JustPaste.it

Czerwono-brunatno-czarne odcienie totalitaryzmu

"Dobrze jest, psiakrew, a kto powie, że nie, to go w mordę!" Witkacy "Pożegnanie jesieni"

"Dobrze jest, psiakrew, a kto powie, że nie, to go w mordę!" Witkacy "Pożegnanie jesieni"

 

"Każdemu, kto podniesie rękę przeciw władzy ludowej, władza tą rękę odrąbie". - Józef Cyrankiewicz, Poznań,1956 


"Każda ręka podniesiona na Kościół to ręka podniesiona na Polskę." - Jarosław Kaczyński, Toruń, 2015

 

***

Czy boski kult Kim Dżonga bądź wycięty z kartonu rocznicowy Chomeini aż tak bardzo róznią się od zbiorowej schizofrenii i paranoi na punkcie Karola Wojtyły? Czy te otępiałe, niezdolne do racjonalnego i samodzielnego myślenia twarze na wiecach w Pnonjangu czy Teheranie nie przypominają wam stada bezmyślnych i bezwolnych owieczek i baranów na katolickich spędach na Jasnej Górze, w Licheniu, w Madrycie czy podczas ubiegłorocznej farsy na Krakowskim Przedmieściu? (pragnę od razu uprzedzić obrażonych religijnych entuzjastów, że określanie wiernych w kategoriach trzody nie jest moim wymysłem).

 google imagesa0a84c73a037f71e9c685ac34b67eb54.jpg  fot. goole images

"(...) ponieważ w bazylice Świętego Piotra - superflua non nocent - znów pompatycznie zagościło zgromadzenie purpuratów i przy tej okazji przecież tyle spraw „ruszyło z miejsca", „posunęło się naprzód", nastąpiło „otwarcie się" na „świat", na „pluralizm poglądów", „dialog" - przeto właśnie bodajże nie tylko ci najgłupsi sądzą, iż nasz glob się odmienił, iż katolicyzm stał się bardziej liberalny, a jego teologia jest bardziej postępowa..."
- Karlheinz Deschner : OPUS DIABOLI

Coraz częściej słyszę wśrod swoich "wierzących" (w życie nadprzyrodzone)  przyjaciół, znajomych a nawet członków mojej rodziny głosy krytykujące hierarchię Kościoła Katolickiego. Niektórzy - co odważniejsi - posuwają się nawet do otwartego oskarżania instytucji kościelno - watykańskich o nadużywanie władzy, chciwość, zakłamanie, o wykorzystywanie "dobrego imienia boga" i wypaczanie "chrześcijańskiej moralności" i nauk Jana Pawla II.

(Dla mnie flirt z Panem Wojtyłą zakończył się bardzo wcześnie; tuż po jego wizycie w Chile w kwietniu 1987. Polski papież tak się "przejął" losem ofiar Pinocheta, że...odznaczył kata Narodu Chilijskiego orderem za długoletnie pożycie małżeńskie).

 


jp2-pinochet_small.jpg

Papieska wizyta w Chile w kwietniu 1987 roku.   fot. sacolargo-worldpress

 Naiwność tych rozpaczliwych, zdesperowanych apologetów chrześcijaństwa jest wręcz tragikomiczna. Przecież jeszcze 300 lat temu za te słowa zostaliby oni spaleni na stosie jako heretycy przez hierarchow SWOJEGO WŁASNEGO KOŚCIOŁA.

Jak bardzo przypominają mi oni idealistów/apologetów konającego komunizmu głoszących/zapowiadających "oczyszczenie własnych szeregów z ideowo wrogich/obcych elementów (czytaj: czystki)", "ideologiczne reformy", "odnowę/perestrojkę", "socjalizm z ludzka twarzą" czy "socjalizm-tak - wypaczenia-nie"? 

Ileż razy to przerabialiśmy? Nieszczęśnicy nie zdają albo nie chcą zdać sobie sprawy z tego, że TOTALITARYZM jest niereformowalny. 

"Bolszewicy zdradzili idee komunizmu" - Nestor Machno

Doktrynalne kłótnie pomiędzy głównymi światowymi wyznaniami, a nawet pomiędzy ich odłamami (protestanci, prawosławni i katolicy, szyici i sunnici) do złudzenia przypominają (również często bardzo krwawe) rozrachunki rozdrobnionych frakcji komunistycznego totalitaryzmu: staliniści, trockiści, bolszewicy/mienszewicy, leniniści, maoiści, titoiści, anarchokomuniści, eurokomuniści. Wszyscy oni twierdzą, że są tymi prawdziwymi reprezantami jedynie słusznej ideologii MARKSISTOWSKIEJ, posiadającymi "prawa autorskie" na właściwe jej rozumienie i praktyczne egzekwowanie. Nawet "cywilizowane" debaty wśród lewicujących intelektualistów dotyczące precyzyjnej definicji terminu "socjalizm" bardzo często kończą się mordobiciem.

Stoi za tym zwykle samozwańczy arcy-oportunista/manipulator potrafiący nakarmić niezadowolone i zdesperowane masy demagogiczną paszą i to we WŁAŚCIWYM momencie historycznym. Pasza ta z reguły składa się z martyrologii, wskazywania winnych, pochlebstw i obietnic bez pokrycia (zbliżona metoda stosowana jest również przez uwodzicieli).

Po objęciu emocjonalnej kontroli na rozhisteryzowanym plebsem pozostaje otoczenie się ślepo wiernymi i uprzywilejowanymi pretorianami i bezwzględnym aparatem ucisku (Inkwizycja/policja religijna, Gestapo, NKWD/KGB, UB/SB, Stasi) znika potrzeba ukrywania pozorów.

Obowiązkowym elementem jest obecność wrogów wewnętrznych i zewnętrznych, a jak się ich nie ma to się ich wymyśla (szatan czy szpieg i sabotażysta). Pozostaje stworzenie nowej historii, nowego języka (Orwell okreslił to "nowomową") nowych mitów, usunięcie konkurencji, osób niewygodnych/za dużo wiedzących potem przyswojenie sobie atrybutów nieomylnego zbawiciela... i droga do niepodzielnej DOŻYWOTNIEJ władzy absolutnej jest niezagrożona.

Nie obchodzi się rownież bez totalitarnych "cudów i zabobonów". Wyjątkowo przesądni Goebbels i Hitler wierzyli, że śmierć Roosevelta jest znakiem zbawienia od Boga. Ludzili się, że jest ona proroctwem ostatecznego zwycięstwa III Rzeszy.

Hitler podobnie jak Stalin panicznie unikał tradycyjnej medycyny oddając swoje zdrowie w ręce lekarzy-szarlatanów. Kierowany poczuciem "boskości" i strachem przed śmiercią "Ojciec Narodów" (były student seminarium duchownego w Tyflisie) finansował prace "prof." Bogomolca nad... "eliksirem młodości".

Inny słynny stalinowski "akademik" Lysenko wsławił się bajeczno-biblijną doktryną o podwójnych żniwach każdego roku w Związku Radzieckim. Oczywiście jego wymyślona na potrzeby reżimu pseudonaukowa propagandowa mitologia przestała obowiązywać z chwilą zgonu jej głównego sponsora. 

Wiadomość o północnokoreańskich ptakach, ktore w dniu śmierci i pogrzebu Kim Il Dżonga mniej więcej powyżej 38 równoleżnika obiegła wszystkie agencje światowe. O niewyczerpanych pod względem "pomysłowości" i groteskowości możliwościach "przemysłu cudotwórczego" zwłaszcza przy masowej produkcji tzw. świętych i błogosławionych Kościoła Katolickiego nikomu nie trzeba przypominać. 

Trudno nie oprzeć się analogiom istniejącym pomiędzy relacjami Stalina z "mini-stalinkami" w krajach satelickich Bloku Wschodniego a Watykanem i bezwarunkowo podporządkowanym mu wasalom w tym komercyjno-teopolitycznym katolickim imperium. 

3933afed3841d209edb0e1c092e5fffd.jpg2630b30ea65e1b2b9f9226ab262b1612.jpg

 

 

 

 

 

 

 

     

 

 

Generalissimus Józef Stalin na Świętej ikonie  (z lewej)              

Pan Dziwisz z ampułką krwi Jana Pawła II    (fot.google images)  

 

 

06e847f49055e5cd518588e088ff6228.jpg Zmumifikowane zwłoki przewodniczącego Mao  

 

Bardzo podobne mechanizmy obowiązywały w relacjach Hitlera z jego karykaturalnymi satrapami w Rumunii, Słowacji, Chorwacji, Norwegii, we Francji czy na Węgrzech w okresie II wojny światowej. 

079db6f399ef14388bd0a56faaa1a85d.gif

Określanie reżimu hitlerowskiego jako ateistyczny jest jednym z częstych argumentów apologetów Kościoła Katolickiego. 
 
Hitler doszedł do władzy 30 stycznia 1933 i już 20 lipca tego samego roku zawarł konkordat z Watykanem..

6f05ea3e884002d8c9e492583cc48cec.jpg

fot.Bundesarchiv

 

Do niezbędnych atrybutów tych wewnętrznie bądź zewnętrznie narzuconych, zamkniętych modelach społeczno-politycznym należy dodać pokazowe procesy/Inkwizycja, podczas których zmuszano ideologicznych "heretyków" do publicznego wyrażania skruchy co zresztą i tak nie chroniło ich przed najgorszym. Totalitaryzmy mają to do siebie, że przyznanie bądź nie przyznanie się "oskarżonego" do winy jest interpretowane zawsze w ten sam sposób.

holavalencia.net

Ostatnim znanym historykom heretykiem skazanym na śmierć przez Kościół Katolicki był nauczyciel miejscowej szkoły Cayetano Ripoll. Został powieszony w Walencji w 1826 za głoszenie herezji ...deizmu  (fot.holavalencia.net)

.c1bffc760fab9bb6428ae038736454cc.jpg21c34ea70661298340922cff757db040.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Totalitaryzm pożera własne dzieci. Podczas pokazowych procesów  w 1938 roku oskarżeni bolszewicy Henryk Jagoda (były szef NKWD i ślepy wykonawca zbrodniczych rozkazów Stalina) i Karl Radek (współautor pierwszej radzieckiej konstytucji) przyznali się do wszystkich absurdalnych zarzutów. Obaj zginęli w stalinowskich czystkach. Nie pomógł im nawet długi staż partyjny.

 

 

 

 

 

 

Z czasem poprzez indoktrynację, propagandę i terror wąska samo wybierająca się klika uzyskuje absolutną kontrolę nad ogłupionymi/zastraszonymi masami. Jego samokontrola opiera się na patologicznej podejrzliwości i wszechobecnym donosicielstwie. Ewentualnie taki skoszarowany system społeczny staje się łatwo sterowanym prawie samonapędzającym się mechanizmem z pełną uniformizacją wszystkich aspektów życia danej grupy społecznej/religijnej kolektywnym działaniu i stadnym wyrażaniu uczuć (na rozkaz). Oczywiście każda forma sprzeciwu czy najmniejsza próba niezależnego myślenia łącznie z kwestionowaniem sfabrykowanych mitów jest odstępstwem od “wiary” i w istocie przestępstwem. Nad wszystkim dominuje STRACH przed okrutną karą: więzieniem, obozem pracy/koncentracyjnym bądź...piekłem.W przeciwieństwie do Islamu KK nie karze już śmiercią apostatów, za co - w imieniu byłych katolików – wyrażam  Władzom Powszechnego Kościoła Katolickiego głęboką wdzięczność...

 70ac10d6c989c89fc4d7e8eae6deb342.jpg

 Islamskie sądy w Iranie nadal skazują na śmierć za apostazję (fot. Amnesty International)

ffa299f45f4912fa490069114a04b922.jpg

“Dajcie mi dziecko przed ukończeniem 7-go roku życia a ja uczynię zeń człowieka" - Francis Xavier, uczen Loyoli, wspołzałożyciel Zakonu Jezuitów, inkwizytor ogłoszony świętym (sic!) w 1622 roku.    fot.google image

 

 

Przewaga i sukces każdej ideologii/demagogii religijnej polega na tym, że jest ona przekazywana w formie między-pokoleniowej indoktrynacji pod przykryciem tzw. tradycji.  Na dodatek cieszy się ona społeczną AKCEPTACJA i konstytucyjnym immunitetem od jakiejkolwiek racjonalnej/naukowej weryfikacji. 

Największą trudnością, przed jaką stoją świeccy humaniści jest fakt, że w momencie kiedy piszę te słowa na całym globie ziemskim narodziły się miliony istnień ludzkich, które nie mając szans na świadome określenie swojego światopoglądu pompują statystyki korporacjom religijnym. 

*

 

"Nie mamy obowiązku dotrzymywać przyrzeczeń, jeśli nie mieliśmy takiej intencji od samego początku"  - ojciec Antonio Escobar y Mendoza – teolog jezuicki XVII w.

“Zanim ujarzmicie lud zasypcie go obietnicami” – Maria Antonina Austriaczka

“Drwienie z łancuchów, w które jesteście zakuci nie czyni was ludźmi wolnymi”  - Lessing

"Te wszystkie bzdury o komunizmie to bajki na potrzeby ludu. Ludzie muszą mieć jakąś wiarę. Zabrano cerkwie... rozstrzelano cara. Przecież to trzeba czymś zamienić. Więc niech lud buduje sobie ten komunizm... " - Leonid Brezniew - z rozmów w zamkniętym kregu rodzinnym (Larisa Wasiljewa – "Dzieci Kremla") 

"...tow.Lenin przestańcie narzekać na analfabetyzm... przecież to właśnie dzięki niemu rewolucja bolszewicka odniosła zwycięstwo... " – Klara Zetkin 

"Lenin jest naszym Mojżeszem, który wyprowadził nas z niewoli do Ziemi Obiecanej"- Karl Radek - zginął stalinowskim łagrze w 1939

 “Szczęśliwi są władcy, których poddani nie myślą” – Adolf Hitler

"Władzy zdobytej z bronią w ręku nie oddaje się w demokratycznych wyborach" 

Eichmann ukrywając się w Argentynie nagrał swoje wspomnienia dla holenderskiego dziennikarza-nazisty Willema Sassena. Eichmann powiedział"Z ogromną wdzięcznością wspominam pomoc jakiej udzielili mi katoliccy duchowni podczas ucieczki z Europy. Postanowiłem oddać hołd wierze katolickiej stając się jej honorowym wyznawcą…"  

444a22646bad95d173090bfb82465ae1.jpg

Biskup Alois Hudal (z prawej), który pomógł wielu hitlerowskim zbrodniarzom wojennym schronić się w kelrofaszystowskich krajach Ameryki Południowej  (między innymi Adolfowi Eichmanowi z lewej).  fot.google images 

 ***

 "Do najbardziej odpowiedzialnych za tragedię mojego kraju należy Watykan. Zbyt późno uświadomiłem sobie, że prowadziliśmy politykę zagraniczną służącą jedynie egoistycznym celom Kościoła katolickiego". - Józef Beck - Minister Spraw Zagranicznych II RP po zakończeniu Kampanii Wrześniowej w 1939 r. , Bukareszt.