JustPaste.it

Blizny

Mówią czas leczy....,że wszystkie rany goją się i przestają boleć.Na pewno to prawda.Każdy,nawet bardzo silny ból z czasem przycichnie tylko czasem z rzadka da o sobie znać.Ból przechodzi.A blizny zostają.Jeśli skaleczysz się w palec poleci krew.Można ją zatamować,przyłożyć opatrunek,przyschnie,zagoi się a w tym miejscu pozostanie malutka blizna.A co robć jeśli rana nie na palcu a w sercu?Jak założyć tam opatrunek, który pomoże zagoić się i z czasem przemienić sie w bliznę?Jak człowiek zatrzymać może ten zalew bólu?Na to pytanie zna odpowiedź tylko serce.Tylko ono wie dlaczego nawet najgłębsza rana zagoi się i przestaje reagować na najmniejsze wspomnienie jej przyczyny.Rany po cichutku goją się i nawet często zostają zapomniane.Blizny po nich pozostaja na zawsze.Im człowiek starszy tym więcej ich a szramy tworzą coś w rodzaju mapy, z której można dowiedzieć się wszystkiego o jego życiu.Niestety tworzą się tylko na miejscu głębokich ran spowodowanych nieszczęściami.Nie będzie ich jeśli dopisuje nam szczęście,radość,pojawią się wraz z bólem i rozczarowaniem.Każde nieszczęście,ból,zdrada,nieprzychylność losu- na sercu .Mówią,że są ludzie umiejący przepowiedzieć przyszłość człowieka po linii życia na jego ręce.Jeśli byłoby możliwe zagladnąć w czyjeś serce wydaje mi się,że nic nie przeszkodziłoby odczytać jego przeszłość.Tam jest wszystko napisane.Rany goją się i znikają.Ból cichnie i tylko czasem daje o sobie znać.Blizny pozostają na zawsze...jakby ktoś specjalnie je jeszcze wycinał żebyśmy o nich nigdy nie zapominali.Żebyśmy zawsze pamiętali o gorzkich lekcjach życia.Nie dlatego żeby cierpieć i cierpieć tylko chyba żeby nie zapomnieć.Przecież zawsze wszystko co złe znika w końcu z naszej pamięci i robi miejsce dla nowych błędów, które jak dwie krople wody bywają podobne do tych juz popełnionych kiedyś.Szramy zawsze przypominają nam o pomyłkach życiowych,przed powtórką.Niestety często nie słuchamy tych cichych sygnałów,które serce nam tak zapobiegliwe posyła.Być moze my nie umiemy słuchać.Być moze ono zawsze zna prawidłowe rozwiązanie problemu i wyjście z kazdej trudnej sytuacji a nam stale jego żal bo poznało juz tyle nieszczęść i rozczarowań i nie pozwalamy mu podpowiedzieć nam co będzie lepsze dla niego samego.I chyba w tym zamyka się cały nasz problem-nie słuchamy naszego serca i tym samym znowu i znowu doprowadzamy się do cierpienia, w którym właściwie przeżywamy całe nasze zycie.