Dzisiaj odrobina północy czyli przez Karelię....To kraina ciągnąca się od Petersburga "w górę" jeśli tak patrzeć na mapę. Klimat bardzo surowy ale jest pięknie. Dróg niewiele, miejscowości również. Chociaz ja nieczęsto ulegam fascynacją krajobrazem ta tu i mnie ruszyło. Nie potrafię ipisywać takich uczuć podobnie jak przyrody, niech przemówią za mnie fotografie.
Karelię zamieszkuje naród karelski, spokrewniony z sąsiednimi Finami. Ludności napływowej też jest oczywiście trochę, no nie ma zbyt wielu chętnych do życia w takich warunkach.
Karelowie czynią w tej chwili starania o uznanie ich języka za jeden z urzędowych. Może być problem, gdyż do jego zapisu używają alfabetu łacińskiego.
Żałuję tylko, że nie mogę odnaleźć zdjęć, na których widać przepiekne cerkiewki. Karelowie w przeciwieństwie do pokrewnych Finów wyznają prawosławie. Finowie jak wiadomo to protestanci, chociaż i w Karelii zaczynają działać już wszelkie protestanckie misje. Próbują przyciągnąć mieszkańców.
-" Oni pokazują tylko bogactwo swoich kościołów, nas tymi metodami nikt nie przekona, swojej wiary nie porzucimy nigdy"-tak często słyszałem o protestanckim nawracaniu. Być może to jedna z metod bo podobne opinie o pozyskiwaniu wiernych tymi metodami słyszałem w bardzo katolickiej Ameryce Łacińskiej. Tam również ostatnimi laty pojawiło się wiele misji różnych kościołów, najczęściej oczywiście ze Stanów Zjednoczonych.
Nie to jest jednak tematem tego artykułu, wspomniałem tak przypadkowo całkiem.
Zachwyciłem sie pięknem i surowością tych stron. To o nich czytałem tylko niedawno całkiem w książkach Mariusza Wilka, polecam je wszystkim. Ja nie potrafiłbym oddać tak tego wszystkiego jak on czytelnikowi.
Im dalej na północ tym bardziej biało. Ale jak widać da się wytrzymać jesienią, nie jest wcale tak zimno. Chociaż ...dziewczyny są gorące...!
Dosyć dobry opis tych okolic dostępny jest w internecie, historii, zwyczajów itp. Wybaczcie ale nie chiałem tego kopiować. Jeśli kogoś ta malutka dawka Karelii zainteresuje, sam raczej wszystko znajdzie...