Massmedia są wszechobecne, jednak czy przyglądamy im się krytycznym okiem?
Czy możemy bezgranicznie ufać mediom? A może istnieją aspekty ich funkcjonowania, o których wiemy niewiele lub nic?
W tym artykule chciałbym nie tyle zwrócić uwagę na niedokładność przekazywanych w mediach informacji, co bardziej wskazać na ludzi tam zatrudnionych, którzy rozmyślnie i z premedytacją przekazują informacje kłamliwe po to tylko, aby „wyprodukować” materiał zionący sensacją, który niestety jest bardzo chętnie oglądany, a zatem sprzedaje się jak ciepłe bułeczki.
Niestety takie praktyki nie dotyczą jedynie małych wydawnictw, rozgłośni radiowych, czy niszowych nadawców internetowych. Na co dzień bowiem, w największych stacjach telewizyjnych i to w dodatku telewizji publicznej, np. TVP2 przymyka się oko na to, czy przekazywana w reportażach treść jest prawdziwa i czy oddaje faktyczne zależności. Ekspres Reporterów na przykład, jeden z najchętniej oglądanych programów w TVP2 uzyskujący jednorazowo oglądalność rzędu czterech milionów widzów bardzo często korzysta z usług niezależnych reporterów, którzy gotowi są na wszystko, aby tylko zaserwować widzowi papkę, która jest obecnie tak chętnie oglądana.
Jednym z takich ludzi jest Andrzej Tomczak, który regularnie „zasila” Ekspres Reporterów w takie to właśnie materiały. W swoim dążeniu do wspomnianego celu, czyli maksymalnej sensacyjności tworzy fabułę, do której później, przy produkcji materiału, na siłę nagina fakty. Dzieje się to najczęściej z poważną szkodą dla ludzi, których pokazuje w swoich reportażach. Zniszczone życiorysy takich ludzi to krwawa wstęga wijąca się za tym człowiekiem. Jego łupem padają najczęściej ludzie z gruntu dobrzy, serdeczni, tacy, którzy nie będą się na nim odgrywali za ukazanie o nich kłamstw w telewizji publicznej.
Ofiarami są jednak również odbiorcy, czyli telewidzowie, notorycznie okłamywani co do tego, jak wygląda nasz świat.