Co by było gdyby dzisiaj sms-y pisać językiem rodem z "Ogniem i Mieczem" Sienkiewicza? Spróbujmy!
"Jedyna duszy i serca pociecho, najukochańsza Amelio!"
Rad bym widzieć Cię na zajęciach z neurobiologii, którymi pogardzasz niczym wszetecznica gardząca boskimi prawami. Jegomość profesor dopytywał się o Ciebie i uprzejmie suplikuje, żebyś zechciała w imię honoru i dobrej reputacji pojawić się na kolejnym wykładzie. W inszym wypadku zmuszony będę gwałtem Cię na te lekcyję powziąć !
"Moja kochana Anno!"
Moja kompanija się zameldowała w Twierdzy o nazwie "hipnoza". Jedzą tu, piją, lulki palą, a ja bez Ciebie nawet gorzałki do ust wziąć nie mogę bo tak mi się tęsknota za Tobą wydłuża, że aż na żołądku mi się to odcisnęło. Minuta bez myślenia o Tobie jest niemożliwa, jednako uniżenie proszę, abyś mi wybaczyła gdybym do domu na 6.00 wrócił..."
"Najśliczniejsze moje kochanie!"
Nie drugi dzień, a drugi rok już w rozjeździe z Tobą się znajduję. W Londynie pada, lubo niedługo słońce ma tu doskwierać. Mnie jednak to wielce nie raduje, bom tylko dla Ciebie te katorgi przeżywał i przeżywam ciągle, aby przez mój zmywak, pociechy jakie rad byłem Ci spłodzić miały w przyszłości żywot pełen szczęścia. Dalibóg a już niedługo Cię odwiedzę, jeśli linie lotnicze nie zastrajkują! Bywaj zdrowa!