JustPaste.it

Antysemita

to pewnie Żyd co ma wyrzuty sumienia

to pewnie Żyd co ma wyrzuty sumienia

 

f53377efb23e4ee471aca43ac4d99c60.jpg

Brooklyn: Żyd-prowokator rozprowadzający ulotki wzywające do "Zabicia wszystkich Żydów", oficjalnie oskarżony przez prokuraturę

Prokurator Dystryktu Brooklyn wniósł oficjalny akt oskarżenia przeciwko Ivaylo Ivanovowi, Żydowi który dokonywał antysemickich aktów malując swastyki i rozprowadzając ulotki wzywające do “Zabicia wszystkich Żydów”.

37-letni Ivanov oskarżony jest o dokonanie ponad 100 kryminalnych czynów – oświadczył na konferencji prasowej w niedzielę, 27 stycznia br. prokurator Charles J. Hynes. Za czyny te, m.in. rozprowadzanie ulotek z napisami “Kill All Jews!” oraz malowanie swastyk w 23 miejscach, w tym 2 synagogach, Ivanovowi grozi kara do 25 pozbawienia wolności.

Ivanov odpowie osobno za posiadanie broni i materiałów wybuchowych, w tym zdalnie sterowanych detonatorów.

W pierwszym komunikacie o aresztowaniu Ivanowa, dziennik The New York Times stwierdził, iż Ivanov jest urodzonym we Włoszech Żydem, który wychował się w Bułgarii, a później był szkolony przez izraelski wywiad Mossad.

Izrael: Aresztowanie żołnierza armii izraelskiej za malowanie swastyk na synagodze

Policja izraelska aresztowała w mieście Holon 20-letniego Vladislava Habas, żołnierza armii izraelskiej IDF, pod zarzutem malowania swastyk na ścianach synagogi w Tel Awiwie. Władze zdecydowały się na przedłużenie tymczasowego aresztowania o dodatkowy dzień, zwalaniając równocześnie z aresztu po uiszczeniu kaucji, dwóch przyjaciół żołnierza – stwierdza w lakonicznym, dwuzdaniowym komunikacje serwis JewishUpdate.

W przeszłości dochodziło do wielu przypadków malowania swastyk i innych antysemickich napisów, których autorami okazywali się sami Żydzi. Media, tak zwykle ochoczo rozgłaszające o “antysemickich” incydentach, nie informują rzetelnie lub zupełnie ignorują przypadki prowokacji dokonywanych przez Żydów.

Gdy brakuje antysemityzmu, należy go samemu wykreować: Żydówka sama namalowała sobie swastyki na drzwiach 

Podsycane przez media i pielęgnowne przez środowiska żydowskie “zagrożenie antysemityzmem” okazuje się być skuteczne nie tylko w tworzeniu nieustannej atmosfery napięcia, niepokoju i zagrożenia, ale i w inspirowaniu do kreowania “antysemickich aktów”, które mają pociągać za sobą żal i współczucie “prześladowanych”. Zaświadczyła o tym niedawno studentka uniwersytetu George Washington, której tak bardzo brakowało współczucia i kolejnej fali potępienia “antysemityzmu”, że… sama wymalowała sobie swastyki na drzwiach.

Sarah Marshak, studentka pierwszego roku zgłosiła 23 października br. incydent pojawienia się na drzwiach jej akademickiego pokoju swastyki. W ciągu czterech następnych dni, na jej drzwiach pojawiły się co najmniej dwie następne swastyki. W kilka dni później Erica Tanne, inna żydówka z akademika, zauważyla swastykę na swoich drzwiach, a 28 października swastyka pojawiła się na drzwiach studentki Marshak po raz czwarty i dzień później – po raz piąty. Razem, w ciągu ośmiu dni pojawiło się siedem swastyk: pięć na drzwiach Marshak, jedna na drzwiach Tanne i jedna na ogrodzeniu uniwerstyteckiego szpitala.

Gdy 1 listopada pojawiła się kolejna swastyka na drzwiach Sary Marshak, władze uczelni zwróciły się do FBI o zbadania sprawy. FBI, badając taśmy z nagraniami pochodzącymi z kamer systemu zabezpieczającego budynki, ustaliły, że swastyki malowała… Sarah Marshak.

Marshak przyznała się do namalowania swastyk, jednak stwierdziła, że jest autorką tylko trzech takich malunków. W jej obronie stanęli od razu funkcjonariusze żydowskich organizacji działających na uczelni. Robert Fishman, dyrektor organizacji Hillel stwierdził, że “Był to na pewno akt rozpaczy z jej strony. Nie mogę sobie wyobrazić jak ktokolwiek mógłby coś takiego uczynić. Współczuję jej, równocześnie jednak jestem niezadowolony z tego, iż była zmuszona do powzięcia decyzji o dokonaniu tego.”

 

Incydenty tego typu nie są aż tak wielką rzadkością i raz po raz słychać o pojawianiu się “antysemickich” malunków czy napisów, by potem okazało się, że malowane były ręką samego “poszkodowanego”.

Środowiska żydowskie pielęgnują stałe występowanie “aktów antysemityzmu”, gdyż – jak stwierdzają to najwybitniejsi badacze etniczności żydowskiej, w tym prof. Kevin MacDonald z California State University - antysemityzm, zarówno realny jak i urojony, jest jednym z nielicznych elementów cementujących diasporę. Jest potrzebny jak tlen do zwykłej egzystencji tych środowisk.

 

Źródło: bibuła