JustPaste.it

Magia dobrych słów

Wigilijny wieczór to cud tradycji, metafizyki, wiary w dobro, które jest i które przydarzy się już jutro.

Wigilijny wieczór to cud tradycji, metafizyki, wiary w dobro, które jest i które przydarzy się już jutro.

 

To czas, kiedy podajemy rękę niewidzianym dawno bliskim i choć wujek Janek znów opowiada dawno słyszane dowcipy, my znów śmiejemy się szczerze, pełną radości piersią.

W Wigilię nawet zwierzaki mówią ludzkim głosem (karp, gdyby dożył, życzyłby nam Wesołych Świąt ale i przed Wigilią przemawia do nas, z trudem łapiąc powietrze w ciasnej, plastikowej reklamówce). Na bliskich, którzy odeszli, czeka pusty talerz a po kolacji z dwunastu dań przepełnia nas moc tak niebosiężna, że kolęda sama płynie ponad stołem i choinką, zagłuszając wszystkie prawdziwe czy wydumane troski codziennego dnia.

- Więc ludzie też potrafią przemawiać ludzkim głosem - cieszymy się, pieszcząc w sercach usłyszane, opłatkowe życzenia zdrowia, szczęścia i wszelkiej pomyślności. Ale czasem właśnie wtedy, jak bumerang, wracają do nas te, których usłyszeć nigdy nie powinnyśmy, które bolą i nie dadzą się zagasić w sercu i w pamięci, czasem całymi latami.

W listopadowym Newsletterze grajWysoko.pl pisałam do czytelniczek kilka dni przed wyjazdem na tegoroczne, zasłużone wakacje. Podzieliłam się nie tylko swoją radością i podekscytowaniem ale też swoją nową pasją. Pisałam m.in.

Moje tegoroczne listopadowe wakacje spędzę na Sri Lance. Zapewne podzielę się wspomnieniami, bo kto z nas nie lubi podróży i kto z nas nie chce słuchać o dalekich, traperskich wyprawach.. Kupiłam też nowy, wspaniały obiektyw a nad książką do fotografii podróżniczej spędziłam ostatnie dwa tygodnie. Uwielbiam nowe wyzwania, uwielbiam uczyć się wciąż nowych rzeczy i stawiać sobie poprzeczkę coraz wyżej. Czy spełni się moje marzenie i choć jedno z moich zdjęć wydrukuje kiedyś National Geographic? Zobaczymy .. zatem – do zobaczenia w grudniu!

Jakież było moje zdziwienie, gdy – już po powrocie – przeczytałam maila od jednej z czytelniczek Newslettera. Treść cytuję w całości, z oryginalną pisownią:

mam nadzieję, że NG (National Geographic) nigdy nie zniży się do takiego poziomu by publikować u siebie pani zdjęcia. Gdyby kazda amatorka miała miec swoje miejsce w Takim magazynie to moi przyjaciele, artyści fotograficy, od lat związani z NG byliby bezrobotni:( Ideał tym samym sięgnąłby bruku.

Na początku mnie zatkało. Przeczytałam raz jeszcze – brak podpisu nadawcy utwierdził mnie w przekonaniu, że oto stało się! Spotkałam na swojej drodze osobę, która wszystkim i wszystko ma za złe. I zrobiło mi się przykro na myśl, ile w niej musi być niezrealizowanych marzeń, ile braku wiary w siebie, ile lęku przed własnymi pragnieniami, bezinteresownej złości i zawiści, że frustracje wyładowuje na całkiem przypadkowej osobie..

Na maila odpowiedziałam grzecznie (bo zawsze odpisuję grzecznie), że marzenia, podnoszenie sobie poprzeczki i stawianie wyzwań to wspaniałe doznania a artyści fotografii z NG są moją wielką inspiracją i oglądając publikowane tam zdjęcia wiem, że jestem dopiero na początku bardzo długiej drogi w fotografii. Jak długiej, przekonały mnie moje własne, mało doskonałe fotki ze Sri Lanki. Ale, jak to mawiają fachowcy: najtrudniejsze jest pierwsze 10 000 zdjęć.  Na zakończenie życzyłam jej wiele odwagi i spełnienia podczas odkrywania i realizowania się we własnej, życiowej pasji.

Dlaczego przytaczam te historię w świąteczne dni radości i układania planów na przyszły rok? Ponieważ każda z nas spotkała lub choć raz w życiu spotka na swej drodze osobę, która z powodów bliżej niejasnych i nieuzasadnionych, z całkiem bezinteresowną zawiścią zechce wyśmiać marzenia i usiłuje podciąć nam skrzydła..

A może już Ci się to kiedyś zdarzyło? Może nie była to nawet obca osoba? Może już dawno odłożyłaś wysoko na półkę swoje pragnienia z obawy przed takimi właśnie słowami? A może te dawno usłyszane wciąż jeszcze huczą Ci w głowie?

Jakkolwiek by nie było, ja mam dla Ciebie jedno świąteczne życzenie, które powtórzę za niezrównanym strategiem i mężem stanu, Winstonem Churchillem: Nigdy, nigdy, przenigdy się nie poddawaj!

Wesołych Świąt!!

 

ps. moje zdjęcia ze Sri Lanki są już na stronie www.AnnaRebosz.eu Żadne nie nadaje się wprawdzie (jeszcze!) do NG, ale nadejdzie chwila, gdy zrobię to pierwsze, naprawdę bardzo dobre..!

________________________________________

Artykuł pochodzi z www.grajWysoko.pl - serwisu dla kobiet, które chcą sięgać po więcej!