JustPaste.it

Jak uwolnić Polaka z sideł Babilonu...?

Ogólnie nie odrzucam religii, bo jest ona potrzebna w życiu człowieka. Lecz świat tak przyspieszył, że kościół Matka już dawno nie nadąża za swoimi dziećmi...

Ogólnie nie odrzucam religii, bo jest ona potrzebna w życiu człowieka. Lecz świat tak przyspieszył, że kościół Matka już dawno nie nadąża za swoimi dziećmi...

 

Nie trzeba zaraz usuwać nauczania religii z polskich szkół. Wręcz przeciwnie: ilość godzin poświęconych temu przedmiotowi można nawet zwiększyć. Chodzi tylko o wprowadzenie innych kryteriów jej oceny. Nauka religii staje się wówczas niezrównanym, pasjonującym materiałem ilustracyjnym o istocie wspak-kulturowego schorzenia człowieka. Zapewne Polak-katolik, dufny w swoją kilkuwiekową pozycję w Polsce, może patrzeć z lekceważeniem i drwiącym politowaniem na to, jak na jakiś odprysk antyklerykalizmu, bo nie wyobraża sobie, żeby dogmat o "zasługach" Kościoła dla Polski można było podważyć i wyrzucić na śmietnik. Ale tu właśnie jest właściwe miejsce dla całej aksjologii katolicyzmu. Jesteśmy zwróceni w przyszłość. Wierzymy w człowieka i jesteśmy pewni, że nadchodzi czas, kiedy Polak się otrząśnie z obrzydzeniem z katolicyzmu. Gdy dzisiaj w Warszawie w Zgromadzeniu Narodowym ogłasza się z mównicy sejmowej, że ponad sejmem, ponad rządem i prezydentem jest w Polsce Bóg (onże Jahwe) i że ten fakt musi widnieć w konstytucji RP. Na to powinna się znaleźć tylko jedna zdroworozsądkowa odpowiedź:

Katolicki zakon: te mesjasze,
Jezumaryje, ojczenasze,
Ten cały katolicki kram –
Nie nam! Nie nam!

Polak musi mieć własną polską aksjologię. Rzeczą oczywistą i jak najbardziej zgodną z naturą człowieka jest potrzeba religii. Pojedynczy człowiek bez religii jest jak łódź bez steru; religia integruje jednostkę i zespala ją ze wspólnotą narodową, która ją rodzi, wychowuje, chroni i otwiera jej możliwości samorealizacji w szerokim świecie. Religia nie musi się kojarzyć z jakąś metafizyką, z jakimś wydumanym bogiem i samozwańczymi urzędnikami tego boga.
Religia – to pełna czci i miłości postawa jednostki wobec wyższych wartości. A cóż innego może mieć wartość najwyższą dla jednostki, jeśli nie naród, któremu zawdzięcza ona wszystko, czym jest? Nasz naród jest źródłem i podmiotem naszej aksjologii. Wyrastamy z korzeni starożytnej polskiej Słowiańszczyzny. W starożytnym Polaku jest moc ducha, siła ramienia i przyjazna postawa wobec naturalnego bytu. Tylko zachowanie należnej czci wobec naszej słowiańskiej przeszłości pozwoli nam na jej idealizację jako podwaliny pod naszą przyszłość, w której religia + patriotyzm + kultura = jedność, wzajemnie się warunkująca i nawzajem przenikająca. Bowiem naród pozbawiony swoich korzeni szybko obumiera.
Mają rację ci, którzy twierdzą, że religia jako ogniskowa uczuć najszlachetniejszych, jakie mogą się mieścić w piersi człowieka, jest też głównym spoiwem scalającym naród. Zrodzą się nowi artyści, kaznodzieje, poeci, którzy tę wartość najwyższą – naród – ukażą w urzekających duszę dziełach sztuki, opromienią czarem poezji, zwiążą emocje mas w niepokonaną siłę, której na imię: patriotyzm. A korzenie jego będą sięgać w czasy Lechów, Popielów, Raciborów. Przyjdzie czas, gdy dziecko polskie na pytanie: - Kto ty jesteś? – wyrecytuje:

Kto ty jesteś? Polak mały.
Polak – znaczy człowiek śmiały,
Śmiały myślą, słowem, czynem,
Polak – prawym Słowianinem,
Tako uczą mnie rodzice,
Tako wierzę, tym się szczycę!

Zagubieni w świecie kłamstwa i obłudy wróćmy do naszych korzeni, do naszego "pogaństwa", które nie będzie już pustym słowianofilstwem spod znaku Lelum Polelum, rozczulającym się nad skorupką odkopaną w Biskupinie. Na bazie naszego słowiańskiego dziedzictwa stwórzmy nowoczesne "pogaństwo" – wspólczesną koncepcję religijno-światopoglądową jako ideologię siły ducha i braterskiego ramienia ludzkiego, które wynka z potrzeby czasów i poczucia samotności we wszechświecie. Odrzućmy dotychczasowe chrześcijaństwo, jako obrazę człowieczeństwa, w imię nowej filozofii człowieka i jego zadań. Niech służą nam za drogowskaz słowa Jana Stachniuka :
"Ogarnąć myślowo wewnętrzny rytm dziejów, znaczy to określić budowę kosmosu, rolę człowieka we wszechświecie, hierarchię najwyższych wartości, sens historii, jej właściwy kierunek rozwojowy."
To jest właściwy kierunek rozwojowy – nasza nowa kultura. Oznacza ona mądrą i świadomą władzę człowieka nad całą przyrodą oraz nad jej żywiołami, które mieszczą się również w naszych własnych sercach. Takie powinno być nasze współczesne wyznanie wiary. I takie zmiany czas zacząć od hasła:
Odkatoliczyć, unarodowić, dowartościować Polaka.

 

c7f0d75e299b74c98b2892ae89e4b65f.jpg

Ogólnie nie odrzucam religii, bo jest ona potrzebna w życiu człowieka. Jednak ostatnio świat nabrał tak ogromnego przyspieszenia, że odnosi się wrażenie jakoby kościół Matka nie nadążała już za swoimi dziećmi. Czas więc podziękować rodzicelce i opuścić rodzinne pielesze Babilonu, by wyruszyć samodzielnie na spotkanie Prawdy. Daleka i długa droga przed nami, lecz słońce nieraz nam błyśnie... Postarajmy się też o dobre "lampki oliwne i spory zapas oliwy", czyli dobre źródło wiedzy i środki zapewniające możliwość dotarcia do prawdziwego celu...