JustPaste.it

Autor Życia

– Tak się zastanawiam czasem czym jest życie, czy ma jakiś cel… – Zamyśliła się głośno dziewczyna z wolna odkładając książkę na nocny stolik.

– Tak się zastanawiam czasem czym jest życie, czy ma jakiś cel… – Zamyśliła się głośno dziewczyna z wolna odkładając książkę na nocny stolik.

 

7a32dd8deb005cc98f6de4e67b5e102f.png– Tak się zastanawiam czasem czym jest życie, czy ma jakiś cel… – Zamyśliła się głośno dziewczyna z wolna odkładając książkę na nocny stolik. Mężczyzna również kończył już swoją medytację. Spojrzał na piękną twarz swojej ukochanej i uśmiechnął się delikatnie.
Nie miał pojęcia czy jest sens poruszać ten temat ale czuł, że może to być dobrą zabawą. Rozmowa o czymś, co wybiega po za mentalne zrozumienie świata, zawsze jest ciekawym wyzwaniem. Żeby tylko wyzwaniem. W zasadzie to sztuka. Trochę jak pisanie opowiadań. Twórcza zabawa w projektowanie pewnego obrazu… taka kreatywna pogoń za czymś nieuchwytnym.
– Kochanie ty tyle medytujesz… Czasem mówisz o życiu jak by było takie proste… – Drobna blondyneczka zaczęła ceremonialnie poprawiać poduszkę i z uśmiechem prowokować do odpowiedzi. Była trochę znudzona książką. W końcu traktowała ona o życiu wymyślonej bohaterki, jej zmartwieniach, rozterkach. Jak gdyby własnych nie miała dosyć. Czym jest zatem życie? Pisarz potrafił jedynie przedstawić odgrywane w nim sceny. Dać możliwość spojrzenia na postacie z różnych perspektyw. Jeżeli chciał, również z perspektywy neutralnej co w życiu jest takie trudne…
– Nie jest wcale takie trudne. – Odezwał się mężczyzna przerywając rozmyślenia kobiety.
– Co nie jest wcale takie trudne? Mówienie o życiu? – Dziewczyna poczuła się jak by usłyszał jej myśli. Uśmiechnęła się szeroko po części do Krzysztofa a po części do swoich śmiesznych spostrzeżeń. Przecież nikt nie umie czytać w myślach a jej rozmyślania zbiegły się zapewne z odpowiedzią na pytanie…
– Mówienie o życiu też… ale chodziło mi o przyjęcie neutralnej perspektywy.
– Aga znów pobladła. Umysł nie nadążał za myślami. Uśmiechnęła się lekko. „To czyta w moich myślach czy nie?” pomyślała.
– Oczywiście że nie czytam Ci w myślach to niemożliwe… – Mężczyzna uśmiechnął się beztrosko. Dziewczynie jednak momentalnie uśmiech zszedł z twarzy. Krzysztof kontynuował spokojnym tonem.
– Nie mogę czytać innym w myślach… Tylko kto powiedział, że ty i ja nie jesteśmy jednym i tym samym? – Spojrzenie bystrych oczu dziewczyny znieruchomiało, było zawieszone gdzieś w niesprecyzowanym punkcie. Po chwili wpatrywała się już uważnie w twarz mężczyzny. W umyśle zaczęły powstawać pytania.
– Umiesz czytać w moich myślach? To przez tą medytację?.. Może się ze mnie naśmiewasz?
– Nie, kochanie… nie naśmiewam się. Pytałaś więc odpowiadam. Jesteśmy na pewnym poziomie tym samym, wiec nie czytam w myślach kogoś innego tylko jakby swoich.
– Nie rozumiem. – Bardzo szczerze odparła dziewczyna, nie rozumiejąc zarówno tego co się dzieje, jak i odpowiedzi swojego chłopaka. Niezwykłości dodawał fakt sprzecznych spostrzeżeń. Z jednej strony czuła, że łamane są jakieś zasady, które zawsze były niezmienne… z drugiej strony uśmiech, ton głosu, mimika… jak by wspominał, ostatnie, miło spędzone wakacje. To było dziwne lecz uspokajające.
– Wiem, że nie rozumiesz. Wiem też, że gdybyś rozumiała nie było by tej całej zabawy. – Roześmiał się i przytulił się do jej alabastrowych policzków.
– Wyjaśnij… mi to…
– Pytałaś o życie. Powiem Ci, że w twoim pojmowaniu, nie różni się ono wiele od życia, które wiedzie bohaterka twojej książki. – Mężczyzna próbował zrobić tajemniczą i poważną jednocześnie minę. Wysiłki zostały nagrodzone uśmiechem ukochanej rozbawionej komicznym grymasem jaki pojawił się na twarzy Krzysztofa. Z tym grymasem kontynuował.
– W tajemnicy powiem Ci że ty też jesteś postacią z pewnego opowiadania. To co Cię otacza jest tworzone jedynie w głowie pisarza i czytelnika – Dziewczyna skrzywiła się.
– Jak to sugerujesz że nie jestem prawdziwa?
– Nie… dlaczego? Jesteś prawdziwa, tak jak prawdziwa jest postać z twojej książki.
– Ona nie jest prawdziwa … jak bym była zmyślona to ty też byś był.
– Jestem.
– To skąd wiesz, że jesteś zmyślony? Gdybyś był postacią z opowiadania to byś tego nie wiedział. – Oczy blondynki rozbłysły podkreślając udaną argumentację.
– Wiedziałbym, gdyby pisarz chciał bym to wiedział. – Kobieta znów zmarszczyła śliczną buzię.
– To proste. Pisarz kreuje nasz świat. Chciał mi dać taką wiedzę to mi ją dał. Znam pisarza bo w sumie jestem nim. – Widząc konfuzję Krzysztof uśmiechnął się, pocałował kochaną i kontynuował. – Jesteśmy tylko opowiadaniem. Autor miał ochotę je stworzyć to je sobie stworzył.
– Mówisz o Bogu? Masz z nim kontakt , jesteś oświecony? – Śmiech zawibrował dźwięcznie w pomieszczeniu.
– Nie mówię o Bogu. Choć tak to może wyglądać. Jestem sobą a jednocześnie jednością z pisarzem a więc wiem co się stanie. Tak jak bym sam pisał to opowiadanie. Choć wiem tylko tyle ile pisarz chce bym wiedział. Ciężko to wytłumaczyć. Zresztą ty też jesteś jakby częścią pisarza… Tylko tą nieuświadomioną. To równie ważna część bo inaczej nie było by tej rozmowy. Gdyby wszystko było uświadomione wszystko było by jednością. – Mężczyzna zamyślił się przytulając się mocniej do pięknej istoty.
– Wszystko jest jednością. Tylko na potrzeby zabawy dzieli się na niby oddzielone od siebie części.
– Jak to zabawy? To sensem naszego istnienia jest zabawa?
– Można tak to sobie zinterpretować. – Ponownie roześmiał się mężczyzna.
– Wszystko jest interpretacja niepodzielnej całości. Jedną z interpretacji jest to, że życie to zabawa. Samo to, że życie jest życiem to interpretacja. Szukanie sensu, samo w sobie, już jest tworzeniem sensu życia…
Mógłbym powiedzieć, że życie nie ma sensu lub, że każdy tworzy w nim swój własny… wszystko to jednak będzie interpretacją.
– Ale parzcież mówiłeś, że jesteś jednym z „pisarzem” to powinieneś wiedzieć jaki jest sens życia.
– Dlaczego? Pisarz jest taki jak ja.
– Jak to? Przecież tworzy wszystko?!
– Eee tam „wszystko”… Ty też możesz sobie opowiadanie stworzyć. Będziesz pisarką, twórcą życia i wielu światów. – Mężczyzna zrobił ironiczną minę i ziewnął sobie. Kobieta zmęczona od natłoku sprzecznych myśli przez chwilę zbierała słowa.
– Ale…
– Żadne „ale”, jesteś zmęczona i ja też. Dość wrażeń na dziś, idziemy spać. Sens życia poczeka…

 

http://yourkatharsis.pl/