JustPaste.it

NA ULICĘ !

„Chodźcie z nami !” krzyczały kiedyś tłumy na ulicach polskich miast, niosąc transparenty z hasłami Solidarności

„Chodźcie z nami !” krzyczały kiedyś tłumy na ulicach polskich miast, niosąc transparenty z hasłami Solidarności

 

spacer.gif                                           alt

spacer.gif spacer.gif spacer.gif spacer.gif spacer.gif spacer.gif                                                                

                                                                     NA ULICĘ !

 

        

spacer.gif    „Chodźcie z nami !” krzyczały kiedyś tłumy na ulicach polskich miast, niosąc  transparenty z hasłami Solidarności i szliśmy. Tłumy rozgoniono, ale potem bardzo wiele musiało się zmienić nie tylko w naszym kraju. Jednak tutaj wszyscy też musieliśmy drogo zapłacić za kolejne przemiany, bo to i sama rewolucja, i stan wojenny, i reformy Balcerowicza kosztowały tamte pokolenia dużo za dużo, więc długi za popełniane błędy systemowe wciąż tworzą upiorne odsetki.

       Ponoć rewolucja pożera własne dzieci, Tak przynajmniej było z Rewolucją Francuską, po której powstała ta maksyma i z Rewolucją Październikową.  Nas wykończą księgowi.

spacer.gif     Od czasów „błędów i wypaczeń”  lub, jak kto woli „Socjalizmu z ludzką twarzą” nie zmienia się jedno funkcja Wielkiego Księgowego RP. To on wciąż ogłasza sam, albo ustami pierwszego sternika czego jest nadmiar, a czego nam zabraknie. Nie im, ale nam. Od czasów Balcerowicza  W K RP to także naczelny szaman finansowy dyktujący rytm plemiennego tańca i wyroki pokoleniowe. Był nawet taki, który mówił ile bułeczek i jajeczek mamy spożywać na śniadanie, oprócz szeregów tych wyznających bóstwo wolnego rynku i prywatyzacji dla wybranych. Do jednego nie doszło nigdy; do żadnej formy rekompensaty strat plemiennych w czasach własności społecznej, czyli niczyjej. Kto mógł, uwłaszczył się sam, a reszta niech się dziwi w kieracie. Nieomylna ręka wolnego rynku zadba o kij i marchewkę.

spacer.gif      Zmuszano nas do różnych rzeczy, wmawiając przy tym, że ten kapitalizm będzie dla nas, bo jest fundamentem naszej demokracji zmierzającej do bezpiecznego, choć może skromnego dobrobytu. Jako gwarancje dawano nam Konstytucję, , dobre prawa i instytucje zaufania publicznego do ochrony interesów społecznych strzegące obywatelskiej równości podmiotów.   Nikt nie odwołał tych zasad konstruując kolejne schody, pułapki, poprzeczki oraz podatki od podatków, spadków i zasiłków z podatków. Polityka finansowa jest sztuką magiczną, gdyż żadna afera budżetowa nie powoduje skutków dla jej sprawców. Wystarczy przecież wyliczyć  „po łebkach” jak nami opiekuje się RP:

     - podstawowa opieka społeczna jest w stanie rozpadu,

     - opieka zdrowotna to problem od lat nie do rozwiązania,

    - opieka przedszkolna po zniszczeniach nie może się odrodzić jak przyrost naturalny,

    - edukacja nie ma środków, więc i czasu dla ucznia,

   - opieka emerytalna wraz z przymusowymi funduszami znalazła się w stanie dysfunkcji i właśnie wypracowuje sobie unik od obowiązku podstawowego, czyli wypłaty świadczeń za życia. Nie mamy też systemu opieki paliatywnej, a ubogi zawsze system opieki społecznej właśnie się sypie, popełniając zbiorowe harakiri z powodu obcięcia środków.

spacer.gif    Pół miliona urzędników broni się, więc przed kłopotami spowodowanymi przez polityków i politykierów wszelkiego szczebla, produkując tysiące regulaminowych utrudnień odsyłających petentów do diabła, albo do prawnika. Prawo stało się niezrozumiałe dla prawników, więc prawnicy wywalczyli sobie immunitety, bo jego twórcy mają takie od dawna. I lepiej nie pytać o dokonania komisji sejmowej pod tytułem: „Przyjazne Państwo”.

spacer.gif   Czas zapytać: gdzie wolny rynek „zielonej wyspy”? Jest, otoczony gąszczem koncesji i walczy z troską państwową o przetrwanie, zaś ten zagraniczny, hurtowy, hipermarketowy – anonimowy; bezczelny, oferuje na ogół prymitywną pracę, na prymitywnych warunkach za takież pieniądze. Jest też na ulicy: zmarznięty i wystraszony. Znamy ten nasz cud gospodarczy i wiemy, iż jeszcze długo pracy na czterdzieści lat nie zagwarantuje nikomu. Wiemy też, że nie jest w kryzysie. Nasz W K RP - mag od finansów ma własne rachunki i krzyczy, że to jedyne możliwe rozwiązanie, milczy za to sprytnie o niemal dziewięciu miliardach upłynnionych z ZUS-u,. Zaklina jednak ducha wolnego rynku, aby znalazł pracę dla pozbawionych praw do emerytury i, oczywiście, chętnie naucza patriotyzmu, broniąc wyroku na galery: Wysługa 40, wiek 67, kołki w zęby! Nawet Szef GUS zaprzeczył danym uzasadniającym projekt ustawy. Bo wyczarować bilans na jutro trzeba i wskazać ofiary, zaś w demokracji najkorzystniej jest nie rozmawiać z  zainteresowanymi, albo zadać im głupie dane i pytania. Dziś starców po pięćdziesiątce gotowe jest przyjąć zaledwie 18% przedsiębiorstw w Polsce!  Chętniej właśnie przyjmuje się emerytów i rencistów, o czym ani Wielki Księgowy, ani Superpremier nie wiedzą.

spacer.gif     W urzędach pracy spotykają się w długich kolejkach wszystkie pokolenia Polaków, skrywając przed sobą wzrok przepełniony niepokojem i przemęczeniem. W zeszłym roku Rząd cofnął połowę budżetu na aktywizację zawodową i nie oddał także w tym, przez co wielu ludzi straciło pracę na stanowiskach z dopłatą oraz wstrzymano przeszkolenia. Na szczęście słuchać tam wyczytywane numery, a nie przemówienia. Rzadko słychać także rozmowy, każdy czeka na swój kwitek, z którym chce odejść czym prędzej. Podobnie jest w ośrodkach pomocy, ośrodkach zdrowia, przychodniach, czy ZUS-ach. Pokorna cisza. Nasz Premier uznał widocznie, że tak ma pozostać również w sprawie emerytur, tyle, że z czasem kolejki się przerzedzą. Powinien jednak już zadbać o namioty i śpiwory dla przyszłych starców bez szans na opłacenie mieszkań. Wypchnięci na ulice nie krzykną wtedy „chodźcie z nami”, bo sami nie będą mieli siły ani dokąd pójść.

           Pozostaje jeszcze pytanie: komu ten zysk da wyniki? Jeśli przyszłym pokoleniom, to chyba tylko po to, żeby sobie tę ustawę zmieniły na mniej restrykcyjną. Bo zestarzeje się każdy, a to oznacza przecież, że osłabnie. Jeżeli zaś kopanie słabych nie jest hańbą, to co jest? A czy takie Państwo nie jest opresyjnym? Sam kapitalizm niczego nie tłumaczy, bo jeśli jest gówniany, to tym bardziej nie wart ofiar. " 50 + wegetacja" - ten program się uda.

spacer.gif     Chyba, że przyszli starcy wyjdą na ulice teraz; zanim zostaną wyrzuceni, jeszcze zanim pan Premier zrobi ustawę i karierę w urzędach Unii Europejskiej, zanim nędza stanie się przymusem. Bo w Sejmie niczego nie można być pewnym, poza pustosłowiem.