JustPaste.it

Fałszywe życiorysy

Życio­rysy (te) nie tylko two­rzone są „metodą Adama Sło­do­wego (coś z niczego)”, ale i zawie­rają infor­ma­cje ewi­dent­nie nieprawdziwe.

Życio­rysy (te) nie tylko two­rzone są „metodą Adama Sło­do­wego (coś z niczego)”, ale i zawie­rają infor­ma­cje ewi­dent­nie nieprawdziwe.

 

 

2012-04-15. Ze zdu­mie­niem prze­czy­ta­łem życio­rysy Lecha i Jaro­sława Kaczyń­skich zamiesz­czone w Ency­klo­pe­dii Soli­dar­no­ści, publi­ka­cji powsta­łej, jak twier­dzi wydawca, we współ­pracy z IPN. Życio­rysy te nie tylko two­rzone są „metodą Adama Sło­do­wego (coś z niczego)”, ale i zawie­rają infor­ma­cje ewi­dent­nie nieprawdziwe.

Zacznijmy od wspo­mnia­nej metody. Polega ona na tym, by nie­liczne fakty z mizer­nej w rze­czy­wi­sto­ści dzia­łal­no­ści obu braci w opo­zy­cji w PRL, przed­sta­wiać tak, aby stwo­rzyć wra­że­nie boha­te­rów pierw­szej wagi. Część pierw­sza tej metody polega na pra­co­wi­tym wyli­cze­niu mało istot­nych fak­tów, tak aby wytwo­rzyć ich mno­gość. I tak na przy­kład: Lech Kaczyń­ski to „W 1976 zbie­rał pie­nią­dze dla repre­sjo­no­wa­nych po wyda­rze­niach Czerwca robot­ni­ków Ursusa i Rado­mia. Od 1977 współ­pra­cow­nik Biura Inter­wen­cyj­nego KOR, nast. KSS KOR”. Czy­tel­nik nie zna­jący dobrze tych spraw ma wra­że­nie, że miały miej­sce 3 fakty, pod­czas, gdy mowa cały czas o jed­nym i tym samym (współ­pracą z KOR). Następ­nie: „autor w nie­za­leż­nym piśmie ‘Robot­nik Wybrzeża´, […] dzia­łacz WZZ Wybrzeża, pro­wa­dził szko­le­nia i wykłady dla robot­ni­ków z prawa pracy i histo­rii.” I znowu jedno i to samo wymie­nione kilka razy innymi słowami.

Podob­nie z opi­sem dzia­łań Jaro­sława Kaczyń­skiego: „Od 1976 współ­pra­cow­nik KOR, nast. KSS KOR, w 1976 zbie­rał infor­ma­cje o repre­sjach wobec uczest­ni­ków wyda­rzeń Czerwca, uczest­nik akcji pomocy, w cza­sie wyjazdu do Płocka zatrzy­many. Od 1977 współ­pra­cow­nik Biura Inter­wen­cyj­nego KOR, nast. KSS KOR, badał m.in. przy­padki mor­derstw popeł­nio­nych przez funk­cjo­na­riu­szy MO i SB. Uczest­nik akcji ulot­ko­wych w 1978 w związku z pro­ce­sem Kazi­mie­rza Świ­to­nia, nast. w 1980 w obro­nie Edmunda Zadro­żyń­skiego. W 1978 przez kilka mie­sięcy p.o. kie­row­nik Biura Inter­wen­cyj­nego w zastęp­stwie Zofii Roma­szew­skiej.” I znów jedno i to samo roz­bu­do­wane do gra­nic wytrzy­ma­ło­ści papieru, a zna­czy tylko: „współ­pra­cow­nik Biura Inter­wen­cyj­nego KOR”, reszta się w tym zawiera. W przy­padku obu panów niby wszyst­kie te infor­ma­cje są praw­dziwe, ale pisane jest metodą pra­co­wi­tego wyli­cza­nia wszyst­kiego co robili, nawet gdy jest to nacią­gane za uszy, jak owo zastę­po­wa­nie Zofii Roma­szew­skiej (w kon­spi­ra­cji raz po raz ktoś kogoś zastę­po­wał, ale mało kto pisze to w życio­ry­sie). Ale zostawmy ten wątek, bo to w zasa­dzie się zga­dza, tylko jest sztucz­nie roz­dęte by robić wra­że­nie cze­goś znacz­nie więk­szego, niż w rze­czy­wi­sto­ści było.

Gorzej, że poja­wiają się infor­ma­cje ewi­dent­nie nie­praw­dziwe. I tak na przy­kład Lech Kaczyń­ski: „W VIII 1980 uczest­nik strajku w Stoczni Gdań­skiej im. Lenina, doradca MKS, współ­au­tor tek­stu Poro­zu­mie­nia Gdań­skiego”. W rze­czy­wi­sto­ści Lech Kaczyń­ski WCALE nie uczest­ni­czył w strajku sierp­nia 1980 roku w Stoczni Gdań­skiej. Nie był ani doradcą MKS, ani współ­au­to­rem tek­stu poro­zu­mie­nia. Był w stoczni jeden raz, pod sam koniec strajku przez około godzinę. Poza krotką roz­mową z Bog­da­nem Boru­se­wi­czem (z któ­rej nic nie wyni­kało), nic wię­cej tam nie robił. Co cie­kawe, Lech Kaczyń­ski nigdy publicz­nie nie twier­dził, że brał udział w tym strajku. Takie bajki roz­po­wszech­niał nato­miast jego brat.

b5307b568b095c93fab15eea07fce7f8.jpg

Albo: (Lech Kaczyń­ski) „od I 1986 czło­nek TKK „S”. 1987–1989 w skła­dzie sekre­ta­riatu KKW”. Według biu­le­tynu IPN, Lech Kaczyń­ski został doko­op­to­wany do KKW 29 kwiet­nia 1989 (3 tygo­dnie po poro­zu­mie­niach Okrą­głego Stołu), człon­kiem TKK zaś nie był wcale, zresztą ciała o nazwie TKK nie było, było TKW (Tym­cza­sowa Komi­sja Wyko­naw­cza w skła­dzie: Bujak, Fra­sy­niuk, Lis i Har­dek, nikt wię­cej). Mani­pu­la­cja polega na prze­mil­cze­niu, że grupa zwana „sekre­ta­ria­tem KKW” nie była czę­ścią KKW, tylko czymś w rodzaju biura zaple­cza, jedną z wielu grup wspie­ra­ją­cych pod­ziemne kie­row­nic­two Soli­dar­no­ści. To takie samo nacią­gnie­cie fak­tów, jakby sekre­tarkę pre­miera nazwać człon­kiem Rady Ministrów.

Podobny pas­sus znaj­du­jemy w życio­ry­sie Jaro­sława Kaczyń­skiego: „od 1983 współ­pra­cow­nik TKK ‘S´, m.in. od 1986 kie­row­nik biura społeczno-politycznego TKK, od jesieni 1987 sekre­tarz KKW ‘S´.” Jaro­sław Kaczyń­ski w spo­sób oczy­wi­sty nie był „sekre­ta­rzem KKW”, tylko był jedną z osób w tym „sekre­ta­ria­cie”, który w skład KKW nie wcho­dził. Przy oka­zji dowia­du­jemy się o ist­nie­niu jakie­goś „biura społeczno-politycznego TKK”, o któ­rym, będąc bar­dzo bli­sko pod­ziem­nych władz „S” w tam­tym cza­sie, dziw­nym tra­fem nie sły­sza­łem. Przy­po­mnę przy tym, że, jak już pisa­łem, ist­niała Tym­cza­sowa Komi­sja Wyko­naw­cza, a żad­nego TKK nie było, jego „biura społeczno-politycznego” tym bardziej.

W życio­ry­sie Jaro­sława Kaczyń­skiego czy­tamy też: „W VIII 1980 przy­je­chał do Wro­cła­wia i spo­tkał się z przed­sta­wi­cie­lami MKS; nast. aresz­to­wany, zwol­niony 1 IX na mocy Poro­zu­mień Sierp­nio­wych; od IX w „S”, kie­row­nik sek­cji praw­nej Ośrodka Badań Spo­łecz­nych przy MKZ, nast. Regio­nie Mazow­sze.” Nie wiem po co Jaro­sław Kaczyń­ski poje­chał do Wro­cła­wia i w czyim imie­niu. Nie został tam „aresz­to­wany”, tylko zatrzy­many na 48 godzin z nie­zna­nego powodu. Dość istotna róż­nica, bo zatrzy­my­wać mili­cja mogła bez powodu. Na liście osób, któ­rych zwol­nie­nia doma­gali się straj­ku­jący, go nie ma, więc praw­do­po­dob­nie został zwol­niony zwy­czaj­nie, bo minęło 48 godzin. Co do Ośrodka Badań Spo­łecz­nych, to dzia­łał on przy Zarzą­dzie Regionu Mazow­sze jako ciało dorad­cze, i według doku­men­tów Regionu, nie było w nim żad­nych for­mal­nych „sek­cji”, ani ich „kie­row­ni­ków”. Być może jacyś ludzie sie­dzący w jed­nym pokoju nie­for­mal­nie nazy­wali się sek­cją. Z tego co pamię­tam, to Jaro­sław Kaczyń­ski był po pro­stu pra­cow­ni­kiem biu­ro­wym OBS, nawet nie Biura Regionu, tylko jed­nego z ciał dorad­czych. Po co to pisać w życiorysie?

Ale naj­cie­kaw­sze jest na koniec: (Jaro­sław Kaczyń­ski) „14 II – 10 IX 1979 roz­pra­co­wy­wany przez Wydz. III KW MO w Płocku w ramach SOR [SOS] krypt. Pomoc; 18 II 1980 – 24 IX 1982 przez Wydz. III KW MO w Bia­łym­stoku w ramach SOS krypt. Praw­nik; 20 I - 9 VIII 1982 przez Wydz. IX Dep. III MSW w ramach KE krypt. Jar; 1981–1984 przez Wydz. III-2 SUSW w ramach SO krypt. Klub.” No patrz­cie pań­stwo, bóg wojny, całe SB nad nim pra­co­wało. Naprawdę więk­szość akt pod tymi sygna­tu­rami to akta „roz­pra­co­wa­nia obiek­to­wego”, czyli roz­pra­co­wa­nia całych grup ludzi, czy śro­do­wisk. Nazwi­sko Jaro­sława Kaczyń­skiego poja­wia się w nich oka­zjo­nal­nie, jako jed­nej z osób, która gdzieś była i to wszystko. Jedyną teczkę, Kwe­stio­na­riusz Ewi­den­cyjny, zało­żono mu w 1982 roku z powodu pod­pi­sa­nia dekla­ra­cji Klu­bów Służ­bie Nie­pod­le­gło­ści, kana­po­wej par­tyjki bez więk­szego zna­cze­nia. W tej teczce pra­wie nic nie ma, więc SB, tak naprawdę mało się Jaro­sła­wem Kaczyń­skim zaj­mo­wała i to w dodatku bar­dzo krótko, od 20 stycz­nia do 9 sierp­nia 1982 roku, zale­d­wie pół roku. Jak na „członka władz kra­jo­wych pod­ziem­nej Soli­dar­no­ści (cytat ze strony PiS)” to bar­dzo mało.

No, ale skoro to Lech Kaczyń­ski, a nie Lech Wałęsa, nego­cjo­wał Poro­zu­mie­nia Gdań­skie 1980 roku, to cała reszta nie ma znaczenia.

_____

autor: Krzysztof Łoziński   /kontrateksty.pl

 

Autor: Krzysztof Łoziński. studioopinii.pl