JustPaste.it

Gdybym był Niemcem

To jest oczywiste, że nikt nie chce płacić za cudze błędy. To jest oczywiste, że żaden europejski kraj nie wywołał kryzysu. Choć również oczywiste jest, że to kraje europejskie...

To jest oczywiste, że nikt nie chce płacić za cudze błędy. To jest oczywiste, że żaden europejski kraj nie wywołał kryzysu. Choć również oczywiste jest, że to kraje europejskie...

 

 

Gdybym był Niemcem, albo jeszcze lepiej, wieloma Niemcami i zobaczył Unię Europejską i jej przedstawicieli krzyczących: „To nie my zrobiliśmy ten kryzys! Nie będziemy płacić za cudze błędy! Niech posprzątają ci, którzy nabałaganili!”, żądał bym od swojej kanclerz opuszczenia Unii Europejskiej, albo przynajmniej głośnego wygłoszenia takiej możliwości.

To jest oczywiste, że nikt nie chce płacić za cudze błędy. To jest oczywiste, że żaden europejski kraj nie wywołał kryzysu. Choć również oczywiste jest, że to kraje europejskie wywołały kryzys strefy Euro. Zresztą dziś te kraje, obywatele tych krajów najgłośniej krzyczą: Grecy, Włosi, Hiszpanie, itd. Ci obywatele z podniesioną głową krzyczą, że to nie jest ich kryzys. A jest zupełnie inaczej.

Komunistyczna Grecja, bo tak ten kraj trzeba nazwać, choć ma jakaś tam niby gospodarkę rynkową, nie zadłużyła się dlatego, że premier tego kraju i paru ministrów nakradli do własnych kieszeni kupę unijnych pieniędzy. Oni zadłużyli ten kraj, ponieważ obywatele tego kraju wysuwali ciągle socjalne żądania. Coraz śmielsze, coraz „wygodniejsze”, coraz dalej idące. I rządy Grecji ukrywały przed Unią swoją realną księgowość, z coraz większym debetem na koncie, w obawie przed utratą władzy. Mało tego, aby ją utrzymać, spełniały wciąż nowe, ochoczo wysuwane przez komunistów greckich (związkowców i rozochoconych spełnianiem roszczeń) żądania. Dziś, nawet wykształceni, bywali w świecie Grecy, nie widzą nic złego w swojej postawie i dziwią się, ze Unia Europejska ma do nich jakieś pretensje i ich coraz bardziej nie lubi.

W Hiszpanii było podobnie. We Włoszech Bunga Silvio bardzo lubił władzę i sprawa pieniędzy, księgowości, kompletnie go nie interesowała. Ale Włosi go wybierali, bo lubią facetów, co to lecą na baby.

I dziś wychodzi na to, ze za Grecki komunizm, Hiszpański socjalizm i Włoskie k***stwo, mają zapłacić głównie Niemcy. Sceptycy twierdzą, że Niemcy najwięcej na tych krajach zarobiły. Ale zarobiły głównie niemieckie banki. A skoro niemiecki przemysł się dzięki tym krajom rozwijał, to chyba nic złego. Sprzedawcy w sklepie nie powinno obchodzić skąd jego klient ma pieniądze na piwo, albo mleko. Poza tym Niemcy zarobiły, bo w przeciwieństwie do innych, mieli, „co sprzedawać”.

Gdyby Niemcy wyszły dziś z Unii, stosunkowo łatwo uporałaby się z kryzysem. Ma najsilniejszą w Europie i jedną z najsilniejszych na świecie gospodarkę. Niemcy dzisiaj mają ciężko, ponieważ „niosą na plecach” całą Unię. Po co?

Niemcom bardzo zależy na wielkiej Unii. I bynajmniej nie dlatego, żeby na niej obić interesy, bo póki co, Niemcy od zawsze są największym płatnikiem tej struktury. Zależy im ze względów i gospodarczych i… wizerunkowych. Niemcy zdają sobie sprawę ze swojej historii. Unia jest dla nich gwarantem… wiarygodności. Gwarantem tego, że nie będzie można już kojarzyć ich z zapędami panowania nad światem, że wielkość we wspólnocie, to nie to samo, co samodzielna wielkość, jeśli Niemców, to kojarzona z samodzielną wielkością Hitlera, a właściwie pragnieniem samodzielnej wielkości tego faceta. Dziś samodzielnie wielkie są Chiny i już to się światu czkawką odbija.

Dlatego Niemcy dziś zaciskają zęby i dźwigają Europę na plecach. Sami nie dadzą rady całej Europy udźwignąć, chyba że wpadły by w błoto, trzymając na ramionach Europę i dbając, aby ta się nie umoczyła za bardzo. W imię czego? A ci „na górze” jeszcze będą krzyczeć: „Wyżej, wyżej! Bo coraz bardziej mnie błoto oblepia!”. Tak rolę Niemiec postrzegają Grecy i nasz pan prezes: Mają siedzieć cicho i płacić. Zakazuje się Niemcom być bogatym krajem! W końcu oni głoszą hasło „Solidarna Europa”, czyli Niemcy płacą, Francja też i inni, a my bierzemy. Skur***yny, jeszcze za mało naszym rolnikom bydlaki płacą.

a1d48f991c5055d8d5006ca0b399b0ac.png

Więc, gdyby Niemcy wyszły… Ciekawy jestem, jak zareagowaliby Grecy, Hiszpanie i… pan prezes. Można sobie wyobrazić, co by było potem.

Unia Europejska traci rację bytu – rozpada się. Niemcy stosunkowo łatwo wygrzebują się na powierzchnię. Ich potężna gospodarka, rynek rosyjski, który z wielką ochotą otworzyłby się na Niemcy jeszcze szerzej, rynki wschodnie, Niemcom by to wystarczyło. Zjednoczone Królestwo, które nota bene tonie w długach, a Cameron bronił nie tyle swojego kraju ile londyńskiego City, drogiego po Wall Street kryzysotwórcy. Bronił więc niczego innego, tylko finansowych rekinów z londyńskiego City. Może za taki lobbing coś mu kapnie, jakiś kredyt się umorzy, czy jakaś agencja ratingowa „czegoś nie zauważy”. Zjednoczone Królestwo wypełznie z pomocą USA. Włosi i Francuzi też się jakoś wyliżą dzięki mocnym gospodarkom i powiązaniom z bliskim wschodem i północną Afryką.

A reszta?

Grecja utonie kompletnie i albo staną się niewolnikami w swoim własnym kraju, bez kompletnie żadnej swojej własności, albo przeżyją nasz początek transformacji, co w ich wizji bycia obywatelem dostawiającym będzie niezwykle trudne, jeśli nie niemożliwe. Nowe kraje Unii, w tym Polska, dalej będą klepać biedę, jak przed wstąpieniem do Unii, a właściwie przed akcesją, pozostając na peryferiach Europy. Tym bardziej, że Schengen zostanie zerwane, dla ochrony własnych Niemieckich, Francuskich, Włoskich i innych silniejszych rynków pracy.

Staną inwestycje, spadnie wartość złotówki na łeb naszyję. I tak sobie będziemy klepać, naszą biedę.

Niech no tylko Niemcy machną na to wszystko ręką. Niech no tylko rozleci się ta „przeklęta” Unia. A, jak mówi Donald Tusk, będziemy płakać!

Tak tak, panie prezesie, będziemy płakać, a pan będzie zlinczowany jako pierwszy. Przez własnych wyznawców również. I co? Ucieknie pan do Chin? Czy do Budapesztu?