JustPaste.it

Czy to poezja? Czy jakiś rodzaj sztuki?

Pytanie do ,,tutejszych" poetów. Czy to poezja? I jaka jest tego jakość? Z publikacji ,,Lwów z pieśnią. Historia w pigułce". Miałem już nie gnębić Lwowem ale nurtuje mnie to...

Pytanie do ,,tutejszych" poetów. Czy to poezja? I jaka jest tego jakość? Z publikacji ,,Lwów z pieśnią. Historia w pigułce". Miałem już nie gnębić Lwowem ale nurtuje mnie to...

 

 

W 1905 roku znany lwowski adwokat, niejaki Lewicki zastrzelił swoją kochankę, aktorkę i śpiewaczkę (operową) Teatru Miejskiego Antoninę Ogińską-Smenderewiczową. Lewicki był również właścicielem i dyrektorem Banku Handlowego.

 

Później w tymczasowym więzieniu przy ulicy Batorego popełnił samobójstwo. Zamordowana była przyjaciółką słynnej pisarki Gabrieli Zapolskiej (również mieszkającej we Lwowie niedaleko Rogatki Łyczakowskiej w willi ,,Skiz"). Ta wstrząsnięta tragicznym wydarzeniem napisała smutną pieśń ,,Ninon, Ninon, Ninon" .Ale ulica także zareagowała:

 

NA BATOREGO

 

Na Batorego, czy wy słyszyci?

 

W ponurej celi Lewicki stał

 

Bu on kochance odebrał życi

 

Dając z browninga trzykrotny strzał.

 

 

Choć go wariatem czyni rodzina

 

I na Kulparków gwałtownie szle

 

Tam gdzie jest kara musi być wina!

 

Z tobą Lewicki ach będzi źle!

 

 

Widzisz Lewicki co miłość moży?

 

W mogile ciemnej kochanki trup

 

Tobi kat stryczyk na szyji włoży

 

I szubienicy wnet ujrzysz słup.

 

 

Nic nie pomogła jej ni trucizna

 

Ani ucieczka w klasztorny próg

 

Lewicki szalał-każdy to przyzna

 

To raz ją kochał, to raz jej wróg.

 

 

Wszak ona mogła u męża boku

 

Uczciwy żywot spokojnie wieść

 

Lecz on jej zemstą groził co kroku

 

Odbierał zdrowi, niewiasty cześć

 

 

W ponurej sali sędziowie sądzą

 

A on si broni ze wszystkich sił

 

Że unisiony miłości żądzą

 

To raz ją kochał to znowu bił.

 

 

Randki wydawał, schadzki wyznaczał

 

I z rewolwerem na spacer biegł

 

To była miłość, miłość apasza

 

Tak wykształcony nie czyni człek.

( Kulparków to dom wariatów)

Ciekawostką jest, że powiedzenie ,,widzisz Lewicki co miłość moży?" weszło na stałe do gwary lwowskiej. Oznaczało coś w rodzaju ,,a na co ci to było?". Ja osobiście kiedy pierwszy raz usłyszałem ten zwrot w rozmowie mojej babci z sąsiadką-obie Lwowianki- zastanawiałem się: ,,o jakim Lewickim one?".

 

Lewandówka, wtedy peryferyjna dzielnica o całkiem dobrej opinii zamieszkiwana głównie przez kolejarzy, doczekała się również swojego miejsca w piosence a to za sprawą niejakiego Białonia, gangstera i kryminalisty, który ukrywał się tam w jednym z domków. Został wytropiony i osaczony przez agentów policji.

Na Lewandówce w cichym ustroniu

W maleńkim domku, pod laskiem tuż,

Tam twa kryjówka była Białoniu,

Nabity browning, twój Anioł Stróż

 

Wśród ciemnej nocy wpadli ajenci

Rozbitej lampy już słychać brzęk,

Chciałeś swą wolność bronić zawzięcie,

Słychać huk strzałów, Kuranta jęk

 

Padł z przestrzeloną piersią i kona,

Z ciała służbisty już zimny głaz

Na nic Białoniu twoja obrona,

Ręce w łańcuchy-dać przyszedł czas.

 

Przyjdzie dzień pomsty i sądu pora

I szubienicy zadźwięczy hak,

Gdy na pytanie prokuratora,

Sędziów dwunastu odpowie ---tak!