Wiersz mojego autorstwa
Bezpański człowiek
przeżegnał się pod krzyżem
i idzie wciąż idzie sam
bezimienny bezszelestny
jak duch przechodzi
a ty udajesz że nie widzisz
bezpański człowiek chce śpiewać
chce płakać zaklinać i krzyczeć
lecz milczy
lecz wciąż milczy
włóczęga idiota czy pomyleniec
sam nie wiesz
mówią o nim że przeklęty
zachwiał się przy podmuchu wiatru
tak słaby jest i tak mały
lecz nawet słowem nie piśnie
nawet nie piśnie
i przyjdzie mu umrzeć
na pustej drodze
a wtedy będzie płakał
zaklinał i śpiewał
a ty zamilkniesz
ty wtedy zamilkniesz
i pochowasz go pod dębem bez imienia