JustPaste.it

O przyjemności, rozkoszy i pięknie

Czym jest przyjemność, czym jest rozkosz i jaki jest ich związek z pięknem. Czy zastanawialiście się kiedyś jaką te wartości odgrywają w naszym życiu rolę?

Czym jest przyjemność, czym jest rozkosz i jaki jest ich związek z pięknem. Czy zastanawialiście się kiedyś jaką te wartości odgrywają w naszym życiu rolę?

 

1. Przyjemność lekarstwem na smutek?

Św. Tomasz z Akwinu twierdził, że przyjemność, jakakolwiek, byle godziwa jest lekarstwem na smutek. Podobnie jak kontemplacja prawdy. Pomiędzy jednym a drugim sposobem na smutek zachodzi ważna relacja, bo jak mówi Tomasz „nie ma większej przyjemności od kontemplowania prawdy”. Oprócz tych dwóch sposobów św. Tomasz wylicza: wypłakanie się, rozmowę z przyjacielem, a wreszcie kąpiel i sen. Sądzę, że to otwarta lista. Ja dodałbym choćby obcowanie z pięknem zarówno bierne, jak i aktywne, twórcze. Może to być zachwyt nad pięknem natury albo dziełami sztuki. Szczególnie ważną formą kontaktu ze sztuką jest jej czynne uprawianie, nawet amatorskie. Dzięki sztuce możemy się bowiem wypowiadać używając jedynego w swoim rodzaju, a przy tym jakże bogatego i różnorodnego języka. A jaki jest twój sposób na smutek?

2. Seks i jedzenie

O kuchni i jedzeniu napisano i powiedziano już chyba więcej niż na jakikolwiek inny temat. No może nie licząc seksu. Seks i jedzenie stały się najważniejszymi tematami rozmów, artykułów i rozmyślań. Terminy związane z tymi sferami zajmują czołowe miejsca na listach najpopularniejszych wyszukiwań internetowych. W przygotowaniu i spożywaniu pokarmu oraz w uprawianiu miłości cielesnej tkwi ogromny ładunek symboliczny. Z tymi obszarami aktywności wiąże się wiele treści ważnych dla kultury i religii. Przy odpowiednim podejściu obie te czynności mogą stać się nawet formą modlitwy. Jednak próżne będą nasze wysiłki, jeżeli postanowimy odnaleźć treści duchowe albo mistyczne w tym, co się dziś mówi i pisze o jedzeniu i kochaniu się. Współcześnie dominuje podejście techniczne. Zewsząd docierają do nas setki wskazówek na temat sposobów zaspokojenia najwymyślniejszych kaprysów i zachcianek. Zasypywani jesteśmy poradnikami jak kochać się dłużej i wydajniej, jak przeżywać wielokrotny orgazm i nigdy się nie męczyć. Jak przedłużyć członka, jak powiększyć piersi, jak ubarwić i uczynić atrakcyjniejszym spółkowanie. Mimo że nasze podejście do jedzenia jest nieco bardziej wyrafinowane, to i w tym przypadku, uderza ograniczenie się do strony technicznej, zabarwionej nieco poetyckimi metaforami opisującymi świat smaku zapachu i aromatu, oraz kilkoma ciekawostkami na temat tradycji i kultury regionu, z którego dana potrawa pochodzi.

Co nam to mówi o kondycji współczesnego społeczeństwa? Niestety nic dobrego. Zdaje się, że do konsumpcyjnego stylu życia i myślenia dołączył jego wierny towarzysz – prymitywny hedonizm. Hedonizm czyli stawianie przyjemności w centrum zainteresowań i działań człowieka. Przyjemność widziana jest jako najważniejsza wartość, a nawet jedyne dobro dostępne człowiekowi. W wersji najprostszej, która sprowadza się do gonitwy za przyjemnościami cielesnymi i zmysłowymi hedonizm jest to po prostu przepis, jak w najkrótszym czasie zamienić człowieka w bestię. Bezmyślne bydlątko sterowane impulsami swojej chuci.

3. Co jest ważniejsze: doświadczanie przyjemności czy unikanie cierpienia?

Epikur - jeden z najwybitniejszych teoretyków (a może i praktyków?) hedonizmu w starożytności twierdził, że ważniejsze od przyjemności jest unikanie cierpienia, a większą wartość od przyjemności zmysłowych, mają przyjemności duchowe. Jeśli ktoś sobie myśli, że to tylko takie umoralniające gadanie starożytnego myśliciela myli się grubo. Teza o wyższości jednego typu rozkoszy nad innymi jest bowiem wynikiem głębokich rozmyślań, których nieodpartą logikę za chwilę zaprezentuję.

Jeżeli więc, drogi Czytelniki wolisz pozostać w błogiej nieświadomości i jak ameba pływać od jednej przyjemności do drugiej, to daruj sobie czytanie następnego akapitu. Chyba, że chcesz dowiedzieć się czegoś na temat unikania cierpienia

Epikur uświadamia nam to, o czym czasami chcielibyśmy zapomnieć: przyjemności zmysłowe trwają tylko tyle, ile potrzeba do zaspokojenia rzeczywistej potrzeby biologicznej, wszystko ponad tę miarę jest już znacznie mniej przyjemne, a jeśli mocno przesadzimy, spotka nas cierpienie spowodowane nadmiernym jedzeniem, piciem lub oddawaniem się uciechom seksualnym.

4. Czy można zajrzeć pod podszewkę świata?

W średniowiecznych rycinach horyzont jest miejscem, do którego można dojść, a następnie rozerwać osłonę i zajrzeć „pod podszewkę świata”. Dzisiaj wiemy, że gdy dojdziemy do określonego punktu na horyzoncie, to zobaczymy horyzont kolejny, a gdy i tam dotrzemy, sytuacja się powtórzy. Podobnie wygląda zaspokajanie potrzeb fizjologicznych. Potrzeby naszego ciała takie jak głód, pragnienie czy pożądanie możemy zawsze zaspokoić tylko chwilowo. Dobrze wiemy, że gdy pewien czas upłynie potrzeba fizyczna znowu da znać o sobie i zmusi nas do szukania sposobów jej zaspokojenia.

Co innego przyjemności duchowe. Słuchaniu muzyki, czytaniu poezji lub prozy, długim mądrym rozmowom można oddawać się niemal bez umiaru i nie grozi nam przesyt, niestrawność, zatrucie czy wyczerpanie sił. Ponadto przyjemności tego rodzaju nie skutkują powstaniem przykrego uczucia braku, i związanej z nim konieczności zaspokojenia potrzeby i to konieczności, która wraz z upływem czasu coraz bardziej nas przynagla do działania. Nic z tych rzeczy. Do przyjemności natury duchowej możemy co najwyżej westchnąć pośród codziennego zabiegania. Samo ich wspomnienie rozjaśni nasze oblicze i uczyni codzienny znój lżejszym – łatwiejszym do zniesienia. Dzięki tego rodzaju przyjemnościom stajemy się spokojniejsi i bardziej radośni. Tak to rozum przywiódł nas do miejsca, w którym o przyjemnościach myślimy już zupełnie inaczej niż o używaniu wszelkich rozkoszy bez wyboru i bez granic.

Nadal jednak hedonizm, nawet w tej szlachetniejszej postaci nie oddaje sprawiedliwości ludzkiej naturze, która domaga się czegoś więcej. Wykracza w świat wartości, zdolna jest do poświęcenia,altruizmu, a nawet postaw heroicznych. Wszyscy podziwiamy Jana Pawła II, Gandhiego czy Matkę Teresę. Nikt jakoś się nie zachwyca niestrudzonymi poszukiwaczami rozkoszy. W naszym myśleniu posługujemy się kategorią pięknego postępowania. Piękno jakoś tajemniczo łączy się z obszarem moralności i etyki.

Pozostańmy jednak na gruncie nieco bardziej dosłownie pojmowanego piękna. Jednym z przykładów aktywnego kontemplowania piękna i wyrażania siebie, swoich przeżyć, emocji, radości i smutku, gniewu i cierpliwości, a w końcu także i miłości jest własnoręczne wykonywanie pięknych przedmiotów. Współcześnie znamy mnóstwo technik rękodzieła artystycznego, które możemy wykonywać w domu, po krótkim przeszkoleniu w jakiejś pracowni plastycznej. Możemy np. nauczyć się tworzenia witraży techniką Tiffany'ego, biżuterii artystycznej ze szkła, dekorowania różnych przedmiotów metodą decoupage, tworzenia współczesnych ikon, bukieciarstwa, filcowania, szydełkowania, frywolitek, kaligrafii

i mnóstwa innych metod, technik i trików. Warto zanurzyć się w ten fascynujący świat sztuki, która może być naszym hobby, ale może też stać się profesją, lub sposobem na dodatkowy zarobek.

Wszystkich mieszkańców  Poznania lub gości nadwarciańskiego grodu zapraszamy do udziału w warsztatach w Ozdobni: www.ozdobnia.pl