JustPaste.it

Dla kogo te stadiony?

Pamiętacie filmy, w których główni bohaterowie mogą wejść na stadion w środku nocy? Albo sceny z seriali, gdzie każdy może swobodnie trenować na sportowej arenie niczym Rocky?

Pamiętacie filmy, w których główni bohaterowie mogą wejść na stadion w środku nocy? Albo sceny z seriali, gdzie każdy może swobodnie trenować na sportowej arenie niczym Rocky?

 

Brzmi fajnie, ale jeśli nie jesteście VIP-ami, to możecie pomarzyć o takiej rozrywce… I nie chodzi o to, że brakuje stadionów, bo na Euro 2012 powstaje ich całkiem sporo. Jednak te obiekty  pozostają zamknięte dla przeciętnego Kowalskiego.

Źródło: www.stadionbialoczerwonych.pl

Patrząc na wybudowane już stadiony piłkarskie na Euro, wszystkie są dla nas obietnicą: kolejnych miejsc na koncerty, na wszelkiego rodzaju zawody sportowe i oczywiście mają gwarantować niezapomniane przeżycia. I zgadzam się z tym całkowicie – w końcu w Warszawie spotkamy się nie na Torze Służewieckim na koncercie wielkiej gwiazdy popu, Katowicki Spodek zapewne powoli zacznie ustępować miejsca  wrocławskiemu stadionowi i już tylko patrzeć, kiedy wszystkie festiwale w Trójmieście przeniesione będą do Baltic Areny…

A gdyby tak móc wejść na stadion o każdej porze dnia i nocy – bez względu na to, czy aktualnie tam się coś dzieje, czy nie. Nie każdy jest zagorzałym kibicem czy fanem koncertów. Traktując stadiony tylko w tych kategoriach tak naprawdę zamykamy je na ludzi. Powstają kolejne obiekty, które będziemy znać tylko z telewizji i z fotografii z gazet. Z których nie będziemy korzystać, a tylko patrzeć na nie zza ogrodzenia, jak na wirujące płatki śniegu w szklanej kuli latem.

Może więc warto podjąć próbę i przekonać ludzi, że stadiony powinny być powszechnie otwarte? Tak, żeby jednoczyły ludzi, żeby były miejscem spotkań na co dzień, a nie tylko rozbłyskały od święta?

Według mnie warto. Pozostaje pokładać nadzieję w kolejnych, nowych inwestycjach tego typu obiekty.