Europa przeżywa atak silnych mrozów. Rekordową temperaturę w ciągu tego tygodnia odnotowała Polska, Ukraina, Serbia, Biłoruś i Włochy.
Niewątpliwie ta zima przejdzie do historii najmroźniejszych zim XXI w. W wielu miejscach Polski zeszłej nocy już zanotowano ponad -30 stopni. Rekord padł na Orawie. Tam termometry wskazywały -35 stopni.
Podobną temperaturę zanotowano także zimą 2006 i 2010 r.
W ubiegłym stuleciu były podobno cztery najmroźniejsze zimy. -45 stopniowe mrozy odnotowano w 1929 i w 1940 r. Według oficjalnych danych były to zimy bardzo długie. Siarczyste mrozy utrzymywały się aż do marca.
Jednakże Polakom najbardziej chyba utkwiły w głowie dwie szczególne zimy. Szczególne, bo opady śniegu sparaliżowały komunikacyjnie wtedy całą Polskę. Były to zimy przełomu 1962/63 i 1978/79 r. W kronikach często nazywane są zimami stulecia.
W chwili obecnej chyba najwięcej osób pamięta tę ostatnią zimę, czyli 1979 r.
Intensywne opady śniegu, które zaczęły się w noc sylwestrową unieruchomiły wówczas całą Polskę. Wiele osób nie dotarło wtedy na upragnioną zabawę sylwestrową. Niektórzy koczowali całą noc na dworcach. W odśnieżaniu głównych szlaków komunikacyjnych na terenie całego kraju pomagało wojsko. Drogi odśnieżano ciężkim sprzętem. Na ulicach śnieg odgarniali studenci, pracownicy hut i fabryk oraz młodzież szkolna. Pociągi i autobusy jeździły w wyżłobionych tunelach. Zamknięto szkoły, były przestoje w pracy fabryk. Zamarło życie kulturalne i rozrywkowe w miastach i na wsiach. Jednakże była jedna ważna zaleta tej zimy. Podobno w 1979 r. odnotowano parokrotnie większy przyrost naturalny. Na przełomie października i listopada pojawiły się tego namacalne efekty.
zdjęcie pożyczone z internetu