Pięknych secesyjnych kamieniczek jest tu kilka setek i chociaż większość jest jeszcze zaniedbana, przecież powoli zaczyna być je widać.
Nie na wszystkich ulicach można ograniczyć ruch, dlatego oprócz zwykłej dewastacji przez kolejnych lokatorów, narażone są one również na uszkodzenia wynikające z drgań wywoływanych przez przejeżdżające pojazdy. Od czasów, gdy były wytyczane ulice w śródmieściach wiele się zmieniło. Okazuje się, że szerokość wielu ulic jest obecnie za mała. Władze miast rozwiązują ten problem ustanawiając ruch jednokierunkowy, który trochę zmniejsza natężenie ilości przejeżdżających samochodów. Niestety nie chroni to starych stropów przed drganiami i infrastruktury podziemnej przed uszkodzeniami. Trudno jest jednak ograniczyć ruch nawet częściowo.
Znamienny jest przykład toczącej się właśnie sprawy ulicy Cieszkowskiego. To jedna z piękniejszych, zabytkowych, bydgoskich uliczek. Właśnie ten fakt podnosili mieszkańcy i właściciele kamienic, którzy chcieli ograniczyć na niej ruch. Organizowali akcje protestacyjne przez dwa lata. W tym roku na skutek tych protestów władze miejskie postanowiły równolegle do Cieszkowskiego przebić nową ulicę, a na Cieszkowskiego zrobić deptak. Mieszkańcy znowu protestują, nie chcą deptaka, chcą stawiać samochody na ulicy. Protestują też użytkownicy sklepów, między innymi winiarni M. Kondrata.
Mamy w Bydgoszczy jedną ulicę - Długą, z której udało się jakoś wyeliminować samochody. Nie wolno na niej parkować, a dostawczaki mają wyznaczone godziny.