JustPaste.it

FOREX Czyli O Genialności Narodu Wybranego !

O tym, że Mośki to genialny naród wie niemal każdy. Mośki mają na koncie mnóstwo użytecznych wynalazków, w tym szczególnie użyteczny w postaci bomby atomowej.

O tym, że Mośki to genialny naród wie niemal każdy. Mośki mają na koncie mnóstwo użytecznych wynalazków, w tym szczególnie użyteczny w postaci bomby atomowej.

 

O tym, że Mośki to genialny naród wie niemal każdy.  Mośki mają na koncie mnóstwo użytecznych wynalazków, w tym szczególnie użyteczny w postaci bomby atomowej.  Ale to wszystko nic w porównaniu z tym jak Mośki potrafią dobrze dymać frajerów i trzepać kasę gdzie się tylko da.

Od paru lat internet jest bombardowany informacjami o nowym genialnym wynalazku Mośków, który się nazywa FOREX.  Samo słowo FOREX to jest skrót od amerykańskich słów  FOReign EXchange czyli międzynarodowa wymiana.  Już samo słowo „międzynarodowa” wyjaśnia kto tutaj kogo dyma.  Jednak frajerów jest większość, więc mało kto jest tego świadomy.

Dlatego tutaj wyjaśnię Ci na czym polega FOREX.  Z pewnością znasz takie pojęcie jak giełda papierów wartościowych.  Szczególnie znana jest giełda nowojorska, po amerykańsku NYSE – New York Stock Exchange.  Założę się, że nie zdajesz sobie sprawy, że ta giełda, podobnie jak każda inna giełda, to jedno wielkie dymanie frajerów.  Co wcale nie oznacza, że jedni frajerzy nie mogą tam zarobić na innych frajerach.

Aby zrozumieć istotę giełdy, musisz sięgnąć wstecz do historii.  Wtedy pojmiesz na czym w ogóle polega idea giełdy.  Publikatory głoszą jakieś bzdury, że giełda to miejsce gdzie inwestorzy lokują swoje pieniądze, że giełda to barometr gospodarki oraz inne bzdury.

A idea giełdy powstała tak.  Dawno, dawno temu pewien biedny Mosiek przyjechał do Nowego Jorku.  Ponieważ był on goły finansowo, to nazwijmy go roboczo Mosiek-gołodupiec.  Jako, że nie miał on nic kasy, to nawet nie był w stanie rozejrzeć się za pracą, bo poszukiwanie pracy także wymaga pieniędzy.   Nie mówiąc o tym, że praca najemna to nie jest zajęcie dla Mośków.  W takim razie, Mosiek-gołodupiec postanowił założyć interes.

Ale do założenia interesu także są potrzebne pieniądze.  Dla Narodu Wybranego to nie była żadna przeszkoda.  Mosiek-gołodupiec wyżebrał kilka centów, za które kupił zeszyt i kolorowe kredki.  Na kartkach z zeszytu namalowal trochę kolorowych wzorków i ornamencików oraz napisał tam hasło – PAPIER WARTOŚCIOWY.

Potem poszedł z tym na Wall Street i zaczął szukać frajerów, którzy kupią od niego te BEZWARTOŚCIOWE papiery wartościowe.  Zaczął im opowiadać bajki jacy ci frajerzy zostaną bogaci dzięki tym papierom „wartościowym”.  Obiecał frajerom, że otworzy interes – piekarnię, gdzie będzie piec super pieczywo.  Kiedy zarobi, to podzieli się zyskiem z frajerami.  Wmówił frajerom, że nabywają oni kawałek jego przyszłej piekarni.

A frajerom w to graj.  Frajerzy są zawsze podnieceni na myśl, że mogą dostać kasę bez pracy.  Dzięki temu, Mosiek-gołodupiec szybko sprzedał swoje kolorowe kartki.  W ten sposób przestał być gołodupcem, a za uzyskane pieniądze uruchomił piekarnię.  Pracował dzień i noc, osiągał duże zyski i naprawdę podzielił się zyskiem z frajerami.

Co było dalej???  Wśród frajerów rozniosła się wieść, że faktycznie można zostać bogatym bez pracy.  Wystarczy kupić Mośkowe papiery.  Szybko znaleźli się nowi frajerzy chętni do kupna tych Mośkowych papierów. 

 Jako, że Mosiek już miał własną kasę, to chwilowo zaprzestał sprzedaży papierów „wartościowych”.  Więc  jedynym sposobem kupna papierów było odkupienie tych papierów od tych co je mieli.  Ale frajerzy nie byli aż takimi frajerami, żeby pozbywać się kury co znosi złote jajka.

Dlatego żądali horrendalnych kwot za swoje papiery.  Niemniej znaleźli się nowi frajerzy chętni płacić takie horrendalne kwoty.  Mosiek widząc co się dzieje wypuścił na rynek nowe papiery, ale po wyższej cenie.  Ogłosił, że firma się tak rozwinęła, że te papiery czyli kawałki jego firmy są więcej warte.

Frajerzy się rzucili do kupna nowych papierów lecz znowu papierów było mniej niż chętnych frajerów.  Wtedy Mosiek zauważył, że on wcale nie musi piec chleba – wystarczy, że będzie sprzedawać papiery.  Dodatkowo, Mosiek zauważył, że wystarczy wmawiać frajerom, iż piekarnia świetnie prosperuje, a ceny papierów będą ciągle rosnąć.

Od tej pory frajerzy spotykali się regularnie w sali, którą Mosiek im wynajął – oczywiście z dala od piekarni aby frajerzy, zwani teraz inwestorami, nie wiedzieli, że piekarnia już nie piecze chleba.  I tak powstała giełda papierów wartościowych.  Oczywiście taka giełda miała jedną wadę.  Żeby mieć co na niej sprzedawać, to naprzód faktycznie trzeba było założyć jakąś firmę aby sprzedać frajerom BEZWARTOŚCIOWE papiery zwane potocznie akcjami.

Jednak kiedy pojawił się nowy Mośkowski wynalazek zwany internetem, dymanie frajerów przybrało inną formę.  Przez kilkadziesiąt lat istnienia rozmaitych giełd, Mośki zauważyły, że frajerzy mają taki pęd do bycia dymanymi, iż w ogóle nie trzeba aby istniała jakakolwiek firma emitująca akcje.  Wystarczy frajerom sprzedać cokolwiek, nawet to co nie istnieje i nie będzie istnieć.

Tak powstał FOREX.  Tutaj idea jest taka jak na giełdzie, ale nie ma nic co można by kupić lub sprzedać.  Działa to tak.  Wpłacasz Mośkom np. 100 euro w prawdziwych pieniądzach.  Oni w zamian dają Ci cokolwiek zechcesz – np. ropę, złoto, dollary, euro, itp.  Oni mogą Ci dać wszystko, bo tego i tak nie ma w rzeczywistości.

Aby Cię bardziej omamić Mośki wymyśliły coś takiego jak lewarowanie zwane też dźwignią finansową.  To jest po to aby było łatwiej Cię dymać.  Działa to tak, że wpłacasz Mośkom 100 euro, a Mośki dają Ci za to np. fikcyjną ropę wartą 100,000  euro.  Teraz możesz sprzedać tę nieistniejącą ropę innemu frajerowi.  Jeżeli zarobisz, to oddasz Mośkom kasę wraz z prowizją, a jeżeli stracisz to też oddasz swoją własną kasę wraz z prowizją. 

Z tym, że ta kasa dla Mośków musi być kasą rzeczywistą, a nie tak jak ta nieistniejąca ropa, złoto, itp. Genialne.

Mimo, że jestem pełen uznania dla tego wynalazku jakim jest FOREX, to jednak przewiduję szybki upadek całej ludzkiej cywilizacji.  Niestety, nie ma sposobu aby nakarmić ludzi nieistniejącym chlebem, ubrać w nieistniejące szaty, czy mieszkać w nieistniejących domach.

Pozdrowienia dla całej cywilizacji,
szczególnie dla Mośków,

ROMAN WŁOS

(kandydat na prezydenta RP 2015,

dumny, bo od zawsze BEZPARTYJNY)

http://www.romanwlos.cba.pl/

http://romanwlos.wordpress.com

romanwlos@interia.pl

tel. +48 662 620 163