JustPaste.it

W poszukiwaniu raju utraconego

Człowiek poszukuje zmian, odmienności, czegoś innego niż to co ma.

Ciągle czegoś szukamy, bo ciągle nam czegoś brakuje, ciągle chcemy coś zmienić, bo ciągle nie spełnia to naszych oczekiwań – nie taka bluzka, nie taki mąż…

Kolorowe magazyny, telewizja i reklamy każą nam poszukać i oczekiwać czegoś innego, czegoś na co nas nie stać, czegoś co jest nieosiągalne – nawet jak już mamy swojego chłopaka to chcemy innego jak ten co jest z telewizji, nawet jak mamy takiego co jest przystojny to chcemy takiego aby był czuły, jak okazuje nam uczucia to chcemy aby dobrze zarabiał i nas rozpieszczał…

Gonimy za zmianą, dobrze jak to jest coś na co mamy wpływ jak kupno nowych zasłon w salonie a gorzej jak dotyczy to sfery naszego życia emocjonalnego, które próbujemy zmienić od lat i coraz bardziej popadamy w przekonanie, że to świat wokół nas nas nie rozumie i jest dziwny niż rozumiemy, że nasze oczekiwania są zbyt wygórowane względem tego co sami jesteśmy warci i co możemy zaoferować.

Czasami potrzeba zmiany przychodzi pod wpływem impulsu, mamy dosyć tego co jest (wieczne spóźnianie się ukochanej, brak uczuć i szacunku) i w decydującym momencie wyrzucamy to z siebie, mówimy „dosyć”, trzaskamy drzwiami i wychodzimy z zastanej sytuacji. O wiele częściej potrzeba dojrzewa w nas ale czaimy się na odpowiedni moment, na tą chwilę kiedy w obrębie naszego wzroku pojawi się „okazja”. Następuje moment osądu, badania czy warto podjąć próbę, czy się opłaci. Czasami wyrzucając stary wazon mamy nadzieję, że każdy inny będzie pasował lepiej ale każdy kolejny może nam uzmysławiać, że stary nie był taki zły. Ile kobiet żyje sfrustrowana w swoich jałowych związkach z nadzieją na zmianę stylu życia i uczuciowości ukochanego ale przy okazji nie stroni od poszukania okazji do zmiany stanu zastanego. Wie co ma w domu i wie czego jej brakuje, ale czy nowy kochanek nie okaże się przypadkiem mniej szczodry, czy sobie nie pogorszy tego co tak bardzo chce zmienić.

Poszukujemy kiedy jest nam źle, kiedy nie mamy tego co chcemy. Poszukiwania zawsze były domeną człowieka, kiedyś poszukiwaliśmy zwierzyny do nakarmienia swojej rodziny, co spowodowało że wyszliśmy z jaskiń, potem szukaliśmy terenów pod uprawy co spowodowało że ludzkość zaczęła się przemieszczać i osiedlać na coraz to nowych kontynentach. Dzisiaj szukamy nowej, lepszej pracy czy okazyjnych obniżek cen na wyprzedażach. Nasze potrzeby fizjologiczne zostały już dawno zaspokojone ale szukamy zaspokojenia wyższych potrzeb

Każdy z nas ma w innym miejscu ustawiony poziom oczekiwań, to co dla innego będzie wystarczające dla drugiej osoby może okazać się nie do zaakceptowania. Dla jednej osoby wczasy na kempingu w Juracie mogą być pełnią szczęścia a w drugiej osobie mogą wywołać uśmiech pobłażliwości. Kiedy nasze elementarne potrzeby nie są zaspakajane, kiedy budzimy się w środku nocy ze świadomością, że może jutro nie będzie za co kupić bochenka chleba dla naszego dziecka świat wartości przyjmuje odmienne odwzorowanie niż dla osoby, która narzeka na swój wysłużony samochód marki audi, bo jej drabina oczekiwań ukształtowała się na poziomie lexusa.

Czy można zatrzymać ten bieg w poszukiwaniu raju utraconego? Czy kiedyś zadowolimy się tym co mamy?  Gdzie powinna znaleźć się granica naszych oczekiwań?