JustPaste.it

Szturm nieba

15 czerwca 2011 r. w Teresinie grupa świeckich rozpoczęła inicjatywę modlitewną pod nazwą Krucjata Różańcowa.

15 czerwca 2011 r. w Teresinie grupa świeckich rozpoczęła inicjatywę modlitewną pod nazwą Krucjata Różańcowa.

 

592082d4f24412cd02ddf6dfe9436d75.jpg

Gdy przegląda się archiwalne teksty prasowe na ten temat, widać, że w każdym z nich podawane są coraz większe liczby osób zaangażowanych w modlitwę za ojczyznę. Mam nadzieję, że mój tekst także jak najszybciej stanie się nieaktualny, jeśli chodzi o te dane – obecnie do Krucjaty Różańcowej przystąpiło 85 tys. osób, w tym 16 biskupów.

Czym jest Krucjata Różańcowa? Można powiedzieć, że jest to wezwanie do stałej modlitwy za ojczyznę. Jak podają na swojej stronie internetowej organizatorzy, osoby przystępujące do Krucjaty deklarują codzienne odmawianie przynajmniej jednej dziesiątki Różańca w intencji „Polski wiernej Bogu, krzyżowi i Ewangelii oraz o wypełnienie Ślubów Jasnogórskich Narodu”. Krucjata, oprócz modlitwy różańcowej, to także wyrzeczenia, posty, jałmużna oraz Msze św. w intencji ojczyzny.

W ostatnim czasie dużo mówi się o Krucjacie Różańcowej Węgrów oraz o jej efektach. Jednak na przestrzeni dziejów w różnych częściach świata tego typu inicjatywy mialy już miejsce. W latach 50. Austriacy rozpoczęli Krucjatę Różańcową w intencji uwolnienia kraju od wojsk sowieckich. Krucjaty takie miały miejsce m.in. w Kolumbii, Brazylii, na Filipinach czy w Portugalii. Węgrzy na nowo przypomnieli nam o tej formie duchowej walki.

Na stronie internetowej Krucjaty Różańcowej w Polsce organizatorzy zamieścili apel, w którym czytamy: „Weźmy przykład z Węgrów. Przemiany, które podziwiamy w ich ojczyźnie, nie wydarzyły się same z siebie. Oni je sobie wymodlili”.

Narodowe zwycięstwo

Faktycznie, już w latach 40. XX w. prymas Józef Mindszenty wezwał rodaków do odmawiania Różańca. Mindszenty zapowiedział, że potrzeba co najmniej 10 proc. Węgrów, którzy codziennie będą się modlić z różańcem w intencji ojczyzny, a uda się podźwignąć kraj z najgorszych nawet trudności.

Gdy w  2006 r. lewicowe rządy doprowadziły na Węgrzech do totalnego rozkładu państwa, prymas Węgier przypomniał słowa kard. Mindszentego, wzywając do Narodowej Modlitwy.

Po czterech latach do Krucjaty Różańcowej w intencji ojczyzny przystąpiły dwa miliony Węgrów – 10 proc. obywateli. Efekt? Zwycięstwo partii Fidesz Viktora Orbána, która zdobyła miażdżącą większość w parlamencie, pozwalającą nawet na zmianę węgierskiej konstytucji. Oczywiscie nie o polityczne rozgrywki w modlitwie chodzi, lecz o to, jak konkretni ludzie zmieniają rzeczywistość w poszczególnych krajach. Obecnie preambuła wegierskiej konstytucji zaczyna się od słów: „Boże, pobłogosław Węgrów!”, a cala ustawa zasadnicza przyjmuje rolę chrześcijaństwa za „kluczową dla podtrzymania narodu” oraz chroni prawnie rodzinę, małżeństwo oraz życie ludzkie od momentu poczęcia.

Modlitewna walka w Polsce

Zasadniczym celem Krucjaty Różańcowej w Polsce nie jest polityczna walka, jak niektórzy próbują sugerować, ale – jak mówi abp Andrzej Dzięga – „umocnienie ducha narodowego i poddanie się Polski prawu” Bożemu, które „nie jest sprzeczne z żadnym godziwym prawem stanowionym przez ludzi”, ale dopełnia je i nadaje mu „jeszcze głębszy sens”.

W Polsce już nieraz walczyliśmy modlitewnie. W 1656 r. król Jan Kazimierz złożył śluby oddające naszą ojczyznę pod opiekę Najświętszej Dziewicy. Obecnie najbardziej znanym aktem modlitewnym w intencji ojczyzny są Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego napisane przez kardynała Stefana Wyszyńskiego, złożone 26 sierpnia 1956 r. przez milion wiernych. Prymas przybył wtedy do Częstochowy i modlił się słowami: „Stajemy przed Tobą pełni skruchy, w poczuciu winy, że dotąd nie wykonaliśmy ślubów i przyrzeczeń Ojców naszych”.

Do dzisiaj deklarację przystąpienia do Krucjaty Różańcowej za ojczyznę podpisali m.in. prymas senior kard. Józef Glemp, kard. Henryk Gulbinowicz, abp Andrzej Dzięga – ordynariusz szczecińsko-kamieński, bp Ignacy Dec – ordynariusz świdnicki, bp Kazimierz Górny – ordynariusz diecezji rzeszowskiej, bp Grzegorz Kaszak – ordynariusz diecezji sosnowieckiej, abp Wacław Depo – ordynariusz archidiecezji częstochowskiej, bp Jan Styrna – ordynariusz diecezji elbląskiej; biskupi pomocniczy: bp Piotr Skucha, bp Marek Solarczyk, bp Romuald Kamiński, bp Józef Zawitkowski, bp Edward Frankowski oraz z Ukrainy bp Jan Sobiło oraz biskupi-seniorzy: bp Stanisław Stefanek i bp Paweł Socha.

Billboardy z różańcem

Z ramienia Episkopatu troszczy się o Krucjatę wspomniany abp Depo, który przystąpił do niej w sierpniu ubiegłego roku jako jeden z pierwszych biskupów. W styczniu br. abp Depo został metropolitą częstochowskim, a zatem i opiekunem całego dzieła. Pieczę nad Krucjatą sprawuje także Jasnogórska Rodzina Różańcowa, na czele z jej dyrektorem, o. Bogumiłem Schabem.

Co miesiąc na Jasnej Górze odbywają się czuwania Krucjaty Różańcowej za ojczyznę. Zawsze w nocy z czwartego piątku miesiąca na sobotę do Częstochowy zjeżdżają nie tylko modlący się w Krucjacie, ale i wszystkie osoby, którym dobro ojczyzny leży na sercu. Zebrani odmawiają Różaniec, słuchają konferencji, uczestniczą we mszy św. z pełną asystą i pięknymi śpiewami – proszą o przemianę Polski. Na ostatnim czuwaniu, 23 marca, po raz pierwszy obecny był biskup Paweł Socha.

W ostatnim czasie na ulicach miast Polski pojawiły się także billboardy reklamowe Krucjaty Różańcowej za ojczyznę. Akcja ta obejmuje 200 plakatów wielkoformatowych w całym kraju. Możemy na nich odczytać słowa: „Maryjo, Królowo Polski, ratuj nas, bo giniemy!”. Porusza to serca i sumienia osób zaangażowanych w życie Kościoła, i nie tylko. Jednak redaktor Monika Olejnik w wywiadzie z księdzem Kazimierzem Sową w Radiu Zet wyraziła zdecydowane powątpiewanie w słuszność tych słów.

Polska krucjata z wizytą na Węgrzech

Inicjatorzy Krucjaty Różańcowej wzięli udział w Wielkim Wyjeździe na Węgry, organizowanym przez środowiska związane z „Gazetą Polską”. Wyrazili oni swoją jedność z narodem węgierskim, uczestnicząc w marszach oraz spotkaniu na placu Lajosa Kossutha, na którym obecnych było ponad 250 tys. osób. – Polska dla katolików na Węgrzech wciąż stanowi punkt odniesienia – mówi o bliskości narodów dr Grzegorz Senatorski, transplantolog, wolontariusz Krucjaty Różańcowej. Jak dawniej, gdy za czasów Jagiellonów mieliśmy wspólną politykę, wspólnych przyjaciół i nieprzyjaciół, tak samo i dziś. Wolontariuszom udało się także spotkać z organizatorami krucjaty węgierskiej i porozmawiać na temat jej przebiegu. Otóż tamtejszą modlitwę narodową zapoczątkował wiele lat temu sam kardynał Józef Mindszenty, jednakże wyjście z nią „na zewnątrz” było niemożliwe z powodu komunizmu. Dopiero w ostatnich latach, gdy niebezpieczeństwo minęło, zaczęto rozprowadzać wśród Węgrów deklaracje do wypełnienia. – Podobieństwo formy jest uderzające – wskazuje dr Senatorski – tam również główną modlitwą był Różaniec, a i węgierska, i polska deklaracja modlitwy są zewnętrznie podobne.
 
Niekwestionowanym faktem jest, że Polacy rozpoczęli modlitewny szturm nieba, błagając o pomoc. Czy nasza inicjatywa przyniesie owoce podobne do tych na Węgrzech czy w Kolumbii, zależy tylko od nas. Od naszego zaangażowania. Od naszej modlitwy. 
 Wszystkie osoby czy grupy, które chcą dołączyć do Krucjaty Różańcowej za ojczyznę, mogą złożyć swoją deklarację na stronie: www.krucjatarozancowazaojczyzne.pl     

 

Źródło: Dominik Tarczyński