JustPaste.it

Prawo gwiazdy do jazdy

Młodzi adepci sztuki kierowania to kompletne beztalencia, niezależnie od wyniku egzaminu na prawo jazdy.

Młodzi adepci sztuki kierowania to kompletne beztalencia, niezależnie od wyniku egzaminu na prawo jazdy.

 

Atmosfera wrze, kibice szaleją – dopingują z całych sił swoich faworytów, bolidy z Elką na dachu czekają już na swoich kierowców, wokół czuć palona gumę i spalone sprzęgło. 3,2,1 – i poszli.

Ale co to, ka-ta-str-fa. Pisk, huk i bieg wsteczny z którego rusza się do przodu. Zawiedzeni obserwatorzy patrzą na wracających nie-kierowców do domów na piechotę, ponieważ egzamin na prawo jazdy został oblany. Dlaczego podczas egzaminu dzieje się tak, że wszystkie znaki drogowe zaczynają przypominać znaki zapytania, które zamiast stopu pokazują ostry zakręt w prawo. Dlaczego kiedy kręcimy kierownica w lewo, ona na przekór skręca się w prawo. O pedałach…  gazu i hamulca nie wspominam, bo nie wypada kursantowi używać brzydkich słów.

Brzydko mówić nie przystoi, ale można ładnie wyglądać. Mile widziany będzie dekolt, najlepiej do paska byle, nie klinowego. Powabne kręcenie pośladkami czasami działa, ale ostatecznie lepiej kręcić kierownicą – najlepiej we właściwą stronę.  Kategorycznie zabrania się łapówek, krótkich spódniczek i propozycji matrymonialnych, które czasem okazują się światełkiem, choć niestety awaryjnym.

Nieświadomi adepci – Ci pierwszorazowcy, to w końcu nie lada optymiści. Uśmiechnięci, spokojni, pewni siebie i swoich umiejętności. Można powiedzieć, że posiadają wszystko, ale nie posiadają się z radości, gdy po ujrzeniu egzaminatora wiedzą, że ich los jest z góry przesądzony. A potem tylko płacz i zgrzytanie zębów, kiedy następny termin egzaminu zaplanowano na 2015 rok.

Nie ma się co załamywać, przecież najlepsi kierowcy F1 też zdawali egzamin na prawo jazdy. Nie oznacza to jednak, że wszyscy mamy równe szanse, by jeździć w teamie Ferrari. Pamiętajmy! To, że nasz bolid egzaminacyjny jest czerwony, wcale nie oznacza, że mamy prawo przejazdu na czerwonym świetle.