Żyjemy niestety w świecie, w którym panuje coraz większy kult pieniądza, kult bogactwa,kult władzy. Pieniądz i władza stają się celami nadrzędnymi.
Nasz świat jest światem materialnym i światem nierówności społecznej. Nie wymyślono
jeszcze ustroju, który by gwarantował jaką taką równość ludzi. To jest utopia.
Można natomiast choćby próbować łagodzić różnice. Niestety, ten kto z różnych pobudek
daje pieniądze innym – robi to na zasadzie dnia biedakowi ryby, zamiast dać mu wędkę.
Inaczej mówiąc daje mu gołe pieniądze, które ten człowiek szybko przeje i znowu będzie
biedakiem, zamiast dać mu pomóc mu w stworzeniu możliwości stałych dochodów wyni-
kających z pracy.
Dlatego miliardy przeznaczane na przykład na żywność dla Afryki nie przynoszą spodziewa-
nego efektu i nigdy nie przyniosą, mimo zwiększania się kwot. Tam powinno się inwestować
w stworzenie warunków do rozwoju, a gdy ludzie poczują, że ich praca pozwala na utrzyma-
nie się – nie będą potrzebowali pieniędzy od innych.
Niestety rozdawacze pieniędzy wolą przeznaczyć jakąś kwotę pieniędzy na jedzenie, czy
lekarstwa, bo to łatwiejsze i przynosi szybszy efekt, ale tylko medialny.
Wróćmy jednak do Polski. Działają tu dwie duże, prywatne stacje ogólnopolskie. Obie one
rozdają codziennie dziesiątki, czy setki tysięcy złotych w tak zwanych konkursach, których
jedynym warunkiem jest odebranie telefonu i powiedzenie jakiegoś hasła lub wypowiedzenia
słowa „stop”. Oczywiście pod względem prawnym jest wszystko w porządku. Tyle, że te
ogromne środki mogłyby być wykorzystane do dużo bardziej potrzebnych działań, niż
rozdawnictwo.
Często jest tak, że obie stacje apelują do słuchaczy o konkretną pomoc finansową dla kogoś
tam, a za minutę okazuje się, że w konkursie jakaś słuchaczka czy słuchacz wygrywa samo-
chód wart dziesiątki tysięcy złotych lub jest to gotówka liczona w dziesiątkach lub setkach
tysięcy złotych. Gdzie tu sens i logika ?
Oczywiście pieniądze na nagrody są własnością obu stacji, więc mogą być wydawane tak,
jak tego chcą właściciele stacji. Mnie chodzi o co innego. Jeżeli władze obu stacji, jak i
innych uważają, że takim rozdawnictwem, a nie poziomem programu, przyciągną słuchaczy,
to mają tych słuchaczy o niskim poziomie.
Nie mam nic przeciwko konkursom, ale nagrody mogłyby być dzielone: 1/3 dla słuchacza
a 2/3 dla jakiejś organizacji poza rządowej. Gdyby dwie największe stacje i te mniejsze
naprawdę przejmowały się nieszczęściami ludzi, czy zwierząt, to przekazywałyby pieniądze
z konkursów choćby na fundacje zajmujące się zdrowiem, na fundacje zajmujące się
opieką i pomocą dla zwierząt!!!
Z jednej strony stacja radiowa rozdaje set tysięcy złotych, a z drugiej np. TOZ w Opolu
apeluje o sponsorów, bo ma do zapłacenia rachunek za operację psa i jego rehabilitację w
wysokości 600zł (słownie: sześćset złotych). I nikt mnie nie przekona, że to normalne.
Kobieta, która przeznaczyła swój dom na „Azyl Nadziei” dla zwierzaków boryka się
codziennie ze sfinansowaniem pożywienia i opieki medycznej dla nich, a z drugiej
słychać w radioodbiorniku o bzdurnych konkursach z wygranymi liczonymi w setkach
tysięcy złotych. A ile chorych osób, które muszą przejść skomplikowane operacje w
zagranicznych ośrodkach można by uratować i przywrócić im radość życia?!
Dlatego apeluję do dwóch największych prywatnych stacji radiowych, tych mniejszych
stacji radiowych, stacji telewizyjnych o skończenie z rozdawnictwem pieniędzy, a przez-
naczenie ich dla potrzebujących.
I wcale mi nie chodzi o to, aby rozdawacze pieniędzy zmienili się w instytucje charytatywne.
Aż tak naiwny nie jestem. Uważam jednak, że zwykła ludzka przyzwoitość podpowiada, że
skoro ma się pieniądze i chce się je rozdawać, to powinno się to robić z głową łącząc zabawę
z pomocą. Z poważaniem – Bogusław Dmochowski