JustPaste.it

Broda ważniejsza niż życie dziecka.

Pojęcie „dyskryminacji” jest często wykorzystywane jako swoisty „młot” na tych, z którymi się nie zgadzamy.

Pojęcie „dyskryminacji” jest często wykorzystywane jako swoisty „młot” na tych, z którymi się nie zgadzamy.

 

85dccab15abad1fa9e3b499922cca091.jpg

Raport Amnesty International jest kolejnym dowodem, jak użyteczna może być „dyskryminacja”.

Amnesty International, organizacja która nie widzi niczego złego w zabijaniu nienarodzonych dzieci, upomina się o „poważne” objawy dyskryminacji – jak krytyka stroju muzułmanek, czy represje jakie spadają na brodatych wyznawców Mahometa z powodu ich zarostu.

Doprawdy trudno nie pochylić się z troską nad cierpiącymi brodaczami i zakamuflowanymi muzułmankami. Brutalna i bolesna śmierć nienarodzonych na taką uwagę już nie zasługuje. Taka jest przerażająca logika „obrońców praw człowieka”.

Raport ostrzega przed dyskryminacją muzułmanów, która według twórców dokumentu ma tendencję rosnącą. Mają oni mieć problemy z demonstrowaniem swej wiary w szkołach i miejscach pracy. Los chrześcijan w państwach muzułmańskich wszak jest już przesądzony, są prześladowani, torturowani i mordowani a ich symbole znikają w zastraszającym tempie.

Wyznawcy Chrystusa mają orędowników i promotorów ich sprawy na arenie międzynarodowej, ale nie używają oni tak często stosowanego przez muzułmanów argumentu siły i przemocy. Nie spotykają się z taką przychylnością władz i mediów, które każdy nawet najdrobniejszy incydent, przedstawiają z „odpowiednim” natężeniem i komentarzem, który nie pozostawia złudzeń, kto jest „prawdziwą ofiarą”.

Noszenie symboli chrześcijańskich to jawna demonstracja i atak na tak czczoną przez salon ideę świeckiego państwa. Islamskie artefakty to ciekawa propozycja kulturowa a ich noszenie to zrozumiała duma z przynależności do starodawnej cywilizacji. Jakakolwiek krytyka, to już jawna dyskryminacja. Pojawienie się wątpliwości i pytań, których źródłem jest postępowanie wyznawców Mahometa to klasyczna „myślozbrodnia”, którą wymaga napiętnowania przez organizacje typu Amnesty International.

 

Autor: Łukasz Karpiel