JustPaste.it

Rozpustnik potrzebny do Zbawienia Duszy?

Ja również otrzymałem niedawno list od Pana Tadeusza, w którym przestrzega on mnie przed piekłem

Ja również otrzymałem niedawno list od Pana Tadeusza, w którym przestrzega on mnie przed piekłem

 

Ja również otrzymałem niedawno list od Pana Tadeusza, w którym przestrzega on mnie przed piekłem . Dziękuję mu za troskę o zbawienie mej grzesznej duszy. Zapewne jest ona uzasadniona... Choć może tak całkiem Zły dla Kościola nie jestem (a może to tylko Szatan przeze mnie teraz przemawia..?)? Mogę przecież dawać przykład! Negatywny oczywiście.

Tacy rozpustnicy jak ja, utrzymujący więcej niż przyjacielskie kontakty z kilkoma kobietami naraz, które to znajomości nieuchronnie doprowadzą (zdaniem niektórych) do niewieścich łez w większym nawet stopniu dranie, którzy porzucają po zapłodnieniu kobietę i zostawiają ją samą z dzieckiem są dla Kościoła bardzo istotni. Wcale nie mam na myśli tego, że Pan Bóg raduje się bardziej z jednego nawróconego grzesznika niż z 99 wierzących. Chodzi o przykład, jaki tacy osobnicy mogą dawać (a raczej dawali w przeszłości, zanim wymyslono skuteczną antykoncepcję i zasiłki dla samotnych matek). Jaki przykład?

Cnota popłaca!
Niewiasty, które ulegly grzesznej pokusie poprzez urodzenia bękarta i trudnosciami oraz ostracyzmem społecznym z jakim się to wiązało same się w życiu doczesnym karały, będąc żywym dowodem na to, że nieprzestrzeganie Nauczania Kościola się nie opłaca...

Zakładając oczywiście, że grzesznica nie udała się uprzednio do „babki wiedzącej” z prośbą o spędzenie płodu i rozwiązanie problemu. „Podziemie aborcyjne” istniało pewnie od zawsze, a przynajmniej od czasu gdy mężczyźni zaczęli potępiać kobiety, które nie będąc jeszcze zamężne w chwili słabości zapominały o VII przykazaniu...


8985-8985-20051130-100542-320x240.jpg


Jonny Depp grający Johna Wilmota, Earla Rochesteru. Jednego z największych rozpustników XVII wieku.

Jeden z braci mej prababki – hrabia Rzewuski urzędujący w pałacu w Arcugowie (ktoś może chce pałacyk do remontu kupić?) często brał na kilka tygodni do siebie okoliczne chłopki, a potem... A potem jeśli zdrowe i płodne były, to musialy szybko męża szukać! Oczywiście o żadnym gwałceniu nie było tu mowy – po co siłą brać coś, co można mieć po dobroci*? A, że wykształcony (doktorem filozofii w końcu był), posiadający wysoki status społeczny (hrabia i szlachcic), wpływy, dobrą gadkę, mający pieniądze (na kredyt, ale która z prostych niewiast mu w księgi patrzyła?), przystojny (w końcu ma wspolne geny z piszącym ten artykuł Daimyo...) mężczyzna powodzenie miał, to chyba watpliwośćią nie ulega?

-----

*Nie dotyczy zabaw łóżkowych

 

Źródło: http://daimyoblog.blogspot.co.uk/2012/03/rozpustnik-potrzebny-do-zbawienia-duszy.html

Licencja: Creative Commons - użycie niekomercyjne - bez utworów zależnych