JustPaste.it

Żyd Wieczny Tułacz

Izraelici już od wczesnego średniowiecza przebywali na ziemiach polskich, a pierwsza taka duża migracja nastąpiła w roku 1096, w czasie pierwszej wyprawy krzyżowej.

Izraelici już od wczesnego średniowiecza przebywali na ziemiach polskich, a pierwsza taka duża migracja nastąpiła w roku 1096, w czasie pierwszej wyprawy krzyżowej.

 

 w obrazach Jana Matejki

 

Podczas wielu naszych badań nad pracami Jana Matejki dotyczącymi obrazu Piotr Włost sprowadza cystersów do Polski, ponieważ wiele prac jest ze sobą powiązanych i historią i motywem, zaglądaliśmy do wielu obrazów Mistrza Jana. Aż pewnego dnia Janusz powiedział - Ty wiesz? Tam za Janikiem jest ukryty Żyd wieczny tułacz. Żyd wieczny Tułacz? A cóżby on robił u Matejki? Matejko, taki religijny człowiek a chciałby upamiętniać Żyda? I to TAKIEGO Żyda?

Pewnie zapytacie kim on był lub raczej kim jest?

Żyd Wieczny Tułacz (Ahaswerus, Aswerus) jest to legendarna postać. Żyd, który miał znieważyć Chrystusa, idącego z krzyżem na Golgotę. Ukarany został za to wieczną tułaczką po świecie.

Najdawniejsza legenda odnosi się do człowieka, który nie mógł stracić życia, ponieważ zgubił śmierć. Błądzi w nieskończoność, oglądając troski i radości innych ludzi, sam skazany na wieczną kontemplację w oczekiwaniu końca świata. W 1228 roku legenda rozwija się dzięki relacji benedyktyna, Matthieu Pâris, zapisanej przez niego na podstawie wypowiedzi armeńskiego biskupa przebywającego z wizytą w klasztorze. Biskup opowiedział o tym, że w czasie drogi krzyżowej odźwierny Poncjusza Piłata, Rzymianin imieniem Cartaphilus, popchnął Chrystusa i spytał go dlaczego się zatrzymuje. Chrystus miał odpowiedzieć:

- Idę jak jest zapisane, niebawem odpocznę, ale ty będziesz wędrował aż do mojego powrotu.

Biskup miał gościć przy swoim stole i rozmawiać z Cartaphilusem, który ochrzczony przybrał imię Józef.

W XVI wieku legenda była już powszechnie znana w całej Europie. "Wieczny tułacz" jest już najczęściej żydowskim szewcem o imieniu Ahaswerus. Widziano go w Czechach, Austrii i Hiszpanii. Pojawia się wtedy anonimowy list zawierający jakoby wypowiedź niemieckiego biskupa, Paula von Eitzena. Miał on w młodości spotkać Ahaswerusa w kościele w Hamburgu i rozmawiać z nim po mszy. W liście nacisk położony jest nie na czynną zniewagę Chrystusa, lecz na karę wiecznej tułaczki i nawrócenie.

Doniesienia o spotkaniu z "wiecznym tułaczem" pojawiają się przez wieki XVII, XVIII i XIX. Dotyczą całej Europy. Ostatnim, który spotkał Ahaswerusa (w 1868 roku) miał być amerykański mormon z Salt Lake City.

Popularna cały czas legenda, szczególnie żywe zainteresowanie wzbudzała w okresie romantyzmu i na początku XX wieku, a także w naszych czasach. Badanie legendy wskazuje na jej złożoność i trwałość pewnych stałych danych, co otwiera szerokie możliwości prowadzenia studiów porównawczych z zakresu socjologii religii, psychologii jednostek i społeczeństw i ich stosunku do tajemnicy czasu.

Tyle o Żydzie, który znieważył Chrystusa i został skazany na poniewierkę, ale co on ma wspólnego z Mistrzem Janem? A ma i to wiele.

Historycy nic, albo bardzo mało wspominają o gminach żydowskich w średniowiecznej Polsce, natomiast Jan Matejko tak. W obrazie Przyjęcie Żydów w Polsce R.P. 1096”. Jest to kolejny obraz z serii Historia Cywilizacji w Polsce, który wyszedł spod pędzla Mistrza Jana na przełomie roku 1888 i 1889 (sygnatura JM R.P. 1888) a więc po tym jak namalował obraz Piotr Włost sprowadza cystersów do Polski”, ale na razie nie będę pisał o chronologii wydarzeń, a właściwie chronologii Żyda Wiecznego Tułacza w obrazach Matejki. Oba te obrazy (oprócz daty powstania) łączy jedna rzecz. Sytuacje przedstawione na płótnach prawdopodobnie się nie zdarzyły, chociaż mogły. Postawimy ten obraz jako pierwszy, bo to on właśnie wskazuje najbardziej na wieczną tułaczkę Żydów, aż do granic Rzeczypospolitej, ale  jeszcze wtedy Ona tak się nie nazywała.

 

alt

1 To jest szkic do obrazu, który się różni od oryginału niewielkimi szczegółami, np układ rąk przemawiającego cadyka, czy mniej złota a więcej czerwieni na kolanach Władysława Hermana

 

Co przedstawia nam ten obraz?

Zaczniemy od lewej strony, bo tam właśnie Matejko umieścił grupę wychudzonych, zmęczonych tułaczką Żydów, w których imieniu, na klęczkach, z rozłożonymi w geście bezradności ramionami przemawia Beniamin z Toledo. Jego poza wydaje się krzyczeć - Pozwól nam Panie tu pozostać, nie mamy już sił ani miejsca gdzie moglibyśmy się udać. U jego kolan leży młoda kobieta przytulająca niemowlę i z błaganiem w oczach patrzy się z dołu na siedzącego na tronie Władysława Hermana. U dołu siedzi na ziemię dziecię z wyciągniętą rączką w geście prośby.

Dzieje_03_F11.jpgReception_oh_Jews_in_Poland_1096cadyk.JPG

   2 Cadyk ze szkicuspacer.gifspacer.gifspacer.gifspacer.gif  3 Cadyk z obrazu

 

 

W grupie zgromadzonych za Beniaminem z Toledo Żydów wyróżnia się w szczególności jeden. Ten który trzyma najcenniejszą dla Żydów rzecz, zwiniętą w olbrzymi rulon Torę.

Nad tą grupą w opiekuńczym symbolu umieścił Matejko dwa ptaki. Orła białego dumnie powiewającego na proporcu, i trochę wyżej, nad nim zawisłą w locie synogarlicę. Symbol Ducha Świętego, wysłannika samego Boga (w Nowym Testamencie Biblii pojawia się podczas chrztu Jezusa w Jordanie, oraz podczas Piędziesiątnicy, gdzie na zebranych w wieczerniku apostołów, Marię oraz „inne kobiety” zstąpił Duch Święty. Do symboliki ptaków jeszcze dojdziemy później). 

W samym centrum obrazu mamy następnego ptaka, równie ważnego jak te dwa poprzednie. Jest to sokół (albo jastrząb), trzymany przez jednego z synów Władysława Hermana, Zbigniewa (ten zapewne już ma w zamyśle zakaz osiedlania się Żydów na mazowszańskiej ziemi), tuż nad barkiem jego młodszego brata, Bolesława Krzywoustego, który zdaje się popierać decyzję ojca.

Po ich lewej stronie, na tronie, odziany w królewską czerwień i złoto, trzymający w prawej ręce laskę siedzi Władysław Herman zasłuchany w żydowską opowieść skargi.

 

Jakiejże opowieści może słuchać tak uważnie książę Władysław?

Już sam rok w tytule obrazu mówi bardzo dużo. Rok 1096 był rokiem jakże ważnym dla chrześcijaństwa, a jakże trudnym dla Żydów, Żydów zamieszkałych w całej Europie, a nie tylko ziemi jerozolimskiej, dokąd właśnie wyruszyła ogłoszona przez  Papieża Urbana II rok wcześniej, 27 listopada, pierwsza wyprawa krzyżowa. Od tego czasu Żydzi mieszkający w Hiszpanii, Niemczech, czy nawet w Czechach byli prześladowani przez krzyżowców i zmuszani do opuszczenia swoich domostw. W czeskiej Pradze jest dzielnica Josefov, która leży w centrum miasta, w zasadzie w obrębie Starego Miasta. Dzielnica ta nazywana jest przez niektórych Żydowskim Miastem. Na przestrzeni 800 lat miejsce to było zamieszkiwane przez jedną z największych, europejskich społeczności żydowskich. W XIX i XX wieku na tym terenie przeprowadzane były liczne przebudowy i wyburzenia, co nadało współczesnego wyglądu Praskiej Dzielnicy Żydowskiej. Według znalezionych kronik miejskich, już w 1091 roku w Pradze istniały dwie osady żydowskie, mieszczące się w pobliżu Rynku Starego Miasta. Podczas trwania pierwszej wyprawy krzyżowej, tj. w 1096 roku doszło w Pradze do pogromu Żydów i prawdopodobnie tych Żydów chciał ukazać Matejko, skarżących się na swoją niedolę. Ale nie tylko z Czech przybyli na ziemie polskie Izraelici. Na galerii księżna Judyta ogląda piękny dar, kasetkę hiszpańskiej roboty, którą chwali stojący obok Leopardus, słynny rzeźbiarz i snycerz - domniemany twórca drzwi z brązu w katedrze gnieźnieńskiej. Obok Księcia Władysława, po jego lewej ręce, siedzi Arcybiskup Marcin z gotowym edyktem mającym dać prawo wygnańcom, lecz prawą swoją rękę wyciąga w kierunku dumnie stojącego palatyna książęcego, Sieciecha, dając tym samym do zrozumienia że ten ma się podzielić pieniędzmi przyjętymi od Izraelitów za wstawiennictwo u księcia.

Reception_oh_Jews_in_Poland_10961.JPG

4 W centrum Władysław Herman, po prawej stronie Zbigniew i Bolesław,

po lewej Arcybiskup Maciej a nad nim Sieciech.

Patrząc na Izraelitów wyraźnie widać chrześcijańskie wychowanie malarza ukryte w symbolice.

Reception_oh_Jews_in_Poland_1096dawaj.JPG

5 Trójca Święta

Widzimy tam dwóch Żydów z charakterystycznie ułożonymi palcami dłoni, które symbolizują Trójcę Świętą. Starszy, bardziej doświadczony, z modlitewnie okrytą głową, wskazuje na niebo, młodszy, pochylony w pokornym pokłonie, wskazuje na ziemię, i aż chciałoby się powiedzieć sentencję z modlitwy „Ojcze nasz” - Jako na Ziemi, tak i w Niebie.

Wróćmy teraz do symboliki ptaków umieszczonych na obrazie.

Turkawka, gołębica, synogarlica – są symbolem Izraela, dlatego że stanowią oczywistą opozycję do innego popularnego symbolu-ptaka – orła, drapieżnika, który reprezentuje narody o wojowniczych ambicjach, przywódczych, dążące do przewagi nad innymi i chlubiące się swoją potęgą i siłą.

Popatrzmy na symbole największych mocarstw w historii, jak na przykład Rzym, Cesarstwo Bizantyńskie, Rosja, cesarskie Niemcy, III Rzesza, cesarska Austria, Stany Zjednoczone – symbolem ich wszystkich był lub jest orzeł. Wszystkie orły - jako symbole państwowe - wywodzą się od orła z tradycji greckiej, w której ptak ten symbolizował najpotężniejszego z greckich bogów – Zeusa.

Rabin Samson Rafael Hirsz stwierdza: „W przeciwieństwie do imperialnych orłów, które są symbolem mocy i majestatu potęg świata, gołębica jest symbolem bezbronności, zdana całkowicie na łaskę wrogów”.

Turkawka, gołębica, synogarlica jest ptakiem łagodnym, symbolizującym pokój (gołębica przynosząca w dziobie liść oliwki, na znak końca Potopu), zdanym całkowicie na opiekę Boga, a nie na swoją siłę. W Talmudzie (Berachot) 44a czytamy, że „tak jak synogarlica może ocaleć wyłącznie dzięki swym skrzydłom [nie ma ostrego dzioba i zakrzywionych szponów do obrony], tak Żydzi mogą ocaleć wyłącznie poprzez szlachetność swoich micwoti”. To jedynie dobro czynów może chronić Żydów i unosić ich w niebo w ucieczce przed drapieżcami żyjącymi na ziemi. Z kolei traktat Sanhedryn 108b przywołuje obraz gołębicy, która tak odzywa się do Boga: „Pozwól, Królu świata, aby mój pokarm był gorzki jak oliwka, ale z Twoich rąk, a nie słodki jak miód, ale z rąk istot z ciała i krwi”.

W Midrasz Raba dotyczącym „Pieśni nad Pieśniami” znajdujemy taki komentarz: „Tak jak gołębica, gdy stworzy parę,  nie opuszcza swojego wybrańca dla innego i jak gołębica, gdy jej pisklęta są zabrane z gniazda – ona  tego gniazda nie porzuca, tak lud Izraela jest wierny Bogu”.

żyd1.JPGW Pieśniach nad Pieśniami 6:9 czytamy: „Tylko jedna jest moja gołębica, moja doskonała”, co Raszi postrzega jako symbol Izraela, a Alszich Hakadosz (XVI wiek) stwierdza, że chodzi to o ufność Żydów – zarazem charakterystyczną cechę tego łagodnego ptaka - w podążaniu na pustynię, za Bogiem, bez zadawania pytań o żywność.

Kabalistyczne interpretacje idą dalej i widzą w gołębicy (jona) symbol neszamy (duszy), dlatego postrzegają w postaci proroka Jony  [Jonasza]  duszę zesłaną dwukrotnie, aby wcielić się w człowieka i naprawić świat.

Następnym takim obrazem na którym spotkaliśmy Żyda Wiecznego Tułacza jest obraz pt. Konstytucja 3-maja, doskonale opracowanym przez dr Marka Lezlera.ii Tam też, w samym dolnym, prawym rogu widzimy Żyda, z ułożonymi palcami dłoni w kształcie charakterystycznego „zajączka”.

Zając (również i królik, ikonografia nie rozróżnia znaczenia tych dwóch zwierząt) swoją bezbronnością symbolizuje wiarę ludzką. Pomimo swoich krótkich przednich łapek jest bardzo szybki, zwinny i skoczny – prawie fruwa. Jak fruwający zając, może człowiek osiągnąć Chrystusa, swojego Boga, szczyt mądrości, jedyną obronę i swoje pewne schronienie.

Żyda Tułacza znaleźliśmy jeszcze w obrazie pt. „Wernyhora”.

Już słyszę te słowa oburzenia znawców prac Mistrza Jana. Gdzież tam jest Żyd, przecież ten obraz to wizja wieszcza i tam nie ma żadnego Żyda. Kogóż zatem tam widzimy?

 

Wernyhora.jpg

6 "Wernyhora" - Jan Matejko 1883-1884

 

To symboliczne dzieło przedstawia legendarnego ukraińskiego wieszcza czasów koliszczyzny – Wernyhorę. Jest to niesiony przez Kozaka i Ukrainkę starzec, będący w akcie wyjawiania proroctwa dotyczącego dalszych losów Polski, jej rozbiorach i odrodzeniu. Te przepowiednie spisuje siedzący po jego prawej stronie Nikodem Suchodolski, starosta korsuński. U stóp Wernyhory Matejko umieścił dwie symboliczne i sprzeczne ze sobą postacie – niewinne dziecko w białych szatach z ryngrafem z przedstawieniem Matki Boskiej Częstochowskiej będące uosobieniem ugody i dążenia do pojednania oraz ubranego na czarno mnicha prawosławnego który oznacza konflikty i spory. Całą mistyczną atmosferę podnosi księżyc w pełni o pomarańczowym kolorze i dwa nietoperze widoczne na tle nieba po prawej stronie obrazu.

Ale czy na pewno jest to mnich prawosławny? Czy mógł Matejko pod jego postacią ukryć coś jeszcze?

Wernyhora- pop.jpg Przyjrzyjmy się uważnie tej postaci a zauważymy wyraźne pejsy wychodzące spod nakrycia głowy. Pejsy takie jakie zwykli nosić Izraelici. Jest jeszcze jedna rzecz, która zwróciła moją uwagę. Są to buty tego mnicha. Widzimy wyraźnie prawą stopę obutą w but ze zdartą od długiej drogi podeszwą. Jako że Żyd Wieczny Tułacz był szewcem, to zgodnie ze staropolskim przysłowiem, Szewc bez butów chodzi.

 

 

 

 

 

alt

 


 

i Micwa (hebr.מצווהprzykazanie, obowiązek; liczba mnoga micwot) – każde z 613 przykazań halachy (żydowskiego prawa religijnego), opartego na zaleceniach Tory, których wypełnianie obowiązuje każdego dorosłego żyda. 248 z micw to nakazy (micwot ase), a 365 zakazy (micwot lo taase). Liczby te mają swoją symbolikę: 248, to według tradycji liczba kości w ludzkim ciele, a 365 jest liczbą dni w roku (aczkolwiek nie w żydowskim kalendarzu religijnym). Micwą bywa też nazywany każdy dobry uczynek. (wikipedia.pl)

ii  Dr Marek Lezler

 

Źródło: http://forum.przyszloscwprzeszlosci.pl/hydepark-przeszlosci/obraz-joanna-d-arc-jana-matejki-t202.html