JustPaste.it

Partyzanci i kolaboranci

Rachunki tamtych krzywd nam już nikt nie wyrówna

Rachunki tamtych krzywd nam już nikt nie wyrówna

 


Partyzanci i kolaboranci

Dowódcą   brygady Armii Krajowej w  Postawach   był  Zygmunt   Szendzielorz, "Łupaczko"..  
.  Jego  żołnierzy    w  majątku  nadzorowanym przez ojca  brali żywność  ,kąpali się w  łaźni,baraszkowali z dziewczętami. i  odjeżdżali ze śpiewem”my pierwsza brygada”
W lasach   oprócz nich pełno było   uzbrojonych , z orzełkami, czerwonymi gwiazdkami i spod ciemnej gwiazdy oprychów, grabili   oni wszyscy ludność  na pohybel wroga.
Niemcom w  tępieniu ich, pomagali kolaboranci ,  przysięgali  na  boga  i  honor,ze ,  nie wyposzczą z rąk broni,póki ostatni wróg   nie zostanie zniszczony  ,w Mińsku powstała oficerska szkoła"  dla nich,
Wujek ,mój imiennik  przysięgał też,bo przywiązany do drzewa patrzył,jak na kamieniu enkawudziści gwałcili jego siostrę,syn dziedzica podobnie mścił się za zamordowaną    rodzinę , był komendantem w Szarkowczyznie , z akowcami  rozgromił odział    morderców rodziny,  stopień oficerski za to mu dali Niemcy,   później policjantów wyprowadził do oddziału Lupaszki i  przed enkawudzistami z nim zwiał do Polski,, ludność   odetchnęła , dość rabunków  i porachunków miała ,  ,nie wierzyła  już,że   Anders  na białym koniu z  ajlantami przyjedzie...
 W Polsce wschodniej   rozwalali władzę  ludową ,może w  szwadronie śmierci „Burego ” syn dziedzica to robił-zadawał ojciec pytanie opowiadając dzieje ucieczki  z pędzącego  pociągu    do lasu ,
, w białostockim,podlaskim  okrywał się,a tam  akowcy   pacyfikowali wsie prawosławnych,  gnali  ich za Bug. Lubaszko . oficer sanacyjny  ruskich ciapał  tam bez litośnie,, tak jak na kresach,

.Pamiętam   za okupacji  ,kobieta prosiła ojca,by powiadomił  komendanturę  niemiecką  w   Warapajewie, „leśni”, wieś za rzeką grabią,”  nim   przyjechali  domy    płonęły,a zgwałcone kobiety  i dzieci  płakały
Na przedwiośniu 1943 roku  sowieccy partyzanci  wywozili z  majątku  ojca żywność   , akowcy ich dopadli  i wszystkich wystrzelali , furmanki z żywnością zabrali do lasu., a  kapelan   Aleksander Grabowski,«Ignacy». odprawił  nabożeństwo z okazji zwycięstwa nad czerwonymi,   śpiewali  'Ojczyznę wolną racz nam dać panie..'
  Zwiadowcy zameldowali  im ,ze 30  sowietów zbliża się z rannymi na noszach   do leśnej osady ,przestali się modlić ,na koniach pomknęli, podpuścili ich blisko i wytłukli  a    buty , ubrania  sprzedawali miejscowym za bimber
   Pewnego razu  łowiłem ryby, za rzeką zagajnikami   szli  czerwoni ,wielu jechało na furmankach. , śpiewali czastuszki , aż tu nagle wyskoczyli z krzaków co rosły za mną  akowce ,w tyralierze poszli  , kapelan  krzyżem  błogosławił ,a na mnie warknął zmiataj puki żyw, wszystkich wysiekli. Zabrali bron z rzutu,pepeszki,radiostacje,konających dobijali ,zabronili zakopywać,padlinę zjedzą wilki powiedzieli odjeżdżając
Opijali   zwycięstwo  na plebani w sąsiedniej wsi  kilka dni,a niespodzianie    czerwoni  wtargnęli ,w odwecie  akowców  wytłukli ,  rannych dobili ,wioskę    spalili.,a kiedy  nadjechali   białoruscy  policjanci  ,ludzie w rowach ,w stogach siedzieli wystraszeni.
W  1944 roku ruscy  na spadochronach zrzucili 40 skoczków w okolicach  Mosara, Niemcy już byli w odwrocie  i nie chcieli ich łapać,wtedy ksiądz zawiadomił nas  o tym-powiadał popijając gorzałę znajomy akowiec ojca,wskoczyłem na koń i  wieść zawiozłem do sztabu
  «Łupaczko» dał rozkaz „wygonić  ich z  naszego terytorium”
.-Pluton swój prowadziłem na nich  skokami z dwóch stron. Na polu bitwy zostało 13  skoczków ubitych  i dużo amunicji.  
Sowieci  ,  za   naszego    wodza wyznaczyli  nagrodę  wysoką,ale   i Niemcy chronili go też ,bo  bolszewików  niszczył, lepiej od nich.
Czerwoni   łapali   nas  tylko  na przepustce  u dziewcząt, chałupy puszczali z dymem, tak  zginął „Pirat”, „Kurzawa”, „Zakrzewski”, ”- sam ledwie    z pod pierzyny    zwiałem-opowiadał  ojcu
-
  Litewscy  esesmani  udawali akowców wśród ludności polskiej,a potem  pacyfikowali   wsie ,mścili się za okupację sanacyjną
- wracałem   kiedyś od ciotki, a oni  krzyczeli    uciekaj ,jazgot cekaemu     rozległ się za   plecami .,a wieś płonęła ., . Akowcy  pozniżaj,   dwóch    Litwinów  złapali,  przywiązali   żywych obok mrowiska w lasku dziedzica naszego  .

Wojska sowieckie    wchodziły  na naszą ziemie    ,czerwoni    z   leśnych  ziemianek do nich dołączali,obejmowali władzę nad nami,   psy wyły nocą , za rzeką łuna rozświetla pola , paliły się wioski
Musimy  wiać  do Głębokiego , tam garnizon niemiecki powiedział smutnie  ojciec.. Ale i tam  nie  wesoło.,,za miasteczkiem  słupy ognia    leciały w  niebo.. .Na przedmieściu  stały armaty i czołgi ,w okopach  żołnierze w hełmach z pancerfaustami
..Uciekajcie  radził jakiś esesman po polsku. W pierwszej linii   karne bataliony,gwałcą zabijają kogo się da,do obrony dal ojcu dwa granaty.
Uciekało  z nimi wiele tysięcy kolaborantów ,w    tym oficerska szkoła w pełnym składzie  Większość  zaginęła  albo trafiła do  niewoli .Wujek w  ciuchach  cywilnych dotarł w 1945 roku na Śląsk., enkawudzistom tłumaczył,ze wraca z lagru,
A  my  jechaliśmy do rodzinnej wsi  , niespodzianie pocisk walną w drzewo,koń stanął dęba, stoczyłem się  do rowu  na jęczącego wermachtowca, a   koń z ojcem przed siebie  galopował na oślep
 - . dym i jazgot cekaemów,płonęły czołgi, w czarnych mundurach ranni, wołali cichutko Maine muter,Maine Got,a potem nagle wszystko ucichło

 .Szedłem  rowami    z plecakiem niemieckim  , niosłem konserwy i granaty ,a szosą parły czołgi z gwiazdami na lufach...płakałem i bałem się ,że nie żyją rodzice.
W domu stał  miejscowy partyzant z enkawudzistami , spojrzał   groźnie  na mnie   i powiedział " ,tatuśka  powiesimy na suchej gałę  a ty suko,tykając mamę    lufą nagana  , szykuj  suchary  na białe niedźwiedzie  .W stodole znalazł ukrytego  konia,nie chciał iść z nim,    kopnął kopytem   i  mknął  ku  rzece, gdzie ojciec w stogu siana siedział, puścił  długą serię,koń się przewrócił 'Ojciec  widział  to wszystko.   

 O  barbarzyństwie faszystów   napisano  wiele, o bestialstwie  partyzantów     mało.
Niemcy schylają głowy ,a Rosjanie ,Polacy  na wyścigi   uwypuklają bohaterstwo wojenne ,    nawzajem się oskarżają
 Jakimi metodami polonizowano Kresy mało dziś kto wie   Wielki   łowczy marszałek Piłsudski- wykończył ponad 40 tys jeńców rosyjskich w Polskich obozach
-  kto wbrew logice
 Powstanie Warszawskie,ludobójstwem zwane wywołał? Błogosławieni  mściciele z podziemia,konspiry   po wojnie  dziesiątki tysięcy  rodaków wymordowali i  czekali na III wojnę światową.
 .Na  Kresach    z tych pobudek zginęło wiele. I  nikt ich nie zdoła policzyć i miejsc zbrodni ustalić. Topili w bagnach,wieszali w lesie.,palili żywcem,a Niemcy dłonie zacierali z radości,, pstrykali zdjęcia jak brat brata zabija    Nie wiadomo,jaki wybór było tam  wtedy zrobić, zrobić?.
 Teraz  katolicy ,potomkowie tamtych na Białorusi    władają znienawidzonym rosyjskim językiem  ,czy to nie paradoks ?
 Akowcy to  bohaterzy   ,a   sowieccy partyzany  gady czerwone   , pierwsi  siedzieli  w  ciepełku,   w  łaźniach dziedziców    dupy grzali  , baby bzykali ,a czerwoni w leśnych ziemiankach marzli.    
Pieją  o akowcach    hymny  pochwalne  ci co  nie byli na wojnie i gówno zamiast prawdy znają
  Kto  oswobodził .i jakim kosztem  Polskę,?Świat czci dzień zwycięstwa nad  faszyzmem,,a my pielgrzymki do Katynia  i Watykanu walimy, chełpimy się powstaniem warszawskim.,organizatorem  tej rzezi    chwalę odjemy. Żałosny to    paradoks  
.., Czerwoni , akowcy  niszczyli   wioski. ,zliczyć   ich  już   nie zdołamy..
 - rozdrapywać  kłamstwem rany ,   jednych  chwalić ,a  drugich  co walczyli   z tym samym wrogiem dyskredytować to paranoja. ! Rachunków  tamtych  krzywd nikt   nie zdoła wyrównać,a spozieranie  przez mityczne  okno”Bóg,honor i ojczyzna” kaleczy umysły  i deprawuje  młodych

Motywy zbrodni „Burego” i  jego podwładnych to nienawiść  do prawosławnych  –   należy je  rozpatrywać jako  ludobójstwo,  podobnie jak pogrom żydów w Jedwabnym,  w Kielcach 
 - ” ,gdyby znajomy akowiec z kresow nie  zjawil  w porę  zakopaliby mnie żywcem-opowiadał świętej pamieci ojciec
Bestialstwo  ich   to tabu,morda w kubeł, .akowcy   bohaterzy,a  znad Oki i  Lenina  co  szli  do Berlina, -to czerwona zaraza rodem z Moskwy” tropiła  bandziorów leśnych po wojnie-
Manipulacja historii wciąż  trwa!

,kłamstwa powtarzane ,stają się prawdą, z opłatkiem  połykają  słowa  „kto nie katolik to nie Polak”
  Miało być uczciwie, klarownie,  czerń jest czernią, a biel jest bielą.,ale   ideowi „spadkobiercy”  fanatyczny  katolicyzm prawem i sprawiedliwością  zwą.

-jak to powiedział Friedrich Nietzsche    – „Fanatyzm jest jedyną siłą woli, którą mogą osiągnąć także słabi i niepewni.” 
Ktoś z naszych powiedział: „Nie lękajcie się! Prawda was wyzwoli.” I jakoś nadal nie możemy tego pojąć…a moralność katolicka -co oznacza? By maluczcy na rozkaz- zarzynali innych w imię boga ,ojczyzny i honoru
Strzałem w  W POTYLICĘ   tak robili , gdzie ojciec wyskoczył z wagonu,prawosławnych gnali na Białoruś,

Instytut  Pamięci narodowe  te zbrodnie tuszuje,a   tylko  gnaty sanacyjne w Katyniu, za  ludobójstwo uznaje  ,a  „żołnierzy wykleci' są święci,dla nich pomniki,ordery .
 Dopiero w 1995 roku białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej pozwolił pomordowanych   w lasach przenieść   na cmentarz prawosławny w Bielsku Podlaskim. , pogrzeb celebrowany przez arcybiskupa Sawę, ordynariusza diecezji białostocko-gdańskiej. był  wielką uroczystością – wspomina Włodzimierz Martyniuk. – Przyjechało na  nią  tysiące ludzi z  różnych miejscowości.,usypano półtorametrowy kurhan , dwumetrowy prawosławny krzyż postawiono, przybito  tablicę z napisem: „30 mieszkańców (furmanów) b. pow. Bielsk Podlaski, pomordowanych 31 I 1946 r. przez oddział zbrojnego podziemia PAS-NZW kpt. Romualda Rajs ps. »Bury« k/wsi Puchały Stare gm. Brańsk” Komitet Pomordowanych  chciał wznieść  pomnik także  innych  ofiar zbrojnego podziemia za pieniądze społeczne, otworzył nawet specjalne konto bankowe na wpłaty darczyńców.- nie zezwoliła wojewoda podlaska Krystyna Łukaszuk „Pomnik nie odzwierciedla faktów  konkretnego zdarzenia”.-napisała cynicznie  Poparł ją Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa,określanie  „Burego” jako zbrodniarza nazwał oszczerstwem   Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, Janusz Tomaszewski, uznał stanowisko wojewody Łukaszuk za słuszne. ,zaskarżenie   Naczelny  Sąd Administracyjny, skierował z powrotem do MSWiA., osiem  miesięcy urząd ten  nie reagował.,komitet wniósł skargę do NSA,sprawa  trafiła do  Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które odesłało ją ponownie do MSWiA. Premier Jerzy Buzek uznał , że zgodę na wzniesienie pomnika powinien wydać minister kultury. Kazimierz Michał Ujazdowski, opowiedział się po stronie wojewody podlaskiej. ”. Udowodnił tym samym, że  prawda rodzin prawosławnych to gówno prawda Ostatecznie pomnik odsłonięto dopiero jesienią 2002 roku.”
Rodzina Romualda Rajsa, pseudonim "Bury”, otrzymała odszkodowanie – mówi Tomasz Sulima z Bielska Podlaskiego. – Tymczasem rodziny  80 ofiar jego zbrodni nie dostały nawet złotówki. "Bury  w  styczniu i lutym 1946 r. spacyfikował sześć wsi prawosławnych. Aresztowano go w 1948 r. 31 grudnia 1949 r.  rozstrzelano,a  zrehabilitowano w 1995 roku. Obecnie  bohater,wśród tzw. "Żołnierzy Wyklętych”  figuruje.
  Pamięć o zbrodniach  jego ” tam   wciąż bardzo żywa ,przechodzić z pokolenie na pokolenie będzie  ,dla prawosławnych to polski  Katyń,w potylice strzelali w  imię Ojczyzny,honoru i boga.a rozkazy wydawali sanacyjni oficerowie,pobratyncy zamordowanych przez enkawude pod Smolenskiem
Moje dzieje , w porównaniu z tym,to małe piwko jednak  machina biurokratyczna z  krzyżami na ścianach załatwia   podobnie ,-za utracone mienie na kresach,mimo monitów od  Kajfasza do judasza posyłają trzydzieści lat,a   dokumentów że  byłem w jednostce karnej i siedziałem bez wyroku  szukają od 1980 roku, w międzyczasie pomniki stawiają zbrodniarzom,patriotom wątpliwej wartości  miliony odszkodowań dają i pieprzą na cały świat i pól Ameryki,że Polska brzmi dumnie
W takim razie można uznać na podstawie tego , że zbrodniarze hitlerowscy, zbrodniarze z UPA, , Czerwoni Khmerzy, Amerykanie w Wietnamie, „rzeźnicy” z Bałkanów i wszyscy inni zbrodniarze całego świata również działali „w sytuacji stanu wyższej konieczności, zmuszającego do podejmowania działań nie zawsze jednoznacznych etycznie   i należy też zrehabilitować.” Czy ciągle ma być  „nasz” zbrodniarz nie jest zbrodniarzem – tylko patriotą?