JustPaste.it

Rodzice i dzieci

Rodziców najbardziej docenia się po ich śmierci

Rodziców najbardziej docenia się po ich śmierci

 



 

(

Ojciec po ucieczce z Kresów w PRL-u też nie miał szczęścia,zmieniał miejsca pracy i zamieszkania Enkawudziści razem z UB.  poszukiwali wtedy wrogów władzy radzieckiej. Dopiero Gomułka w 1956 roku dał nam  ulgę życia

W Bartoszycach założył warsztat i dużą pasiekę pszczół na polach pegeerowskich. Miód sprzedawał w Warszawie., a mama pracowała w zakładach dziewiarskich ,hodowla, kury,sprzedawała jaja I żyło się niezłe,wieczorami słuchano Wolnej Europy i Londynu., ,ale nawozami sztucznymi wytruto pasiekę , miejscowy ormowiec  spowodował ,że zamknęli warsztat. ,a mnie  pytano  kiedy znów zamierzam uciekać na zachód?

Młodszy braciszek naśladując mnie próbował łódką rybacką tam płynąc ,  milicja przywoziła do domu  grożąc ojcu  kryminałem, nie potrafił  jednak siedzieć na miejscu,"w szkołach krytykował poemat pedagogiczny Makarenki.,.głosił ewangelie wolności w zakładach pracy .I  wyrzucano  za bramę. Wędrował po kraju z plecakiem uszytym przez matkę .A ona tylko się modliła i płakała,a mnie jej było zal,,braciszek   stał się opozycjonistą na amen. Uparty zawzięty szedł na pohybel 

Ogrom   tych przeżyć załamały ojca., dom który kupił w Warszawie zabrał kwaterunek i nawsadzał lokatorów. Zaczął pic i wódka omotała i gnębiła do końca życia.,bełkotał o pasiece na polach rzepakowych i odszkodowaniu za utracone mienie na Kresach,nie daruj im i prosił „przynieś pól litra,bo umrę!

- Dorywczo tylko pracował ,zarobek  przepijał , płacząc  grał na harmoszce,wspominał  ciemiężony szlak z ziemi kresowej do   polskiej i ubolewał,.że

. dzieci naśladując jego droczyły się z losem. I to go  gnębiło najbardziej!. .

Kiedy wyjąłem spod kwaterunku dom   już nie żył,  mamę  na wózku inwalidzkim  do cerkwi modlić się   woziłem,  prosiła, tam boga żebym  nie umarł z butelką w dłoni,jak ojciec  ,a kiedy nie mogła już wstać z łózka   szeptała, zimno,ogrzej synku., trzymała moją dłoń kurczowo jak tonący deski  i tak szeptała, nie pij synku,a potem tylko ustami poruszała,w oczach jej kwitły niezapominajki z  łąk kresowych  , z nimi odeszła mając 84 lata  .Rodziców najbardziej docenia się po śmierci Cześć  ich pamięci.