W rządzie wielka znów afera Lud się na ulicach zbiera Młodzi bardzo się buntują W niebogłosy wyszykują
W rządzie wielka znów afera
Lud się na ulicach zbiera
Młodzi bardzo się buntują
W niebogłosy wykrzykują
Acta jakieś nam szykują
Rewolucję wywołują
Chcą cenzurę nam wprowadzić
Byśmy im nie mogli wadzić
Komentarze usuwają
Bo im ością w gardłach stają
Wciąż wyborców oszukują
Za plecami ludzi knują
W głowach im się pomieszało
I od władzy zaszumiało
Jakby władzą się upili
Swe rozumy potracili
Rząd wszak winien być dla ludzi
Więc niech rząd się dziś nie łudzi
Że lud będzie spać w łóżeczkach
Gdy rząd w naszych grzebie teczkach
Ci co w rządzie też walczyli
W wolną Polskę uwierzyli
Dziś zwierzęta Orwellowskie
Nie angielskie tylko polskie
Gdy do władzy się dorwali
Swe poglądy pozmieniali
Wszystko o co tak walczyli
Gdzieś po drodze pogubili
Niechże rząd już wytrzeźwieje
I zobaczy co się dzieje
Bo go w końcu lud pogoni
I użyje taczko-broni