JustPaste.it

Magda, Rutkowski i służby kryminalne

Sypią się zewsząd, tzn. z mediów, od psychologów i policjantów, gromy na głowę Krzysztofa Rutkowskiego.

Sypią się zewsząd, tzn. z mediów, od psychologów i policjantów, gromy na głowę Krzysztofa Rutkowskiego.

 

 

Miałem napisać tekst na temat możliwych scenariuszy dotyczących półrocznej Magdzi w obliczu nowych okoliczności. Dostrzegam bowiem parę możliwości: wypadek, zabójstwo, a nawet, choć Rutkowski to wyklucza, sprzedaż dziecka. Miałem, ale zmieniłem zdanie po opisaniu owych scenariuszu i zajęciu się służbami powołanymi do wykrywania i ścigania przestępstw. Wyszedł bowiem z tego całkiem spory kawałek.

6e519e15e8fad110aa9675404b527f94.jpg

Sypią się zewsząd, tzn. z mediów, od psychologów i policjantów, gromy na głowę Krzysztofa Rutkowskiego. Nie ulega jednak wątpliwości, że jego zasługą jest „nowe otwarcie”. I mimo wytykanych mu błędów, jego działanie okazało się, już na teraz, choć sprawa dopiero się zaczyna od nowa, bezcenne. Nie dziwi mnie jego euforia po odnalezieniu zwłok, które nie okazały się zwłokami, tylko kurtką. Nie dziwi, bo to miejsce wskazała kobieta i kurtka, co prawda, ale coś tam było. Skąd wiedziała? Czyja to kurtka? Tego jeszcze nie wiemy. Ale mało wiemy, choć czas leci. Kręcą też nosem na nagrywanie przez Rutkowskiego rozmowy z mamą Magdy. Zupełnie jednak nie wspominają o tym (choć wiedzą), że biuro detektywistyczne może nagrywać, podsłuchiwać, itp. Bez zgody sądu, w przeciwieństwie do policji.  

Za to, działania policji i prokuratury, wołają o pomstę do nieba:

 – Czwartek, późnym wieczorem. Rutkowski przekazuje policji informację wypadku i przyznaniu się matki do ukrycia zwłok.

 – Na miejscu odnalezienia domniemanych zwłok zjawiają się policjanci (ok. 23:30). Nie sprawdzają „pakunku”, muszą czekać na „grupę śledczych”.

– Między 2:00, a 3:00 (a więc około trzech godzin po powzięciu absolutnie najważniejszej informacji), zjawia się ekipa śledczych. Okazuje się, że to kurtka i że trzeba będzie przeszukać cały teren, m.in. przy użyciu psa od wyszukiwania zwłok i geooradaru. Rozpoczęcie poszukiwań ma rozpocząć się rano, kiedy tylko będzie dostatecznie jasno. Wstępne przeszukanie przez psa nie przynosi oczekiwanego efektu.

– 8:30, policjanci są już na miejscu i rozpoczynają przeszukiwanie terenu. Zupełnie jasno jest już od godziny (!!!), pewnie czekali na jakiegoś dowódcę. Policjantów przeszukujących jest dwudziestu.

– Puszczono psa, wyszkolonego do odnajdywania zwłok o 11:30. Policjanci nic nie znaleźli. Geooradaru jeszcze nie ma (ok. dziewięć godzin wcześniej można było podjąć decyzję i działania, w celu jego sprowadzenia, do sprawdzenia wskazanego miejsca w parku w Sosnowcu).

– Jest georadar (!!!) O 12:30 (!!!), a więc po ok. dziesięciu godzinach, po (możliwej) decyzji o potrzebie użycia tego urządzenia.

Za ok. trzy i pół godziny zapadnie zmierzch, prawdopodobnie nic w tym miejscu znalezione nie będzie i trzeba będzie szukać w innym miejscu. Ale nie dzisiaj! Pięć godzin georadar… nie zadziałał, z powodu nieobecności oczywiście. Ciekawe, czy na fajrant wywiozą go do Warszawy i sprowadza jutro na 12:30? Przypadkiem by mnie to nie zdziwiło.

Żenujące jest to, co oglądamy od wielu dni w telewizji, niemal na okrągło, na żywo. Żenujące jeśli chodzi o pracę służb państwowych, zaangażowanych w sprawę.

Kojarzy mi się to z taką reklamą, która chodzi ostatnio w telewizji, jak to topielec mówi do ratownika, który przerywa jedzenie „Gorącego kubka”, czy czegoś takiego, żeby go ratować, a topielec:

– Pan je! Pan spokojnie je! Ja poczekam. Ja mam czas!  

Pointa tej reklamy chyba spodobałaby się policji i prokuratorze, znaczy się instytucjom państwowym: „Śwat kocha, świat poczeka!”. No…, może trochę zmodyfikowana pointa: „Świat potrzebuje, świat poczeka – łaski nie robi!”.

To co, kochane służby od przestępczości? Kiedy jakiś proteścik o podwyżki? Bo przecież się wam należy, tak ciężko i rzetelnie pracujecie. I w dodatku tyle lat, całe 15!

Cokolwiek by nie mówić, jakkolwiek oceniać pracę Krzysztofa Rutkowskiego, nie ulega wątpliwości, że jego firma pracuje metodycznie, logicznie, i co najważniejsze, praca jego ludzi przynosi rezultaty, szybkie rezultaty. Wykonali badania DNA, badania wariograficzne, wraz z wyciągnięciem wniosków z tych badań (albo z braku zgody na ich wykonanie) wynikającymi.  

Nie sposób też nie podzielać, przynajmniej w części, oceny pracy policji przez Rutkowskiego. Kuriozalnym jest fakt, że po poinformowaniu policji wojewódzkiej o podjęciu podejrzenia matki, jako sprawcy przestępstwa, nie został przez tę policję przesłuchany. Absolutnie też słuszne jest zwrócenie uwagi Rutkowskiego na koszty pracy policji, dodajmy, mało owocnej pracy. Im dłużej trwa praca policji, tym wyższe są te koszty, nasze koszty.