JustPaste.it

Ateizm czy głupota?

Od zawsze irytowali mnie ludzie, którzy na słowo „Kościół” bądź „Msza” reagowali śmiechem, głupim żarcikiem.

Od zawsze irytowali mnie ludzie, którzy na słowo „Kościół” bądź „Msza” reagowali śmiechem, głupim żarcikiem.

 

Mimo wszystko święta celebrują a mało tego "pięknie je obchodzą". No przecież kościół to dla nich jeden wielki cyrk. Czemu więc obchodzą wszystkie święta katolickie? Tłumaczą, że chodzi o wymiar rodzinny, atmosferę. Jest w końcu cudownie. Ja nie uważam by do takich celów musieli używać katolickich świąt. Od tego są imieniny, urodziny i inne.....kiedy może iść flaszeczka na stół. Nazywają się podobno ateistami. Co w ich znaczeniu oznacza, że nie wierzą w żadne wyższe wartości, Bogowie nie istnieją.

To pytanie stawiam sobie od bardzo dawna....natomiast moja bliska koleżanka skłoniła mnie do głębszych przemyśleń. Mianowicie w jednej z rozmów a właściwie wzmianki na temat wiary pow..".a sorry ty jesteś katoliczką nie ja". Na pytanie czemu celebruje święta odpowiedziała "Bo chcę zrobić przyjemność rodzinie po za tym zawsze je obchodziłam". To prawda szczerze uwielbia bieganie i kupowanie prezentów oraz czas, który spędza z rodziną. I tak jest z większością ludzi w tym kraju, którzy nie opowiadają się za katolicyzmem. Mówią dumnie.."Jestem ateistą".

Najczęściej odwracają się od Kościoła, kiedy przydarzy się im coś złego. Po co właściwie mam wierzyć, skoro świat jest niesprawiedliwy. Bardzo łatwo znajdują kozła ofiarnego jakim staje się "Bóg". Często nie zmieniają wiary, tylko zwyczajnie przestają wierzyć ...."Jestem osobą nie wierzącą". Potem już tylko szydzą i śmieją się kiedy tylko pojawi się temat religii.

Moje zdanie jest takie: Nie chcesz wierzyć to nie!! Rób co tylko zechcesz ale zostaw "Moje święta w spokoju".

Dla mnie ich obchodzenie równa się z wiarą a nie z okazją do spotkania się i imprezowania. Ci wszyscy ludzie,których pojawił się zarys w tekście są " fałszywymi ateistami". Zresztą trudną tę postawę określić.

Tekst nie został napisany by kogoś urazić, wręcz przeciwnie by skłonić do przemyśleń