JustPaste.it

Justin Bieber - mój idol!

Chyba tylko artykuł na Wikipedii, dotyczący Justina Biebera, ma w treści frazę "Justin Bieber" i przy okazji nie zawiera bluzgów w kierunku tego młodego wykonawcy muzycznego...

Chyba tylko artykuł na Wikipedii, dotyczący Justina Biebera, ma w treści frazę "Justin Bieber" i przy okazji nie zawiera bluzgów w kierunku tego młodego wykonawcy muzycznego...

 

Podczas swojej nieśmiałej podróży po zakamarkach internetu, jaką toczę niemal każdego dnia, spotkałem się z masą dowodów na to, że piosenkarz ten nie cieszy się sympatią dość dużego grona słuchaczy (słuchaczy w znaczeniu osób, które coś o nim słyszały), lekko mówiąc. Pisząc. Jako typowy troll internetowy systematycznie odwiedzam strony typu demotywatory.pl, mistrzowie.org i inne tego typu, jak również serwisy informacyjne, kulturalne, bądź z komiksami. Za każdym razem gdy mój wzrok pośród potoku liter wyhaczy sformułowanie "Justin Bieber", nie szukając długo, zapoznaję się z nowymi ciętymi ripostami, którymi ich autorzy starają się zdobyć czyjś szacunek, jednocześnie obśmiewając biednego chłopca.

Przesłuchałem kilka piosenek biednego chłopca. Nie powiem, żeby mi jakoś szczególnie wpadły w ucho. Szczerze pisząc, pewnie już nigdy do nich nie wrócę. Jednak Bieber ciągle jest na topie - jego płyty się sprzedają, zaczyna grać w filmach. W skrócie - istnieje grupa osób, które zachwycają się jego twórczością i skoro taka grupa istnieje, to nie widzę powodu, dla którego miałaby nie istnieć. Niech Bieber nagrywa, oni niech słuchają, ja jestem z boku i wszyscy są szczęśliwi. Żyjemy w na tyle wolnym kraju, że nie musimy słuchać muzyki, której nie chcemy słuchać, więc jeśli coś mi się nie podoba, nie słucham tego i nie jest to częścią mojego życia. Wydaje mi się to dość logiczne.

Bieber miał szczęście i został zauważony przez wpływowych ludzi, dzięki czemu zdobył sławę w wieku, w którym część z nas kopała sflaczałą piłkę, a druga część wierzyła, że jest księżniczką z bajki. W pokoleniu, które obecnie przechodzi ten etap swojego życia, priorytety są inne, jak mniemam po czytaniu tekstów typu "Gra w słoneczko". Ale nie o tym. Sława, jaką zdobył ten wykonawca, budzi w zbyt wielu ludziach uczucie silnej zazdrości, przez co muszą sobie udowadniać, że, żeby zyskać taką sławę, trzeba być dziewczynką wyglądającą jak chłopiec lub innym dziwem natury. Nie wiem, co chce osiągnąć człowiek, który pisze "Justin Bieber to dziewczyna". No, aha, fajnie. Napisał, co wiedział. Leczy kompleksy? Stara się zdobyć uznanie w świecie wirtualnym? W szkole mu nie poszło i mama zlała go nagrzaną prostownicą? Nie mam pojęcia, jakim trzeba był no-life'm, żeby obśmiewać innych, szukać wiecznie okazji do błyśnięcia przed nieznajomymi, i wszystko to robiąc, siedząc połamanym przed promieniującym monitorem i chichocząc radośnie, że się komuś dopiekło. Tym bardziej, że nie ma ku temu powodu...

Naprawdę - chciałbym, żeby moje przyszłe dziecko było takie jak Justin Bieber. Już nie chodzi o sławę i pieniądze, choć nie pogniewałbym się, gdyby były one w zestawie. Jeśli w wieku piętnastu lat musiałbym wyjść przed kilka tysięcy ludzi i coś powiedzieć, pewnie z tremy zacząłbym się tak trząść, że ludzi pomyśleliby, że dostałem padaczki. Gdyby ktoś powiedział mi publicznie coś znieważającego, pewnie spuściłbym twarz w kierunku ziemi i zwiał. Nie tak dawno widziałem w serwisie youtube.com filmiki, na których, m. in. Justin Bieber dostaje na koncercie butelką w głowę, czy nie zauważa szklanych drzwi i wpada na nie z impetem. Z każdej z tych sytuacji wyszedł z twarzą (obolałą, jak sądzę, ale pełną godności). Jest on naprawdę niesamowitym dzieciakiem, świetnie radzi sobie w życiu i wiele osiągnie. Chcę, żeby moje przyszłe dziecko / dzieci było / były takie jak on, bo jest z kogo brać przykład.