10.04.2014: Prezydent Putin przyleciał do Warszawy.
Kaczkami dziennikarskimi i informacjami wyssanymi z palca okazały się doniesienia prawicowych mediów o rzekomym utrudnianiu śledztwa przez stronę rosyjską. Dokładnie w czwartą rocznicę katastrofy pod Smoleńskiem, na warszawskim Okęciu wylądował samolot Tu-154M z prezydentem Rosji na pokładzie. Prezydent Putin przywiózł ze sobą komplet dokumentów z zakończonego niedawno śledztwa w sprawie katastrofy polskiego samolotu.
Tak jak to obiecywała strona rosyjska, wszystkie dowody dotyczące katastrofy zostają zwrócone. Jako gest dobrej woli rosyjskich władz należy odczytywać to, iż kompletnie zdezelowany w wyniku wypadku samolot został pieczołowicie wyremontowany i dodatkowo wyposażony na koszt Rosji w najnowocześniejszą technologię, stosowaną w obecnie produkowanych statkach powietrznych.
Znany z odwagi rosyjski prezydent przyleciał tym właśnie, lśniącym i pachnącym, Tu-154M.
- Chcę szczególnie podziękować polskim archeologom i geofizykom, których praca pomogła w skrupulatnym odtworzeniu tej wspaniałej maszyny. Nie mogę także pominąć zbiorowego wysiłku moskiewskich blacharzy, którzy w czynie społecznym pomagali naszym inżynierom w odtwarzaniu, a następnie montażu najbardziej zniszczonych części samolotu – i dokonywali cudów, jak każdego dnia w swojej codziennej, żmudnej pracy. Chcę także zaznaczyć, że czarne skrzynki zostały umieszczone na swoich oryginalnych miejscach i dodatkowa zalane stopem tytanu, tak żeby już nikt nigdy w nich nie gmerał – nie krył wzruszenia prezydent Putin.