JustPaste.it

Aneks do „Magda, Rutkowski i służby kryminalne”

I komu tu wierzyć, w obliczu...

I komu tu wierzyć, w obliczu...

 

Jak już wielokrotnie przedstawiałem to w artykule, do którego jest owo cdn., Rutkowski z mojej bajki nie jest. Zdyskredytowałem jednak, za pomocą jego działań (bo one posłużyły mi jako świetne narzędzia do tej dyskredytacji) działania służb państwowych: policji, prokuratury, mediów (tu akurat niepaństwowych).

I komu tu wierzyć, w obliczu kolejnej konferencji Rutkowskiego, tym razem z bohaterami dramatu. Oczywiste jest, że chciałoby się wierzyć państwu. Ale…

Dowiadujemy się, że policjanci wykonali eksperyment i okazuje się, że matka nie mogła być w miejscach o których mówiła, logowanie komórki temu przeczy.  Parę godzin później słyszymy, że matka miała półtorej godziny na „wykonanie drogi” tam i z powrotem i mogła to zrobić spokojnie, bo czas minimalny to ok. czterdziestu paru minut. Coś się nie zgadza, nie wspólgra w dochodzeniu państwowych służb.

Prokuratura wysyła wniosek do aresztu, o złym stanie psychicznym podejrzanej i o potrzebie szczególnej uwagi, a służba więzienna (czy ja oni się tam nazywają w aresztach) umieszcza ją w celi bez monitoringu. Znów coś się nie zgadza, nie współgra w relacjach służb.

Rodzina zaprzecza słowom, zapewnieniom Komendanta Głównego Policji, jakoby funkcjonariusze chcieli być obecni w domu rodzinnym, gdzie odbywała się cała sprawa. Jestem akurat pewien, że rodzina nie kłamie, ponieważ komendant nie powiedział tego wprost, tylko wyciągnęła to od niego…, wydusiła, moja „ulubiona” Pochanke. Znów coś się nie zgadza, nie współgra.

Jasne jest dla mnie, że Rutkowski ma parcie na szkło, reklamę robi, chce „załatwić” odebranie licencji w oczach opinii publicznej. Jasne, że korzysta z plusów u rodziny Bartka, ojca Magdy i załatwia swoje sprawy, jest to obrzydliwe i godne potępienia. Absolutnie gardzę takim gwiazdorstwem. Jasne jest jednak dla mnie też, że ma rację sygnalizując „zapaść” policji, kompletnie… nie wiem czy nieuzasadnione, ale zbyt częste i zbyt jakieś… niezrozumiale roszady, przeniesienia, brak komunikacji i synchronizacji, itp., itd., w służbach państwowych pt. policja – prokuratura - pokrewne (np. służba więzienna).

Chyba nikt o rozsądnych zmysłach nie powie dzisiaj, że w tej konkretnej sprawie, Rutkowski jest „chcę być w »Pudelku«, jestem celebry tą”, a policja „Robimy wszystko ja trzeba, tylko się nie chwalimy”. Rutkowski wali prosto z mostu, mówi co ma do powiedzenia, obojętnie czy sobie to przedtem przygotował na kartce i wykuł, czy nie. Policja i prokuraturta…, mijają się, czasem zaprzeczają, czasem korzystają z podpowiedzi dziennikarzy, żeby się uwiarygodnić, czasem kłamią. Najczęściej jakiś rozmówca mówi co innego niż rozmówca z tej samej, lub współzależnej (lub współpracującej) służby dziesięć minut wcześniej – nie uzgodnili.

Rutkowski może mieć rację: nasza policja jest w zapaści. Przypadkiem tak jak wojsko (wojsko to moja własna „konfabulacja” - oczywiście). I inne służby mundurowe, które więźnia w szczególnie trudnym stanie psychicznym, jakby nigdy nic, wsadzają do zwykłej celi.

Tylko kilka „niewspółgrań” i „niezgadzań” przytoczyłem, a było ich znacznie więcej. Komu więc wierzyć: Rutkowskiemu – szui, który ma parcie na szkło, ale wali argumenty bez zająknięcia, wspierany przez rodzinę Madzi, czy służbom, którym się wszystko nie zgadza i w których każdy mówi co innego?

Oceńcie sami. Moim skromnym zdaniem coś się nie zgadza, coś nie współgra.

A już tak całkiem na marginesie: media mają pretensje do Rutkowskiego, że robi sobie show. Jestem tego samego zdania, ale…

a042750505eb1121ff60c00d6e18495c.jpg

Ten facet (za plecami matki Bartka - z mediów przecież), w ciągu kilkunastu sekund wymienił obiektyw ze zwykłego, na cztery razy większy, żeby…  dobrze, szczegółowo uchwycić profil Bartka W.

Himalaje hipokryzji, czyli… "to nie my - media, to Rutkowski".