JustPaste.it

Co zostało z COP (Centralnego Okręgu Przemysłowego)?

Wielu osobom Centralny Okręg Przemysłowy przychodzi na myśl jedynie w kontekście lekcji historii. Warto zastanowić się, jak dzisiaj radzą sobie firmy powołane wówczas do życia?

Wielu osobom Centralny Okręg Przemysłowy przychodzi na myśl jedynie w kontekście lekcji historii. Warto zastanowić się, jak dzisiaj radzą sobie firmy powołane wówczas do życia?

 

Autorem projektu budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego w południowej Polsce był Eugeniusz Kwiatkowski - wicepremier ds. ekonomicznych. Realizacja tego przedsięwzięcia miała doprowadzić do odbudowy polskiego przemysłu – podnoszącego się po zniszczeniach na skutek I wojny światowej. W ramach czteroletniego planu inwestycyjnego (1936-1940) położono nacisk na budowę nowych zakładów i rozbudowę już istniejących.

Pomnik Eugeniusz Kwiatkowskiego w Stalowej WoliZe Stalowej Woli…

Jednym z projektów zrealizowanych w ramach tworzenia Centralnego Okręgu Przemysłowego była budowa Huty Stalowa Wola. Eugeniusz Kwiatkowski w liście z dnia 12 grudnia 1958 r. do byłego dyrektora budowy Stalowej Woli Marcelego Siedlanowskiego wspominał "niezapomniane wyczyny organizacji i technicznej sprawności zespołu pracującego przy budowie i rozruchu Stalowej Woli". Budowę rozpoczęto w 1938 roku, a uroczystego otwarcia w przededniu wojny, dokonał prezydent Ignacy Mościcki. Dalsza rozbudowa zakładu została zahamowana przez agresję hitlerowskich Niemiec i sowieckiej Rosji. Jednak po wojnie zakład nadal się rozwijał, a wraz z nim Stalowa Wola. Kłopoty ekonomiczne zaczęły się wraz z 1989 rokiem i transformacją ustrojowo-ekonomiczną. Zaczęto ciąć koszty, redukując zatrudnienie i zamykając kolejne wydziały. Kryzys ekonomiczny na początku XXI wieku jedynie pogłębił trudną sytuację zakładów.

Nadzieją dla nadal pracujących w hucie podzielonej na mniejsze podmioty - jest umowa sprzed kilku tygodni w sprawie zakupu cywilnej części HSW przez chiński koncern Guangxi LiuGong Machinery. Gwarancje zatrudnienia dla ok. 900 osób to jednak zbyt mało by mówić o stabilizacji sytuacji ekonomicznej firmy i dalszym rozwoju przedsiębiorstwa.

Zakłady Azotowe w Tarnowie-MościcachPrzez Tarnów…

Z inspiracji Kwiatkowskiego 11 czerwca 1939 r. prezydent Mościcki wraz z małżonką rozpoczął objazd specjalnym pociągiem terenów COP-u. W trakcie podróży złożył wizytę w zakładach w Mościcach pod Tarnowem. Profesor Ignacy Mościcki był bowiem inicjatorem powstania tego przedsiębiorstwa. W 1927 roku zainaugurował projekt budowy zakładów w Mościcach, które w 1933 roku połączono z fabryką w Chorzowie w jedno przedsiębiorstwo o nazwie "Zjednoczone Fabryki Związków Azotowych w Mościcach i Chorzowie". Zmiany ekonomiczne lat 90. nie ominęły Zakładów w Tarnowie-Mościcach, które musiały zmagać się z wieloma problemami wynikającymi z działań na wolnym rynku. Początek XXI wieku, a szczególnie ostatnie kilka lat to czas systematycznej poprawy kondycji finansowej przedsiębiorstwa. Związane to było z rosnącą koniunkturą w branży, jak również zmianą strategii przedsiębiorstwa. Od 2008 roku wraz ze zmianą prezesa na Jerzego Marciniaka, firma postawiła na ekspansję i rozwój. Poprawiła się sytuacja zakładów poprzez przeprowadzenie koniecznych zmian, w tym znaczących oszczędności. Dzisiaj zarówno Mościcki, jak i Kwiatkowski nie musieliby się wstydzić patrząc na to jak obecnie wygląda sytuacja w zakładach w Tarnowie-Mościcach. W 2011 roku w skład Grupy Kapitałowej "Azoty Tarnów" wchodziły już cztery duże zakłady (trzy w Polsce: ZA Kędzierzyn-Koźle, ZCh Police, ZA Tarnów, jeden w niemieckim Guben). Zatrudniając w sumie około 9 tys. pracowników i mając wielomiliardowe przychody Grupa Kapitałowa Tarnów jest obecnie największą firmą chemiczną w kraju.

Śmigłowiec Black HawkPo drodze do Mielca i Rzeszowa…

Nie można zapominać, że Centralny Okręg Przemysłowy miał również dostarczać uzbrojenie dla polskiej armii. Jednym z przedsiębiorstw z branży lotniczej powstałym w regionie były Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu. Zainaugurowały pracę w 1938 roku jako Zakład Nr 2 Państwowych Zakładów Lotniczych. Początek lat 90. i spadek zamówień spowodował trudności ekonomiczne firmy. Poprawę sytuacji przyniosło dopiero przejęcie PZL Mielec przez amerykańskiego potentata Sikorsky Aircraft Corporation. O dobrej sytuacji firmy świadczy informacja sprzed kilku dni, wskazująca, że Sikorsky Aircraft szykuje się do walki o warte 3 mld zł zamówienia helikopterów dla polskiej armii, którego wyniki powinny być znane na wiosnę 2012 roku.

Podobnie wygląda obecnie sytuacja Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego "PZL-Rzeszów" S.A. Przedsiębiorstwo zajmujące się przede wszystkim produkcją komponentów lotniczych, powstało w kwietniu 1937 roku. Dzisiaj jest czołowym zakładem pracy w stolicy województwa podkarpackiego. Jak poinformowano kilka dni temu, do 2015 roku za kwotę 213 mln zł przy WSK PZL w Rzeszowie ma powstać Centrum Badawczo-Rozwojowe Napędów Lotniczych, co świadczy o dobrej sytuacji przemysłu lotniczego w regionie, dynamicznym rozwoju przedsiębiorstwa i dalekosiężnych planach inwestycyjnych.

Samochód STAR z Fabryki STAR w StarachowicachKończąc w Ostrowcu, Starachowicach…

W nieco gorszej sytuacji jest Huta w Ostrowcu Świętokrzyskim. Po upadku tzw. "Starego Zakładu" w południowo-zachodniej części miasta, kombinat na północy miasta został przejęty przez hiszpańskiego potentata metalurgicznego - firmę CELSA. Ustabilizowało to nieco sytuację ekonomiczną firmy. Jednak trudno porównywać obecnie działającą hutę z zakładami sprzed lat, w których zatrudnionych było kilkanaście tysięcy ludzi.

Podobnie wygląda kondycja zakładów w Starachowicach. Przed wojną nakierowane na produkcję broni, armat, ram do samochodów, w 1948 roku skoncentrowały się na montażu pojazdów ciężarowych „STAR”. Trudności firmy z lat 90. Wyeliminowano dopiero po przejęciu Star Trucks (powstałej na bazie dawnej FSC „Star”) pod koniec 1999 roku, przez niemiecką grupę MAN AG. Obecnie w zakładach nie produkuje się już samochodów ciężarowych, a jedynie elementy do autobusów. Na skutek tego, z największego pracodawcy w regionie, przedsiębiorstwo stało się lokalnym biznesowym „średniakiem”.

Centralny Okręg Przemysłowy76 lat po fakcie…

Wydatki na budowę COP pochłonęły w sumie ze środków państwowych i z Funduszu Obrony Narodowej - 2,4 mld zł. Wielu projektów nie udało się zrealizować z racji wybuchu wojny. Czas pokazał, że decyzja podjęta przez władze II RP z pewnością była słuszna. Można jedynie spierać się czy kolejne pokolenia z otrzymaną spuścizną postępowały właściwie. Niektóre zakłady straciły na znaczeniu, poprzez złe zarządzanie, błędną politykę finansowo-ekonomiczną, oraz przemiany gospodarcze w Polsce i na świecie. Pozostałe (chemia, lotnictwo) rozwinięto i można liczyć, że na bazie takich firm jak "Azoty Tarnów”, PZL Mielec, WSK-PZL Rzeszów, itp. uda się - choć w części - reaktywować, ideę Centralnego Okręgu Przemysłowego i skończyć z niesprawiedliwym podziałem kraju na Polskę "A” i "B”.