Ogród spłonął nie pozostawiając nic...
Znów samotny idę przed siebie
Sam w tym wielkim mieście
Prosze tylko o to
By ktoś to skończył
By odprowadził mnie na drugą stronę
By przerwał moje męki
Wypij ze mnie krew
Zrób co musisz
Ale tak trwale
By uszło ze mnie życie
To w co wierzyłem znów mnie zdradziło
Nie ma sensu w to dalej brnąć
Jest mi tak zimno
Zabrałaś moje serce i zdeptałaś
Z duszą zrobiłaś podobnie
Duszę się myśląc o tym
Nie mogę złapać oddechu
Mrok teraz ogarnia mnie
Czekam tylko na poranek
Choć wiem, że to się nie stanie
Byłem juz tak blisko
A jednak to co widziałem było ułudą
Rozsądek którego już nie ma
Podpowiada mi tylko o bólu
Ból niczym ogień pali i trawi
Chcę by mnie pochłonął
Jednak On wciąż mówi
"Twój czas jeszcze nie nadszedł"
Już nie mam sił
Sam tkwię w beznadzieji
Myśląc że jeszcze wszystko się zmieni
Zegar tyka
Czas ucieka
Znajdź mnie dopóki możesz
Potem może być już za późno
Już może mnie nie być...
A byłem tak blisko...