JustPaste.it

W Dolinie Muminków.Śmierć Mimbli

Prequel do wydrukowej juz czesci:)

Prequel do wydrukowej juz czesci:)

 

e0d81e357d7e4ed77a8a6975f6c9ceac.gif

To był bardzo, bardzo przyjemny poranek. Mamusia Muminka piekła pyszne ciasteczka, Tatuś Muminka kleił model latarni morskiej, Mala Mi spała przykryta liściem łopianu, a Filifionka, która w końcu pokochała katastrofy, popijała herbatkę z niezaproszoną wcale Gapsą. Panna Migotka, Migotek, Muminek i Ryjek grali w grę "Kiedy spadnie kometa", natomiast Włóczykij krytycznie przyglądał się swoim nowym spodniom, które nie wyglądały dla niego zbyt staro. Piżmowiec chował się w ciemnym kącie i próbował czytać książkę "O beznadziejności życia kręgowców".
Tymczasem Mimbla przechodziła przez rzekę z koszykiem nowej włóczki w łapce. Nagle z wielkim trzaskiem lód się załamał i Mimbla wpadła prosto w lodowatą, czarno lśniącą wodę. Nie było szansy, żeby się ratować, ponieważ biedna Mimbla nie potrafiła pływać. Paszczak, który był dość niedaleko od miejsca katastrofy, czym prędzej rzucił swój słoik z okazami owadów, któremu przyglądał się od godziny. Z krzykiem, rwąc resztki włosów z głowy, pobiegł tam tak szybko, że jego suknia furkotała na wszystkie strony.
Nie zdążył. Tylko czarna woda błyszczała w dole, a obok leżał koszyk z rozsypaną włczką. Zrozpaczony Paszczak czym prędzej pobiegł do Doliny  Muminków.
W domu nadal panowała idylliczna atmosfera. Na to wpadł Paszczak wraz ze śnieżycą. Bez swojego słoja, co było dotychczas rzeczą wręcz niespotykaną. Rzucił się na ziemię, zakrywając głowę suknią.
- Ależ kochany Paszczaku! Co się stało? - spytała Mamusia Muminka.
- Bibbla... Bibbla utodęła w rzece! - wyjąkał strasznie zakatarzony Paszczak. - Bój słój się rozbił i wszystkie botyle wyfrudęły!
Wszyscy siedzący w salonie zamarli ze zgrozy. Tatuś Muminka razem z Paszczakiem poszli na miejsce śmierci biednej Mimbli, po czym wrócili ze zwieszonymi łapkami.
To był bardzo smutny poranek w

dolinieMuminków. Mama Muminka płakała i po raz pierwszy w życiu zapomniała, gdzie położyła torebkę, w której na wszelki wypadek zawsze trzymała chusteczki do nosa. Tatuś Muminka poszedł ciężkim krokiem do drewutni, ale nikt nie słyszał tym razem ani piłowania, ani stukania młotkiem. Panna Migotka, Muminek, Migotek wraz z Topikiem i Topcią siedzieli milcząc w salonie, w ich oczach błyszczały łzy.
Tylko Bufka szlochała rozdzierająco, co zresztą i tak robiła stale, wiec nikt nie zwracał na nią uwagi.
Filifionka upuściła szklankę z herbatką, na co Gapsa zmieniła pyszczek w irytujący ryjek, pełen złości, ze ktoś śmie jej przeszkadzać w porannej herbatce (na którą zresztą wcale nie była zaproszona). Mala Mi wyszła spod liścia łopianu i szukała potwierdzenia w oczach wszystkich, że to nieprawda, ale ich oczy były pełne okropnego smutku. Włóczykij wolnym ruchem zdjął kapelusz, milcząc.
- Wiedziałem, że tak się skończy to wieczne łażenie po lodzie - burknął niesympatycznym głosem Piżmowiec.
I właśnie wtedy znienacka otworzyły się drzwi i do środka wpadła tanecznym krokiem Mimbla, z koszykiem nowej włóczki w ręce.
Wszyscy w salonie osłupieli.
- Halo halo - radośnie zaśpiewała Mimbla, klaszcząc w ręce. -To ja, wasza kochana Mimbla!
W tym momencie zapanował chaos. Wszyscy rzucili się na Mimblę, przytulając się, obcałowując ją wszędzie, gdzie się dało.
- Ale co to było??? - spytał w końcu Tatuś Muminka, otrząsnąwszy się w końcu z szoku.
- Ah, podstawiłam mechaniczną kukłę, żeby się dowiedzieć, czy naprawdę mnie lubicie. Gdyby w tym momencie odbywał się bal, to już wiedziałabym, że jednak nie. Ale skoro mnie tak kochacie, to teraz zróbmy ogromny bal! Na cala Dolinę Muminków!
Mala Mi zerwała się nagle na równe nogi z wściekłą miną:
- Jak mogłaś to zrobić! Zepsułaś nam taką miłą zabawę! Wszyscy by płakali i chowali się w kątach, a teraz pewnie będzie bal i głupie ciasteczka!
Mimbla wyglądała na nieco skonfundowana.
- Ależ kochanie, nie myślisz tego naprawdę, prawda? Masz tu kłębek wełny do pogryzienia i podarcia - powiedziała Mama Muminka.
To udobruchało nieco Małą Mi, i atmosfera w Domu Muminków wyraźnie się poprawiła. Zaraz też przystrojono dom girlandami, upieczono ciasteczka i ogłoszono bal.
Życie w Domu Muminków wróciło do normy dopiero po kilku dniach.