JustPaste.it

Geny, a społeczeństwo - podstawy zachowań ludzkich.

Geny a społeczeństwo – Podstawy zachowań ludzkich

Między młotem, a kowadłem.

 

autor: Damian Kupczyk

 

 

spacer.gif Człowiek należy do grupy gatunków bardzo zróżnicowanych ze względu na swoje zachowania. Możliwość reakcji fenotypowych1 jest w przypadku organizmu ludzkiego prawie nieograniczona. Ta swoboda reakcji związana jest ze złożonością ośrodkowego układu nerwowego, a także wynika z bogatego dorobku kulturalnego człowieka. Jesteśmy zatem jako organizm niejako „homo duplex” – podzielonym między tym co wyznaczają nasze geny, a tym co wyznacza nasza kultura, a dalej zwana przeze mnie społeczeństwem. Rozdział ten, jest bardzo istotny przy ocenie zachowania ludzkiego – ponieważ czyn nie jest motywowany sam przez siebie, ale posiada pewną fizjologiczną i psychiczną podstawę.

Sporów dotyczących podziału „siły” genów, a społeczeństwa w życiu człowieka jest wiele. Zastanawiają się nad tym zagadnieniem zarówno genetycy, jak i psychologowie, socjolodzy, pedagodzy i cała gama innych kierunków i specjalności naukowych. Prawda jest taka, że większość środowisk akademickich uznaje dziś za właściwe uznawanie tezy, iż zachowanie ludzkie jest determinowane przez nasze geny, ale może wystąpić ono jedynie w interakcji ze środowiskiem i jest przez te środowisko wzmacniane bądź wygaszane. Znaczy to mniej więcej tyle, że sam materiał genetyczny nie decyduje o tym jacy będziemy, daje on nam jedynie pewne założenia – to społeczeństwo stanie się niejako „artystą”, który będzie nakładał farby na czyste płótno (którym jest człowiek – wyposażony w pewne przymioty tego płótna – geny). Zagadnienie to jest niezwykle istotne kiedy rozpatrujemy kwestie dziedziczenia takich skłonności jak alkoholizm, narkomania, zachowania agresywne, zachowania przestępcze. Dziś nie mówi się już jak dawniej, „dziedziczenie cech”2 lecz dziedziczenie predyspozycji do pewnych zachowań. Nie dziedziczy się zatem alkoholizmu, a predyspozycje do bycia alkoholikiem, nie dziedziczy się bycia przestępcą, a jedynie predyspozycje do przejawiania zachowań przestępczych (jeżeli w odpowiedni sposób zadziała na te geny społeczeństwo). Izabela Brzezińska rozwój człowieka postrzega w ujęciu kompleksowym, mianowicie jako wynik socjalizacji, edukacji, własnej aktywności i doświadczenia oraz wrodzonego materiału jakim są geny. Poprzez te wpływy, dziecko może się rozwijać3. Jest to istotne zagadnienie, ponieważ wskazuje na wyśrodkowanie znaczenia genów i społeczeństwa. Niemowlę, którego potrzeby fizjologiczne zostają zaspokojone, a które pozbawione jest zaspokojenia potrzeb bliskości – wytworzenia przywiązania, nie będzie rozwijać się prawidłowo i w skrajnych przypadkach może nawet umrzeć – mimo biologicznie zaspokajanych potrzeb.4 Idąc w drugą stronę, zaspokojenie bliskości, a brak zaspokojenia genetycznych potrzeb jedzenia, picia czy snu spowoduje również śmierć dziecka. Widać jak bardzo ważne jest zarówno środowisko społeczne jak i geny. Brzezińska pisze: „ wiele badań dowodzi, że w momencie przyjścia na świat dziecko jest wyposażone w liczne mechanizmy umożliwiające mu nie tylko przeżycie [predyspozycje genetyczne] i dalszy rozwój, ale również nawiązywanie relacji społecznych [predyspozycje społeczne].”5 Od urodzenia zatem jesteśmy między młotem, a kowadłem jakimi są nasze geny i całe społeczeństwo.

Zagadnienie to, jest niezwykle istotne, kiedy spojrzymy na nie pod kątem pedagogiki społecznej, lub prawa rodzinnego – które zajmują się kwestią rodzin zastępczych. Częstym pytaniem i wątpliwością ludzi, mających stać się rodziną zastępczą jest pytanie dotyczące pochodzenia dziecka, jego opiekunów, oraz tego jakim będzie ono samo i co odziedziczyło po naturalnych rodzicach. Wątpliwości te są jak najbardziej uzasadnione, jednak przy rozumieniu mechanizmu powstawania zachowań ludzkich – stają się jedynie ostrzeżeniem, a nie wyrokiem.

Coraz częściej również, wyżej wymieniony pogląd pojawia się jeżeli mowa jest o chorobach i zaburzeniach. W przypadku depresji, jedni uważają, że zaburzenia afektu spowodowane zmianami w OUN6 oraz korach mózgu odpowiedzialnych za nastrój człowieka są przekazywane genetycznie, bez względu na warunki środowiskowe, natomiast inni uważają, że dziedziczy się jedynie predyspozycje do wystąpienia depresji. Można spotkać się także z poglądami, depresja jest jedynie wymysłem naszej psychiki (jednak jako praktyk w dziedzinie terapii osób z zaburzeniami depresyjnymi, odrzucałbym tak radykalny pogląd).

Gdybyśmy chcieli dalej rozwijać ten temat, można sobie zadać robocze pytanie dlaczego w ostatnich latach coraz częściej diagnozowane są zaburzenia depresyjne, które nie występowały tak często w latach wcześniejszych? Moja odpowiedź na ten problem jest taka, że wiele ludzi dziedziczy możliwość wystąpienia depresji, tak samo jak możliwość wystąpienia raka; jednak sama możliwość to za mało. Kiedyś, życie społeczeństwa opierało się na zupełnie innych zasadach niż teraz. Postęp techniczny, zwłaszcza transport, globalizacja, informatyzacja, zmiany w aksjologii – nie tylko pojedynczych ludzi, ale całych pokoleń, społeczeństw a nawet narodów (ileż to mamy dziś rewolucji!), sprawiły to, że występowanie zaburzeń depresyjnych jest dziś tak powszechne.

Nie dziwi fakt negatywnego wpływu stresu na człowieka. Żadne społeczeństwo nie było, moim zdaniem, tak zestresowane jak współczesne. Na taki stan rzeczy ma wpływ wiele czynników m.in.:

  • Występujące bezrobocie oraz obawa przed utratą pracy - zwiększenie możliwości komunikacyjnych sprawiło to, że dziś łatwo zastąpić obecnego pracownika innym, nawet z innego miasta, gminy czy województwa. Kryzys spowalnia rozwój przedsiębiorstw, co zmniejsza możliwość znalezienia zatrudnienia na rynku pracy. Masowe zwolnienia powodują zmiany w życiu nie pojedynczej jednostki, a całej rodziny, która musi zmienić swoje dotychczasowe życie.
  • Zmiany w aksjologii ludzi – laicyzacja społeczeństwa7, mieszanie się wielu poglądów, zwiększenie się tolerancji na zachowania negatywne – piętnowane w poprzednich czasach8.
  • Znieczulica społeczna – brak naturalnej potrzeby niesienia pomocy, bycia dobrym, zwiększenie tolerancji na zachowania agresywne, obojętność wobec innych.
  • Brak czasu (Zabieganie) – czynnik dziś widoczny niemal wszędzie – ludzie nie mają czasu na rozmowę, na wysłuchanie oraz wygadanie się. To co kiedyś należało do funkcji rodziny – mianowicie społeczne odreagowanie przeżywanych emocji np. poprzez rozmowę z członkami rodziny podczas obiadu, z przyjacielem na spacerze czy partnerem – zostało zastąpione przez wirtualne przyjaźnie, czy fora i blogi internetowe. Wystarczy tylko spojrzeć na tematykę blogów pisanych przez adolescentów9, odchodząc od założenia, że młodzież ma tendencję do wstawiania patosu tam gdzie tylko jest to możliwe, to zauważymy obraz ludzi, których nikt nie słucha, którzy walczą o zaistnienie, znalezienie odbiorcy, towarzysza do polemiki, wysłuchania. Patrząc jeszcze bardziej dogłębnie – znajdziemy ludzi, którzy nie potrafią radzić sobie z własnym życiem – jego problemami, trudnościami i zawiłościami.
  • Globalizacja i informatyzacja10 - masowe mieszanie się kultur, brak jednoznacznej aksjologii, powstanie problemów wirtualizacji znajomości, związków, rodzin, dostęp do treści zakazanych11 - powodują wyzwalanie zachowań o których człowiek nie miał pojęcia, nadają nowe pomysły, tworzą zachowania, warunkują je.

 

Czynników związanych z wyzwalaniem, w postaci reakcji spustowej12, zachowań czy zaburzeń jest bardzo wiele, a dzisiejszy świat mnoży je w zastraszającym tempie, zwiększając ryzyko ich wystąpienia. Niezwykle ważne staje się zatem zagadnienie edukowania społeczeństwa o następstwach zmian jak i o samych zmianach, a także wyrabianie umiejętności radzenia sobie z negatywnymi konsekwencjami. Poczucie kompetencji daje bowiem poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli wiem jak radzić sobie z bezrobociem będąc osoba pracującą, to gdy stracę pracę, mniej stresujące będzie dla mnie poszukiwanie nowej – nie jest to wtedy już sytuacja obca, przypadkowa, nagła, a przewidziana wcześniej jako hipotetyczna.

Wracając jednak do naszego zagadnienia genów i społeczeństwa. Można po napisanych przeze mnie kilku zdaniach wcześniej zauważyć, powiązanie między naszym zachowaniem, a tym co mamy odziedziczone od rodziców. W swoim życiu łatwo to zauważyć na przykładzie różnych sytuacji. Mamy pewne niezmienne geny, które odpowiadają za pewną cechę np. otwartość. Jednak zastanówmy się, czy zawsze i wszędzie jesteśmy tak samo otwarci? Czy pewne sytuacje nie działają na nas w sposób paraliżujący? Czy pewni ludzie nie sprawiają, że znikamy w grupie osób i stajemy się milczący choć przed chwilą, zanim pojawiła się ta osoba byliśmy „duszą tego towarzystwa”? To właśnie nasz czynnik środowiskowy modyfikujący dane zachowanie.

Predyspozycja do „bycia” takim, a nie innym jest zapisana w naszym organizmie w postaci łańcuchów DNA, jednak dopiero poprzez zdobyte doświadczenie, aktywność własną, efekty procesu socjalizacji, naszą kulturę, wyznawaną religię i wiele innych czynników sprawi, że zachowamy się w dany sposób. Wszystkim kieruje nasz mózg i zespolone w nim w wielkie struktury nerwowe neurony. Dlatego za przyczynę depresji uważa się zaburzenia w szczelinach synaps neuronu. Zaburzone neuroprzekaźnictwo może stać się przyczyną wielu zaburzeń.

Myśl pocieszenia płynąca z takiego rozdwojenia człowieka jest taka, że mimo występujących zaburzeń natury biologicznej, można przy  odpowiednich warunkach środowiskowych utrzymać względnie stały pozytywny stan zdrowia oraz samopoczucia. W drugą stronę, przy niewłaściwych warunkach środowiskowych nasze geny mogą być silnym fundamentem, który staje się niejako tarczą w pokonywaniu  sytuacji trudnych. To jest właśnie sekretem tego, że niektórzy ludzie mimo wielu chorób i zaburzeń, potrafią świetnie funkcjonować tam, gdzie inni łamią się i poddają, a inni mimo strasznych i trudnych sytuacji życiowych, trudnego stanu materialnego, silnych nacisków społecznych oraz silnego stresu pozostają dalej wytrwali, zdrowi, pozytywni. Robin Gray i Theresa Francis-Cheung piszą: „Częścią procesu powrotu do zdrowia jest aktywny udział chorego w znalezieniu rozwiązania”.13 Ten aktywy udział i chęć brania tego udziału lub jego brak, to właśnie wynik zarówno naszych uwarunkowań biologicznych jak i wpływów środowiska.

Jesteśmy zatem, jako ludzie, jedynie wynikową ciągłego i postępującego od naszych urodzin do naszej śmierci równania w którym składnikami są geny i wpływy środowiskowe. Daje nam to zarówno ograniczenia jak i niesłychanie silne możliwości. To czy poradzimy sobie z trudnościami czy nie, zależy bowiem tylko i wyłącznie od nas samych, a z naszego dziedzictwa i otoczenia możemy czerpać zarówno siłę, jak i słabości.

 

 

Bibliografia:

  • Red. Izabela Brzezińska, Psychologiczne portrety człowieka. Praktyczna psychologia rozwojowa, s. 7, Gdańsk, 2005, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
  • Ks. Dr Piotr Marchwicki SDB, Teoria przywiązania J. Bowlby’ego, Seminare, 23*2006, s. 365-383
  • Francis-Cheung & Gray, Mężczyzna w depresji, s.15, W-wa, 2004, Muza SA

 

Kontakt: GG – 9935069, mail – akolita1987@gmail.com