Kościół to już tylko kościół. W tamtym Kościele  wiara dodawała otuchy. W tym kościele wiara upada. Podwaliny zniszczone. Ten kościół nie wspiera, ten kościół dba o zyski. Tamten Kościół miał duszpasterzy z powołania. Ten kościół ma ich ledwo kilku. Wstyd mi za ten kościół, czuje dumę za tamten Kościół.

 

Polska? Polityka? Delikatne polityczne słówka, przeprosiny generała – to nic. Nie tak można tym ludziom odpłacić ich mękę.

 

Naród? Co to za naród? Co to naród gdzie wiara upada, historia zasypia, nadzieja się potyka a poczucie przynależności umiera.

 

Gdzie jest? Gdzie po 30 latach jest? TA wolność. Wolność raczej, nie wolność. Ta Wolność z dużej litery, wywalczona krwią, ofiarą, bólem, stratą. Tą wolność mamy, a tej Wolności nie. Gdzie podziały się poczucia wartości? Gdzie zasady?

 

Pożyczcie Polsce płuca, jej już sie zapadły.

Pożyczcie Polsce serce, jej już przestało bić.

Pożyczcie Polsce ubrania, jej już się przetarło.

Pożyczcie Polsce opatrunki, jej już się skończył.

Pożyczcie Polsce duszę, jej już umarła.

 

Pożyczcie polsce Polskę. Ja wysiadam.